| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Najstarsze wyznanie wiary



"Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism, i że ukazał się Kefasowi, potem dwunastu; potem ukazał się więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość dotychczas żyje, niektórzy zaś zasnęli; potem ukazał się Jakubowi, następnie wszystkim apostołom; a w końcu po wszystkich ukazał się i mnie jako poronionemu płodowi. Ja bowiem jestem najmniejszym z apostołów i nie jestem godzien nazywać się apostołem, gdyż prześladowałem Kościół Boży." - 1 Kor 15,3-9
Anna Świderkówna podaje, iż powyższe słowa pochodzące z pierwszego listu do Koryntian są najstarszym wyznaniem wiary chrześcijańskiej. List ten pisany w 55, 56 lub 57 r. w Efezie jest przypomnieniem tego co apostoł nauczał podczas swojego osiemnasto miesięcznego pobytu w Koryncie w latach 51-52 (wersety 1 i 2, piętnastego rozdziału).

Apostoł przekazuje to co sam przejął. Jak pisze dalej A. Świderkówna, używa tu terminów pochodzących z j. rabinackiego gibbel i masar. Określały one "sposób przejmowania przez ucznia tradycji od mistrza, by przekazać ją z kolei własnym uczniom." To zdanie (wytłuszczone w cytacie z listu) przekazane podczas pobytu w Koryncie "stanowi najstarsze wyznanie wiary chrześcijańskiej jakie znamy".

Jeśli apostoł "otrzymał" (poznał) owo wyznanie, po swoim nawróceniu, co nastąpiło niedługo po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, to mamy do czynienia z wyznaniem (z prawdami) znanymi chrześcijaństwu od początku. Zawarte więc w nim treści (elementy) są zwiastowane od samego początku istnienia Kościoła i zawierają najbardziej podstawowe prawdy.

---
powyższa notka i użyte cytaty za: "Nie tylko o Biblii", A. Świedrkówna, Oficyna wydawniczo-poligraficzna "Adam", W-wa 2005, s. 73 i 74


"Płomień Pamięci"


Zamieszczam list biskupa Kościoła (źródło: http://kz.pl) dotyczący akcji "Płomień Pamięci".
Ja zapalę świecę, a Ty?

W związku z przypadającym w dniu 27 stycznia 2009r. Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście, gorąco zachęcam do wzięcia udziału w akcji „Płomień Pamięci”, upamiętniającej w całej Polsce ofiary zagłady. Akcja pomaga także w uświadomieniu zagrożeń wynikających z nieobcych i dziś przejawów nietolerancji religijnej i etnicznej.

Zachęcam, aby w dniu 27 stycznia (wtorek), o godz. 18.00, w oknie każdego domu została zapalona świeca, której płomień symbolizować będzie pamięć o pomordowanych w czasie zagłady.

Najbliższe obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście, podobnie jak w latach ubiegłych, odbędą się pod honorowym patronatem Prezydenta RP Pana Lecha Kaczyńskiego oraz Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Bp Marek Kamiński

„Walcząc z uprzedzeniami” - kazanie



Jest to skrypt kazania z 25 stycznia 2009, Mielec
---


„Walcząc z uprzedzeniami”
Główna myśl kazania: Odrzućmy uprzedzenia, które przeszkadzają...
Tekst Dzieje Apostolskie 10;1 – 11;18


Wstęp.

"1I usłyszeli apostołowie i bracia, którzy mieszkali w Judei, że i poganie przyjęli Słowo Boże. 2Kiedy zaś Piotr przybył do Jerozolimy, stawiali mu zarzuty rodowici Żydzi, 3mówiąc: Poszedłeś do mężów nieobrzezanych i jadłeś z nimi. 4Wtedy Piotr zaczął im wykładać po kolei, mówiąc: 5Byłem w mieście Joppie i modliłem się; naraz w zachwyceniu miałem widzenie; jakiś przedmiot, jakby wielkie lniane płótno, opuszczane za cztery rogi, zstępowało z nieba, aż dotarło do mnie. 6Wpatrzywszy się w nie uważnie, zobaczyłem ziemskie czworonogi i dzikie zwierzęta, płazy i ptactwo niebieskie. 7Usłyszałem też i głos, który mi powiedział: Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz! 8I odrzekłem: Przenigdy, Panie, bo jeszcze nigdy nic skalanego lub nieczystego nie weszło do ust moich. 9Wtedy po raz wtóry odpowiedział głos z nieba: Co Bóg oczyścił, ty nie miej za skalane. 10I stało się to po trzykroć, po czym wszystko znowu zostało wciągnięte do nieba. 11I oto w tej chwili przed domem, w którym byłem, stanęli trzej mężowie, wysłani z Cezarei do mnie. 12I powiedział mi Duch, abym z nimi poszedł bez wahania. Poszło też ze mną i tych sześciu braci i tak przyszliśmy do domu owego męża. 13Opowiedział nam on, jak ujrzał anioła, który się pojawił w domu jego i rzekł: Poślij do Joppy i sprowadź Szymona, którego nazywają Piotrem, 14a on powie ci słowa, przez które będziesz zbawiony, ty i cały dom twój. 15A gdy zacząłem mówić, zstąpił na nich Duch Święty, jak i na nas na początku. 16I przypomniałem sobie słowo Pana, gdy powiedział: Jan chrzcił wodą, ale wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym. 17Jeżeli więc Bóg dał im ten sam dar, co i nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakże ja mogłem przeszkodzić Bogu? 18A gdy to usłyszeli, uspokoili się i wielbili Boga, mówiąc: Tak więc i poganom dał Bóg upamiętanie ku żywotowi. " - Dz. Ap. 11;1-18

(1) prawdziwi mężczyźni nie płaczą
(2) tylko ewangelikalni będą zbawieni
(3) polska dla polaków
(4) wszystkiemu winni są żydzi i cykliści
(5) polak – katolik
(6) pobożny chrześcijanin nie może być bogaty
(7) teologia zabija wiarę
(8) biblijna nauka zabija ducha biblii
(9) w modlitwie wystarczy szczerość
(10) Bóg jest mężczyzną
(11) rudzi są wredni i fałszywi
(12) Rosjanie są prości, a Amerykanie płytcy
(13) młody i głupi

Być może kochani jesteście zdziwieni. Co on mówi? Co on opowiada? Jeśli zadaliście sobie pytanie: o co chodzi? To udało mi się osiągnąć pewien cel.
Śpieszę was uspokoić, że ta dziwna lista to nie jakiś kaprys. Jest to pewien element, który ukazuje nam pewną prawdę, którą chcę przekazać.

Dookoła nas jest pełno stereotypów. Żyjemy, często nie zdając sobie sprawy jak wiele w naszym życiu zostało zaszczepionych rzeczy, które wpływają na to jak patrzymy na siebie i innych. Najgorsze zaś jest to, że swoich stereotypów nie widzimy.
Jesteśmy uprzedzeni do osób, zachowań i postaw. Zupełnie jak Piotr. Ale w jego życiu, jak i w życiu pierwszego Kościoła uprzedzenia i stereotypy upadały pod Bożym wzrokiem, pod Bożym prowadzeniem.
Przyjrzyjmy się uprzedzeniom Piotra, by wyciągnąć lekcje i pozwolić, by Bóg zniszczył nasze stereotypy/nasze wąskie patrzenie. Byśmy odrzucili uprzedzenia, myślowe schematy, które są przeszkodą w niesieniu ewangelii na zewnątrz, ale również w doświadczaniu miłości i jedności nas jako wspólnoty.


1. Uprzedzenia Piotra i pierwszego Kościoła

Czytany fragment osadzony jest w kontekście rozdziału dziesiątego. Rozpoczyna się on od przedstawienia Korneliusza.
Żołnierz, dowódca nad 100 ludzi (kohorta – 600 ludzi)
Bogobojny – zbliżony do judaizmu: przyjmował etykę, wierzył w jedynego Boga, uczęszczał do synagogi (w. 2). Człowiek dobrego serca i modlitwy. Nie musiał przestrzegać zakonu (nie musiał być obrzezany).

To człowiek zupełnie inny od Piotra, którego zakon obowiązywał. Był w nim wychowany. Ale ciekawe, że Piotr przebywał w domu grabarza nad morzem (nie grabarza) (r.9, w.43). Miał on kontakt z martwymi zwierzętami, a więc był nieczysty. Piotr złamał swój pierwszy stereotyp: nieczystość. Żydzi wierzący w Mesjasza są święci niezależnie od wykonywanego zawodu.

Ale Bóg czyni coś więcej. Posyła widzenie z jedzeniem. Powtarza się to trzy krotnie, a kiedy widzenie się kończy pojawiają się słudzy Korneliusza.
Posłańcy od Korneliusza nie wchodzą jednak do domu. Żydzi nie mogli przebywać z poganami, więc ci chcieli się zachować właściwie i kulturalnie. Piotr przekonany (przygotowany) przez Boga (i widzenie) udziela gościny „nie żydom”! A na drugi dzień idzie do domu Korneliusza, i znów widzimy, że ten zna zwyczaje żydowskie (wychodzi przed dom).
Mimo tego Piotr wchodzi do domu Korneliusza i nawet zaczyna, od tłumaczenia się, że to nie jest zgodne z prawem, ale... . No właśnie, to ale... . „Bóg mi dał znak”.
Po rozmowie zaczyna zwiastować ewangelię Jezusa, sam Bóg chrzci Duchem Świętym i jak później się tłumaczy Piotr; nie miał innego wyjścia, jak tylko ich ochrzcić w wodzie.


2. Uprzedzenia łamane w nas

Bóg łamie stereotypy i łamie uprzedzenia. Dziś gdy czytamy historię Piotra z Dziejów, nie do końca rozumiemy jej wydźwięk. Dziś większość chrześcijan wywodzi się z pogan, wtedy wszyscy byli pochodzenia żydowskiego.
Możemy wchodzić do każdego domu, z każdym jeść posiłek. Ale my również mamy swoje uprzedzenia. My również patrzymy na innych pewnymi schematami.
Uprzedzenia, które mamy, a często nawet nie zdajemy sobie z nich sprawy wpływają na to jak i z kim dzielimy się ewangelią. Ale też mają wpływ na nasze życie we wspólnocie Kościoła.
Jak bardzo ważny jest fakt, że Bóg chce zwalczać nasze uprzedzenia może świadczyć, że Łukasz (autor tej księgi) tak dużo miejsca poświęca temu wydarzeniu. Gdy Piotr musiał tłumaczyć się przed wierzącymi z tego co się wydarzyło. Łukasz przytacza całą historię jeszcze raz.
Kluczowym stwierdzeniem w tym fragmencie jest werset 17., i to pytanie: „jakże ja mogłem przeszkodzić Bogu?”
Bracie i siostro twoje i moje uprzedzenia względem ludzi, względem brata lub siostry mogą przeszkadzać Bogu w czynieniu Jego dzieła.
Wierzę, że Boża miłość łamie stereotypy i uprzedzenia.


3. Uprzedzenia nasze i w naszym Zborze

Ale przecież my doskonale wiemy jak chrześcijanin powinien: wyglądać, mówić, czesać się.

Ilustracja: Program o „wymianie żon”. Przeniesione w inne środowisko, mentalność, do innej rodziny na dwa tygodnie. Pierwszy tydzień żyją podporządkowując się zasadom rodziny, by w drugim tygodniu wprowadzić swoje zasady.
Kobieta około 50 (południowa baptystka) trafia do rodziny punkowców. W mieszkaniu gotyckie elementy (anioł z przetrąconym skrzydłem, krzyże) Cała rodzina w kolczykach, dziwne fryzury i stroje. Bierze ich za satanistów. Do momentu gdy robią grilla dla przyjaciół i przed wspólnym spędzeniem czasu zaczynają się modlić.

Chętnie zrobiłbym jakieś zajęcia panelowe, które by wyraźnie pokazały nasze stereotypy, ale pomyślmy sami: jakie są w nas uprzedzenia, które musimy poddać Bogu, by mu nie przeszkadzać? Wierzę, że Pan będzie objawiał stereotypy, które mamy w naszych głowach. Nie znamy się jeszcze na tyle, bym mógł je wymienić, dlatego mam głęboką nadzieję, że sam Duch Święty będzie je Wam objawiał.
Ale powiedzcie sobie w głębi serca czy czasem nie mówimy:
Chrześcijanin nie używa takiego języka (nie chodzi o grzeszny język)
Chrześcijanin (pobożny) nie nosi takiej fryzury (za krótko, za długo, nie uczesane)
Dobry chrześcijanin nie pokazuje się z takimi ludźmi, nie chodzi w takie miejsca (znów musimy oddzielić grzeszenia od postawy akceptacji ludzi)


Zakończenie

„(...) jakże ja mogłem przeszkodzić Bogu?” Pyta Piotr! Pomyślmy, czy czasem nie jesteśmy przeszkodą. Czy nasze uprzedzenia względem brata lub siostry w zborze nie są przeszkodą, by doświadczać miłości, jedności?
Jak często słyszymy, mówimy o braku jedności, o braku miłości. Chcę zadać nam pytanie: a może po prostu nie doświadczasz jedności i miłości z powodu swoich uprzedzeń względem innych?
Może nie jesteś w stanie zaakceptować tego, że ktoś myśli, czuje - inaczej?

Zwiastujesz ewangelię, ale zamiast skupiać się na tym co najważniejsze chcesz, by on lub ona stała się wierną kopią ciebie. Żeby odpowiadała na twoje wyobrażenie chrześcijanina.
Jeśli tak jest to musimy przeprosić po pierwsze Boga, a po drugie zacząć patrzeć na siebie nawzajem i innych jak na dar dla Kościoła. Jako na tych, którzy są cenni w Bożych oczach. Nie dlatego, że jest w nich potencjał, że za ileś lat będą cenni, gdy się zmienią.
Już teraz są ważni dla Boga!
Czy są ważni dla Ciebie?

„Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, (..)” (Dz.Ap. 10,34)


Powszechne kapłaństwo - cz.7


Wszyscy wierzący mogą przystępować do Wieczerzy Pańskiej.

"I wziąwszy chleb, i podziękowawszy, łamał i dawał im, mówiąc: To jest ciało moje, które się za was daje; to czyńcie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich, gdy było po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich, to nowe przymierze we krwi mojej, która się za was wylewa. Lecz oto ręka tego, który mnie wydaje, jest ze mną przy stole. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak było postanowione, ale biada temu człowiekowi, który go wydaje." - Łukasza 22,19-22

Wasze zmiany nic nie zmieniają



Znajomy podesłał mi poniższe zdjęcia. Nie ma to jak photoshop ;).

I tak patrząc na te zdjęcie (nie żeby zaraz analizować polityczną sytuację USA), przypomniał mi się tekst Dezertera.
"Zmiany"
Wasze zmiany nic nie zmieniają
Wasze zapewnienia nic nie zapewniają
Ja nie wierzę w poprawę sytuacji
Chcę prawdziwych zmian, a nie manipulacji
Potrzebne są zmiany!
Konieczne są zmiany!
Bo jeśli nic się nie zmieni
Może nadejść dzień rebelii
Nie chcę zdychać w ogniu rewolucji
Lecz widzę, że ludzie bliscy są szaleństwa
W przypływie desperacji gotowi zabijać
Krwawe zmiany nie zmienią społeczeństwa
Ewolucja przecież trwa
Wszystko musi ulec zmianie
Świat gnije powoli
Ale systemy się trzymają
Wasze zmiany nic nie zmieniają
Kłamstwa i bzdury to pokarm dla mas
Wasze zapewnienia są g.... warte
Zmiany są konieczne - ocalą nas

Jedyna prawdziwa zmiana następuje wtedy gdy do naszego życia wkroczy zmartwychwstały Chrystus!



Powszechne kapłaństwo - cz.6



Jako wierzący wszyscy powinniśmy (a wynika to z powszechnego kapłaństwa) głosić (rozgłaszać - mówić (nie koniecznie w sensie kaznodziejstwa)) Słowo Boże, a także żyć nim. Nie wolno zapomnieć o modlitwie o to, by Boże Słowo wykonywało swoją pracę.
Możemy więc modlić się o ewangelistów, kaznodziejów, ale i sami możemy dzielić się tym co Boże Słowo dokonuje w naszym życiu.

"Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości" - 1 P 2,9
"Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem." - 1 P 3,15.16a
"A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże." - Dz 4,31
"Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to niech będzie ku zbudowaniu. - 1 Kor 14,26
"Na ostatek, bracia, módlcie się za nas, aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie, podobnie jak u was" - 2Tes 3,1
"Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię" - Hebr 13,15



Ewangelia, a kultura - kultura i Ewangelia



Uważny czytelnik Biblii zdaje sobie sprawę, że do rozumienia Bożego objawienia potrzebuje wniknąć między innymi w kontekst kulturowy ówczesnych wydarzeń (oczywiście należy wspomnieć o kontekście geograficznym, historycznym, społecznym ale pozostańmy na ogólnym stwierdzeniu: kultura, które to zawiera w sobie szersze podejście).

Bóg objawiał się (i swoją wolę dla człowieka) w konkretnym czasie i miejscu. To oznacza, że do właściwego zrozumienia przesłania musimy wyłuskać "zasady" i przenieść je do naszej kultury. Boże Słowo jest niezmienne, choć zmieniły się czasy. Boże prawdy są uniwersalne, choć życie codzienne człowieka XXI wieku znacznie różni się od codzienności Abrahama, Izajasza, czy Pawła.

Wierzymy, że Boże objawienie jest nadal aktualne dziś, dlatego czytając Słowo Boże chciejmy poznawać kontekst kulturowy ówczesnych wydarzeń (słów), tak, by nie zatracić tego co jest istotą objawienia.
"Stojąc na stanowisku, że Biblię należy tłumaczyć Biblią, nie wolno zapomnieć o konieczności odwoływania się do „dwóch świadków”, a mianowicie: kontekstu kulturowego i źródeł. Owi świadkowie pozwalają nam lepiej zrozumieć dane wydarzenie czy analizowany tekst. Przy okazji ograniczona zostaje pokusa „nadinterpretacji” czyli naturalnego odruchu „wpisywania” w materiał biblijny naszych własnych poglądów i świata naszych wyobrażeń. Kontekst kulturowy to rodzaj „mapy mentalnej”, umożliwiającej nam dotarcie do sposobu myślenia człowieka należącego do określonego środowiska i języka kulturowego. Poznając pisma autorów starożytnych poznajemy jednocześnie ich świat wartości, przekonań i symboli, którymi człowiek „myślał” i za pomocą których opisywał otaczającą go rzeczywistość."*

Zachęcam do przeczytania artykułu Wojciecha Gajewskiego, pt. "O nakrywaniu głów", z którego pochodzi powyższy cytat. Choć autor zajmuje się konkretną sprawą (patrz tytuł artykułu), na jej przykładzie widać wyraźnie na czym polega wykorzystywanie kontekstu kulturowego podczas czytania (egzegezy) Biblii. Całość dostępna w serwisie Zboru we Fromborku: tutaj.


---
* Wojciech Gajewski, O nakrywaniu głów, źródło: http://www.parakletos.pl/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=47:ong&catid=36:art&Itemid=113


Dźwigowym być...


To zdjęcie zrobiłem (dosłownie przed chwilą) z okna. Jest to operacja zamiany budy kiosku. Stara stoi już na przyczepie gotowa do usunięcia. Nowa wisi nad przystankiem. Wygląda na to, że operacja przebiega bardzo sprawnie i szybko. Operator radzi sobie bez najmniejszych problemów (a przynajmniej tak to wygląda w oczach laika).

Sprowokowany ową fotką wyznam, że chętnie bym popróbował sił na takich wielkich maszynach. Spychacz, dźwig, czołg - to olbrzymie monstrum na gąsienicach! Ech, poszalałoby się po jakimś poligonie :D


Powszechne kapłaństwo - cz.5



Powszechne kapłaństwo oznacza, że wierzący powinni modlić się i wstawiać za siebie nawzajem i za innych ludzi (odpowiedzialność za innych).

"Pozdrawia was Epafras, który pochodzi spośród was, sługa Chrystusa Jezusa, który nieustannie toczy za was bój w modlitwach, abyście byli doskonali i trwali we wszystkim, co jest wolą Bożą." - Kol 4,12
"1Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, 2za królów i za wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości. 3Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym, 4który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy." - 1 Tm 2,1-4
"I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złotą kadzielnicę; i dano mu wiele kadzidła, aby je ofiarował wraz z modlitwami wszystkich świętych na złotym ołtarzu przed tronem. "- Obj 8,3



Zawsze zwracaj uwagę na kontekst

„Poszukiwani: odważni, ale wrażliwi” - kazanie



„Poszukiwani: odważni, ale wrażliwi”
Główna myśl kazania: Bóg Cię potrzebuje: wrażliwego i odważnego!
Tekst: Dzieje Apostolskie 9;32-42


Wstęp

Ostatnio mówiłem o tym, iż nie ma nic ważniejszego niż to by Chrystus był dla nas na pierwszym miejscu. Zarówno w naszym zwiastowaniu, ale przede wszystkim w codziennym życiu. Dopiero kiedy Jezus jest na pierwszym miejscu wszystko inne „wskakuje” na swoje właściwe, kolejne miejsca. I dziś przyszedł czas, by zobaczyć Boga działającego cuda. Bo gdy On jest na pierwszym miejscu poświadcza nasze życie swoim działaniem!

"32I stało się, że Piotr, obchodząc wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Lyddzie. 33Tam spotkał pewnego człowieka, imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i leżał od ośmiu lat na łożu. 34I rzekł mu Piotr: Eneaszu, uzdrawia cię Jezus Chrystus; wstań i pościel sobie łoże. I zaraz wstał. 35I widzieli go wszyscy mieszkańcy Lyddy i Saronu, którzy też nawrócili się do Pana. 36A w Joppie była pewna uczennica, imieniem Tabita, co w tłumaczeniu znaczy Dorkas; życie jej wypełnione było dobrymi i miłosiernymi uczynkami, jakich dokonywała. 37I stało się, że w tym właśnie czasie zaniemogła i umarła; obmyto ją i złożono w sali na piętrze. 38Ponieważ zaś Lydda leży blisko Joppy, uczniowie, usłyszawszy, że tam przebywa Piotr, wysłali do niego dwóch mężów z prośbą: Nie zwlekaj z przyjściem do nas. 39Wybrał się tedy Piotr i poszedł z nimi; a gdy przyszedł, zaprowadzili go do sali na piętrze; i obstąpiły go wszystkie wdowy, płacząc i pokazując suknie i płaszcze, które robiła Dorkas, gdy była z nimi. 40A Piotr, usunąwszy wszystkich, padł na kolana i modlił się; potem zwrócił się do ciała i rzekł: Tabito, wstań! Ona zaś otworzyła oczy swoje i, ujrzawszy Piotra, usiadła. 41A on podaj jej rękę i podniósł ją; przywoławszy zaś świętych i wdowy, pokazał ją żywą. 42I rozniosło się to po całej Joppie, i wielu uwierzyło w Pana. 43Piotr zaś pozostał w Joppie przez dłuższy czas u niejakiego Szymona, garbarza." - Dz.Ap. 9;32-43


Przysłowie mówi, że jak chcesz żeby coś było zrobione dobrze, to najlepiej zrób to sam. Jakże odmienną zasadę widzimy w tym fragmencie.
Żeby chociaż Bóg używał aniołów. To by było dla mnie całkowicie zrozumiałe. Istoty, od których można by było oczekiwać, że zrozumieją polecenie i je dobrze zrealizują. Ale Bóg ma inny pomysł. I czasem zadziwia mnie sposób, w jaki Bóg realizuje swoje plany. Bo wykorzystuje/ używa nas! Bóg chce użyć Ciebie i mnie do realizacji swoich planów. Bóg Cię potrzebuje!
William Carey, 30 V 1792 roku powiedział: „Oczekuj od Boga rzeczy wielkich i staraj się, dla Boga dokonać wielkich rzeczy”.
Bóg potrzebuje Ciebie, by Jego Królestwo mogło się rozwijać!
Czy to nie zadziwiające, że Bóg nas potrzebuje? Że powierza nam odpowiedzialność za Zbór, Kościół?
Jakimi musimy się stać, co robić, by Boża wola mogła realizować się pełniej?


1. Bądźmy wrażliwi...


...na wierzących
Po pierwsze Piotr idzie do „świętych”. Idzie do wierzących. Spotyka się z Kościołem. Musimy być wrażliwi na wierzących. Co to znaczy być wrażliwym na brata czy siostrę?
To znaczy wspierać w modlitwie. Pomyśl jak często modlisz się o braci ze zboru?
Czy jesteś gotów zrezygnować ze swej wolności, by nie urazić (nie zgorszyć) wierzącego?
Czy jesteś gotów patrzeć na wszystkich jednakowo? Nie wyróżniać i nie pogardzać bratem, siostrą tylko dlatego, że jest inny, że inaczej coś rozumie. Albo nawet gdy czegoś nie rozumie?
Gdy jesteśmy wrażliwi na siebie, na Kościół. To będzie to widoczne. Świat to widzi i zazdrości. Tylko nie może to być troska o siebie nawzajem na pokaz. Autentyczna wrażliwość na wierzącego i jego potrzeby to praktyczna miłość. To prawdziwa jedność!

...na niewierzących
Musimy być również wrażliwi na ludzi z poza Kościoła. Należy im się to, bo są Bożymi stworzeniami. Jeśli nie zależy nam na niewierzących, na ich zbawieniu, to tak, jakby nie zależało nam na tym co robi Bóg.
Praktyczny aspekt wrażliwości na ludzi niewierzących przejawia się w metodach i sposobach ewangelizacji - niesienia ewangelii.
Pomyślmy, że na naszym dzisiejszym nabożeństwie zjawia się kilka osób z poza Kościoła, jak będą się czuły? Czy w naszym towarzystwie, w relacjach ludzie widzą zarówno świętość Boga, jak i Jego miłość? Czy tylko Jego sąd?

...na płaczących (chorych, cierpiących, biednych)
Piotr uzdrawia Eneasza i wskrzesza Dorkas (Gazelę). Jest wrażliwy na cierpiących i płaczących po stracie. Nasze działania społeczne (rozdawnictwo odzieży) nie mogą być wyrafinowanym sposobem, muszą być powodowane autentyczną troska o ludzkie potrzeby i tą największą potrzebę: zbawienie.
Czy jesteś na tyle wrażliwy na potrzeby „płaczących”, że jesteś gotów się modlić, ale też wspierać materialnie, finansowo?
Czy masz dobre słowo, życzliwe myśli?
Zbyt często dziś spotykamy się z postawą, która odbija postawę świata: myślenie jedynie o sobie i o tym czy osiągnęliśmy sukces?
W pracy, życiu rodzinnym, karierze? Jak łatwo jest pogardzać tymi, którym w naszym mniemaniu nie wyszło.
Oto wierzący rezygnuje ze swego rozwoju, z zabezpieczenia finansowego, za marne grosze pracuje w Kościele. I nie dość że świat ma go za nieudacznika, to i wierzący traktują go jak śmiecia (to nie teoria, są ludzie w służbie, którzy tak się czują).

...na głos Boży (na Ducha Świętego)
Jest jeszcze jedna wrażliwość, bez której wszystkie powyższe będą tylko szarpaniem się z problemami. Czy jesteśmy wrażliwi na głos Ducha Świętego?
Czy modlimy się: jak pomóc i komu?
Nie ma siły. Wszystkim nie pomożemy, wszystkich nie wesprzemy. Ale do kogo posyła Cię Bóg? Gdzie chce Cie użyć? Jaki plan ma dla twojego życia?
Czy w ogóle chcemy być wrażliwi na Boży głos?


2. Bądźmy odważni, ...

Gdy będziemy wrażliwi, przede wszystkim na Boży głos, i ludzi. Bóg da nam moc i odwagę. I takich ludzi Bóg szuka wrażliwych i odważnych.

... by być posłusznymi Bogu
Odważnych, by być posłusznymi bardziej Bogu niż ludziom. Ludzkim oczekiwaniom.

... by łamać schematy
Stać się „szaleńcem Bożym”. Wierzący mogą nie rozumieć dlaczego, może to oznaczać, że będą podejrzewali, że coś sobie wymyśliłeś. Ale musimy być gotowi iść tam gdzie jeszcze nikt nie dotarł, a Bóg nas tam prowadzi.
Być może „starszy wierzący” powie, że takiej muzyki się nie gra, w takie miejsca się nie chodzi. Że nigdy jeszcze tak na nabożeństwie nie robiliśmy. Ale jeśli masz przekonanie od Boga, to módl się, przekonuj, rozmawiaj, a przekonasz pastora i będziesz łamał utarte bariery. By ewangelia mogła się rozchodzić po całym mieście. Tam gdzie Bóg cię postawi.

... by się wychylić poza szereg
Bóg da odwagę i moc, by się wychylić.
Siedząc z boku czasem widać wyraźniej: przydałoby się zrobić to i tamto..., ale kto to zrobi?
Może nie wyjść! A to jest realne zagrożenie. Pomyłki się zdarzają. Ale Bóg szuka odważnych, którzy zrobią pierwszy krok. Jeśli widzisz, że coś trzeba zrobić, ruszyć, wychyl się przed szereg!

... by popełniać błędy
Nie popełnia błędów tylko ten, który nic nie robi. Chciałbym żeby w naszym zborze była ta atmosfera, która pozwoli popełniać błędy. To znaczy, że nikt nie wytknie palcami, nie weźmie na języki. Nawet jeśli to proroctwo, było ze mnie..., jeśli pomysł był chybiony... . Jeśli coś się nie udało!

... by zwyciężać (uzdrawiać, nieść ewangelię, być używanym przez Boga)
Tylko wtedy, gdy jesteśmy wrażliwi na Boga i ludzi, gdy jesteśmy na tyle zdeterminowani i odważni, by zacząć działać. Bóg będzie mógł odpowiadać. Potrzebujemy zarówno odwagi jak i wrażliwości. Z samą wrażliwością będziemy jedynie siedzieli na krześle i nosa nie wystawimy, by kogoś przypadkiem nie urazić. Natomiast sama odwaga, bez wrażliwości na drugą osobę, będzie raniła i kaleczyła.
Wrażliwy i odważny Piotr modlił się i zdarzył się cud. Bądźmy gotowi na to, że Bóg będzie działał przez nas.


Zakończenie.
Dzieje Apostolskie to nie tylko księga, która już była. To wydarzenia, które mogą mieć miejsce. Bóg się nie zmienił. Jest taki sam jak w I wieku chrześcijaństwa. Tylko czy my jesteśmy gotowi i chętni do tego, by On nas mógł użyć?
Myślę, że większość z nas chciałaby być przynajmniej świadkiem takich cudów o jakich czytamy. Ale czy mamy odwagę, by zacząć marzyć, by takie rzeczy zaczęły dziać się przez nas?
Bóg patrzy dziś na ten Kościół i szuka wrażliwych i odważnych. Której z cech ci brakuje? A może brak Ci równowagi pomiędzy odwagą, a wrażliwością? Czego się obawiasz? Przyjdź i powiedz o tym Bogu. Dziś Bóg pyta, jak Izajasza: „Kogo poślę?” Czy mamy odwagę, by powiedzieć: „oto jestem, ja pójdę”?
Bóg Cię potrzebuje: wrażliwego i odważnego!


Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan



Dziś rozpoczął się Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan.
Różne formy modlitwy (od liturgicznych po spontaniczne), różnie rozumiana jedność (podobnie jak i różnie rozumiana sama ekumenia), a nawet spory kto jest chrześcijaninem (kto może się uznawać za chrześcijanina). Zdaje sie, że "porozumienie" zacząć trzeba od słowa tydzień, które powinno być rozumiane tak samo (no chyba, że się mylę). :D

A przecież nasz Pan modlił się: "oby byli jedno" (Jana 17,21.22).

Zapraszam do czytania artykułu Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan - karnawał ekumeniczny czy święto jedności?


Sola fides nunquam sola



Poniżej wklejam fragment z tekstu Tadeusza J. Zielińskiego "Usprawiedliwieni z wiary. Kazanie o prawdzie, od której zależy być albo nie być biblijnego chrześcijaństwa." Zachęcam do przeczytania fragmentu, a jeśli zainteresuje to do przeczytania całości (a moim zdaniem jest tego wart). Link do całego tekstu na końcu posta.

"Prawdziwa wiara nigdy nie pozostaje sama

Katolicy tradycyjnie zarzucali protestantom, iż mówiąc o usprawiedliwieniu przez samą wiarę, lekceważą dobre uczynki, o których przecież Biblia wspomina w wielu miejscach. Nic bardziej nieprawdziwego! Twierdzimy co prawda, że na etapie przyjmowania zbawienia grzeszny człowiek nie ma się czym poszczycić (Rz 3:20; Ga 3:21, 5:4) i „zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek” (Ga 2:16). Wspaniała wieść polega na tym, iż to Bóg, bez żadnego przekupstwa z naszej strony (a czymże można by przekupić nieskalanego Pana?) zapragnął nasz uleczyć, oczyścić i zjednoczyć ze swoim Synem tworząc silną więź, głęboką jedność, unię (J 15:1-16; Ef 4:15-16).

Jednocześnie jednak twierdzimy, że szczerze wierzący, będąc w więzi z Panem w naturalny sposób będzie przynosił dobry owoc, gdyż czerpie dobre soki i jego nową naturą jest czynić dobrze. Jeśli nie ma dobrych uczynków, to coś z naszym związkiem z Jezusem jest nie tak, wiara nie jest prawdziwa, gdyż prawdziwa wiara nigdy nie pozostanie sama, bez przynoszenia dobroci, jak mówi maksyma „sama wiara [przez którą przyjmujemy usprawiedliwienie] nigdy nie pozostaje sama” (sola fides nunquam sola). Jeśli zaś nasza wiara jest szczera, to my wszczepieni przez Ducha Świętego w Jezusa, momentalnie przynosić będziemy dobry owoc, gdyż „nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców” (Mt 7:18). Uczynki są sprawdzianem usprawiedliwiającej wiary, prawdziwa wiara zawsze prowadzi do dobrego życia, jest czynna w miłości (Ga 5:6), co z taką mocą podkreśla apostoł Jakub (Jk 2:24, por. 2:21.25)

Tak więc czynienie dobrych uczynków, postęp w świętości, uświęcenie jest naturalnym skutkiem naszej unii, naszej jedności z Chrystusem. Usprawiedliwienie i uświęcenie są ze sobą nierozłącznie związane, jednakże teologia protestancka konsekwentnie je rozróżnia, by nie mylić tych porządków, nie mieszać ich (1 Kor 6:11) i nie wprowadzać tą drogą niejasności co do ich istoty. Uświęcenie znajduje się w logicznym następstwie po usprawiedliwieniu, co nie znaczy że następują one po sobie w sensie czasowym. Wszystkie płynące z unii dobrodziejstwa darowane nam są od razu, jednocześnie, w wielkiej obfitości, tak byśmy od razu mogli w pełni uczestniczyć w bogactwie nowego życia. Potrzebne jest nam jedno i drugie (por. Ef 1:4; 1 Tes 4:7; 2 Tes 2:13; Hbr 12:14): pierwsze (usprawiedliwienie) jednak dotyczy sprawy pozyskania nowego statusu przed Bogiem, będącego skutkiem przejścia od życia w grzechu do życia w jedności z Chrystusem, drugie zaś (uświęcenie) naszego postępu w cnocie, dotyczy stopniowego wykorzeniania z naszego życia złych postaw i nabywania dobrych według wzoru, którym jest Jezus (1 Kor 6:11)."


Powszechne kapłaństwo - cz.4



Powszechne kapłaństwo wierzących zobowiązuje do składania Bogu "duchowych ofiar" (1P 2,5b).
"Duchowe ofiary" obejmują:

- życie w posłuszeństwie Bogu i niedostosowywanie się do grzesznego systemu świata
"1Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. 2A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe" - Rzym 12,1-2
- modlitwę i uwielbianie Boga (każdą myślą i uczynkiem)
"Ofiaruj Bogu dziękczynienie I spełnij Najwyższemu śluby swoje!" - Psalm 50,14
"Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię." - Hebr 13,15

- służenie z całego serca i umysłu
"A ty, Salomonie, synu mój, znaj Boga, ojca twojego, i służ mu z całego swego serca i z duszy ochotnej, gdyż Pan bada wszystkie serca i przenika wszystkie zamysły. Jeżeli go szukać będziesz, da ci się znaleźć, lecz jeżeli go opuścisz, odrzuci cię na wieki." - 1 Krn 28,9
"Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane, 2i chodźcie w miłości, jak i Chrystus umiłował was i siebie samego wydał za nas jako dar i ofiarę Bogu ku miłej wonności." - Efez 5,1-2
"Ale gdyby nawet krew moja miała być dolana do ofiary i obrzędu ofiarnego wiary waszej, raduję się i cieszę razem z wami wszystkimi" - Flp 2,17
- wykonywanie dobrych uczynków
"A nie zapominajcie dobroczynności i pomocy wzajemnej; takie bowiem ofiary podobają się Bogu." - Hebr 13,16
- pomoc potrzebującym
"wspierajcie świętych w potrzebach, okazujcie gościnność." - Rzym 12,13
"Poświadczam zaś, że odebrałem wszystko, nawet więcej niż mi potrzeba; mam wszystkiego pod dostatkiem, otrzymawszy od Epafrodyta wasz dar, przyjemną wonność, ofiarę mile widzianą, w której Bóg ma upodobanie." - Flp 4,18

- poddanie Bogu i oddanie się na służbę sprawiedliwości
"13i nie oddawajcie członków swoich grzechowi na oręż nieprawości, ale oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości. (...)
19po ludzku mówię przez wzgląd na słabość waszego ciała. Jak bowiem oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku popełnianiu nieprawości, tak teraz oddawajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu." - Rzym 6,13.19



Powszechne kapłaństwo - cz.3



Kapłaństwo wszystkich wierzących (powszechne kapłaństwo) oznacza, że każdy zobowiązany jest żyć święcie (świętym życiem).

"I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa." - 1 Piotra 2,5


"Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości" - 1 Piotra 2,9


"Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego." - 1 Piotra 1,14-19



Teologia - na co to komu?



"Teologia zawsze odgrywała w Kościele ważną rolę. Takie kwestie, jak doktryna Boga, Jego relacja do świata, zarówno do stworzonego porządku, jak i do samego człowieka, lub zbawienie, które On zaplanował i wypełnił w osobie swojego Syna Jezusa, stanowiły oś myśli i życia Kościoła. Niektóre z listów Nowego Testamentu, szczególnie List do rzymian i List do Hebrajczyków, pokazują, jak ważna była myśl teologiczna dla Kościoła, który zaczął przenikać świat grecko-rzymski i przeciwstawiać się wielu filozofiom (i wynikającym z nich praktykom)wyznawanym przez intelektualistów tamtych czasów."
z książki Teologia XX wieku, Charles R. Gresham, wyd. Chrześcijański Instytut Biblijny, W-wa 1999 r., s. 11.

Książka do kupienia na http://chib.pl/wydawnicze.htm


Powszechne kapłaństwo - cz.2



"Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu." - 1 Piotra 3,18

Powszechne kapłaństwo oznacza, że każdy wierzący ma bezpośredni dostęp do Boga Ojca przez Jezusa Chrystusa.

"Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie." - J 14,6
"I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni" - Dz.Ap. 4,12
"Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu." - Ef 2,18



Blog ma roczek



Tak, tak. Mija dziś rok od pierwszego wpisu.
Podsumowanie zrobię przy pomocy statystyk.

Całkowita liczba odwiedzin: 6064 (5563 - w roku 2008 + 501 (do 12 stycznia '09).
Czy to dużo, czy mało? Nie wiem. Nie był nigdzie reklamowany przez moją osobę (poza podpisem w mailu i profilach na forach). Więc jednak myślę, że sporo :)

Najczęściej wchodzono z domen:

.pl (Polska)
Adres IP
.de (Niemcy)
.net (NET)
.com (Komercyjne)
.at (Austria)
.fr (Francja)
.it (Włochy)
.br (Brazylia)
.uk (Wielka Brytania)

Najczęściej z miast (ostatnio Międzyrzec spadł na 12 miejsce)

Mielec
Warszawa
Lublin
Łódź
Gdańsk (Trójmiasto)
Białystok
Grudziądz
Rzeszów
Kraków
Wrocław
Poznań
Międzyrzec Podlaski


Najwięcej wejść było w listopadzie 2008 r.

Najczęściej występujące frazy w wejściach z wyszukiwarek (pierwsze 10):
1.jack orlando soundtrack
2.współczesna przypowieść
3.dzieje apostolskie streszczenie
4.mielec blog
5.streszczenie biblii
6.o czym mówi biblia
7.cudowna boża łaska
8.biblia streszczenie
9.jack orlando muzyka
10.przypowieść współczesna

Najwięcej postów napisałem w listopadzie (49), grudniu (45) i lutym (42). Najmniej (nie licząc tego miesiąca) w październiku (6) i czerwcu (10).

W sumie napisałem 346 (łącznie z tym).

Wszystkim zaś odwiedzającym (i tym sporadycznie i tym stałym) gościom - dziękuję.
I mam cichą nadzieję, że jeszcze tu wpadniecie
. A może nawet zostawicie po sobie jakiś ślad, w postaci komentarza ;)
Trzymajcie się ciepło i dziękuję.


„Sedno naszego zwiastowania” - kazanie



kazanie z 11 stycznia 2009 (Mielec)
-----------------------------------

„Sedno naszego zwiastowania”
Główna myśl kazania:
Głosząc ewangelię mówmy o Zmartwychwstałym.
Tekst: Dzieje Apostolskie 8,1b-40


Wstęp.

Kazachstan: Nowe prawo religijne (opublikowano 08 Grudzien 2008)
Według raportu Forum 18 z 18 listopada wniesiono dalsze poprawki do projektu prawa religijnego w Kazachstanie, nakładające kolejne restrykcje na wierzących. Poprawki te ustanawiają karę grzywny o wysokości równej 50-krotnej najniższej miesięcznej pensji za udział w praktykach religijnych, budowę lub otwieranie nowych miejsc kultu religijnego oraz publikowanie i dystrybucję literatury religijnej bez zezwolenia władz. Proponowana poprawka wnosi też wymóg wyrażenia zgody przez oboje rodziców na udział dziecka w spotkaniu religijnym i zakazuje wierzącym wyrażania swojej wiary poza ich własnym “kręgiem”.
źródło: Głos Prześladowanych Chrześcijan
za http://info.chrzescijanin.pl/?p=1105


Irak: zabójstwo trzech chrześcijanek w Mosulu (opublikowano 10 Grudzien 2008)
W Mosulu trwa kampania przemocy skierowanej przeciwko chrześcijanom. 12 listopada gang młodocianych bandytów zabił dwie siostry. Bojówkarze zastrzelili najpierw jedną z sióstr, kiedy czekała na autobus pod swoim domem. Następnie wdarli się do tego domu i zabili drugą z nich oraz ranili ich matkę. Napastnicy umieścili też wejścia do domu bombę, która eksplodowała, kiedy zjawiła się policja. Kilku policjantów zostało rannych. Matka zamordowanych sióstr zmarła kilka dni później w wyniku odniesionych ran. 19 listopada odbył się pogrzeb tych trzech chrześcijanek.
źródło: Głos Prześladowanych Chrześcijan
za http://info.chrzescijanin.pl/?p=1106


"Człowiek Roku 2008" brał narkotyki i bił ludzi
Były narkoman, który dobrowolnie oddał 120 tysięcy euro, został uznany przez czytelników jednej z lokalnych niemieckich gazet za "Człowieka Roku 2008". Młody mężczyzna, który przez 10 lat był narkomanem, dilerem i kryminalistą, podkreśla, że od uzależnienia narkotykowego uwolniła go wiara w Jezusa Chrystusa. 27-letni David Vuvan zapewnił, że jeszcze dwa lata temu zachowałby się inaczej. - Biłem ludzi, by zyskać dużo mniejsze pieniądze - powiedział. Jego życie zmieniło się, gdy poznał wspólnotę ewangelikalną "Betel", w której poznał chrześcijańskie wartości.
Przed paroma miesiącami Vuvan mieszkał wraz z 15 innymi narkomanami w domu opieki prowadzonym przez "Betel" w Nowym Munsterze. Zarabiali na utrzymanie, pomagając w przeprowadzkach, remoncie domów i wysprzedając używane meble. Latem ubiegłego roku podczas sprzątania mieszkania po zmarłej kobiecie Vuvan odkrył w suszarce na ubrania 120 tysięcy euro. Dobrowolnie oddał pieniądze. Dzięki temu wspólnota "Betel" otrzymała 6 tysięcy euro znaleźnego.
Teraz Vuvan pracuje w chrześcijańskiej organizacji "Fish" w Weisskeissel w Saksonii. Zgłaszają się do niej, z prośbą o pomoc, osoby z różnymi uzależnieniami. "Człowiek Roku 2008" kieruje jednym z domów prowadzonych przez tę instytucję.
za http://wiadomosci.onet.pl1891667,12,czlowiek_roku_2008_
bral_narkotyki_i_bil_ludzi,item.html



To są w miarę świeże wieści z tego co dzieje się na świecie. Dlaczego zacząłem od czytania informacji o tych wydarzeniach? Bo wierzę, że jest to kontynuacja tego o czym czytamy w księdze Dziejów Apostolskich. To jest dokładnie to o czym możemy czytać chociażby w ósmym rozdziale tej księgi. Czytamy tam o prześladowcach, prześladowaniach, ale czytamy również o tym, że ludzie nawracają się, stają się chrześcijanami.
Spotkałem się kiedyś z opinią, że jeśli chcemy przebudzenia, to musimy być gotowi również na prześladowania. Zgadzam się z tym, ale nie zgadzam się z tymi, którzy modlą się o prześladowanie. Spotkałem takich wierzących, którzy modlą się, by Kościół w Polsce był prześladowany, bo wydaje im się, że wtedy będzie miało miejsce przebudzenie, że wtedy ludzie będą się nawracali. Ktoś bardzo pobieżnie przeczytał Dzieje i wyciągnął fałszywy wniosek. I z tym się nie mogę zgodzić, bo to nie prześladowanie powoduje, że ludzie się nawracają, ale coś znacznie ważniejszego i wspanialszego.
Na podstawie rozdziału ósmego spróbujemy znaleźć prawdziwą przyczynę dla której ludzie się nawracają.


1. Prześladowania przychodzą w wyniku tego co głosimy.

"W owym czasie rozpoczęło się wielkie prześladowanie zboru w Jerozolimie i wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okręgach wiejskich Judei i Samarii. 2Szczepana zaś pogrzebali bogobojni mężowie i opłakiwali go wielce. 3A Saul tępił zbór; wchodził do domów, wywlekał mężczyzn i niewiasty i wtrącał do więzienia." - 8,1b-3.


Pierwszy Kościół, pierwszy Zbór był prześladowany, ale śmiem twierdzić i mówi o tym wers 4, że te prześladowania przyszły nie dlatego, że wierzący modlili się o te prześladowania. One przyszły, bo chrześcijanie zaczęli głośno mówić.
Prześladowania przychodzą wtedy gdy zaczyna się mówić rzeczy niewygodne, rzeczy niepopularne, rzeczy niepoprawne politycznie.
Chrześcijanie są prześladowani z powodu tego co głoszą. W środę na godzinie biblijnej mówiliśmy sobie na przykładzie kobiet, które przyszły do pustego grobu, dwóch uczniów idących do Emaus i jedenastu, którym objawił się Chrystus o tym, że spotkanie ze Zmartwychwstałym spowodowało zmianę ich postawy.
Jakże często zamiast istoty i rzeczy najważniejszej głosimy swoje poglądy polityczne, poglądy na sprawy społeczne. W niektórych krajach z powodu mówienia o polityce, nie właściwego mówienia można być prześladowanym, ale nie było to prześladowanie jakie spotkało pierwszych chrześcijan.
Jakże często to co wychodzi z ust wierzących to jest jakaś anty religijność, anty tradycja, i wiele innych anty...
Ale ewangelia to nie anty... cokolwiek. Ewangelia to dobra nowina, to pozytywny przekaz, o Chrystusie, który ma moc przebaczyć grzechy.
Oczywiście chrześcijaństwo, nasza wiara nie może być obojętna na sprawy społeczne i moralne. Oczywiście! Ale my mamy mówić o tym co jest najważniejsze! Co jest istotą! W głoszeniu ewangelii skupmy się na tym co najważniejsze, a przyjdzie czas, by mówić o konsekwencjach naszego chodzenia z Bogiem.
Pierwsi chrześcijanie spotkali się z prześladowaniem z powodu tego co głosili. A oni w pierwszej kolejności chcieli zajmować się tym co jest najważniejsze.


2. Dzieją się znaki i cuda jako wynik głoszonej ewangelii.

Co takiego zwiastowali, o czym mówili pierwsi chrześcijanie, że nie tylko sprowadzali na siebie prześladowania, co czasem może być bardzo łatwe, ale w wyniku ich przesłania działy się znaki i cuda?
Werset czwarty pokazuje co było treścią życia wierzących. Mimo, iż musieli opuścić jedno miejsce i pójść w drugie, gdziekolwiek się nie znaleźli zwiastowali dobrą nowinę – ewangelię.

"4Wszakże ci, którzy się rozproszyli, szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobrą nowinę. 5A Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. 6Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił. 7Albowiem duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych. 8I było wiele radości w owym mieście." - 8,4-8.


W wyniku zwiastowanej ewangelii dzieją się znaki i cuda, które są na tyle atrakcyjne, że nawet Szymon czarnoksiężnik jest zafascynowany. Sam robił różne dziwy, ale gdy widzi jak po nałożeniu rąk apostołów, ludzie zaczynają mówić „innymi językami”, chce za pieniądze uzyskać podobny dar. Od imienia Szymona pochodzi termin “symonia” - handel urzędami kościelnymi.
Co takiego powodowało, że pojawiały się znaki i cuda? Zwiastowanie ewangelii!
Wyobraźmy sobie, że pierwsi chrześcijanie robią to co nam się czasem zdarza: mój Kościół jest lepszy od twojego. Pierwsi wierzący mówią: judaizm jest be, chrześcijaństwo cacy. Mówią a u nas to mówi się językami, a u nas jest czysta doktryna, a u nas to nie ma bałwochwalstwa. Nasza zielonoświątkowa pobożność to jedyna właściwa, i to tak powinny wyglądać nabożeństwa u wszystkich, tylko nasze pieśni są duchowe, etc.
Gdyby tak było Szymon mógłby powiedzieć; ale ja też potrafię robić „cuda-niewidy”. Ale on i inni zobaczyli, że w wyniku zwiastowania ewangelii, jako potwierdzenie, jako znaki działy się te cudowne rzeczy. Nie cuda dla cudów. Znaki dla znaków. One mają być obecne, ale to nie one mają być treścią naszego zwiastowania.
Ludzie będą się cieszyli gdy będą uzdrawiani, uwalniani spod presji demonicznych czy opętania. Ale jeśli nie zostaną odrodzeni jeśli nie nawrócą się do Chrystusa, to efekt może być tylko podobny do tego co prezentuje Szymon.
Dobrze by ludzie przychodzili do zboru, do wierzących prosząc o modlitwę o zdrowie, pracę itd. Ale ważniejsze jest, by ludzie słyszeli ewangelię, a nie tylko dodatki i rzeczy wynikające z niej.
Bracie, siostro zastanówmy się na co zwracamy uwagę swoją i innych. Na to co jest sednem i treścią ewangelii, czy na to co jest jej owocem? Czy nie zaczynamy czasem od końca. Mówiąc o rzeczach, które mają potwierdzać ewangelię, stawiając je w centrum, jakoby zamiast ewangelii.


3. Ludzie się nawracają gdy słyszą o Zmartwychwstałym.

Od wersetu 26 do 40, do końca rozdziału czytamy o jeszcze jednym wydarzeniu. Zachęcam do przeczytania w domu całego rozdziału i zapoznania się, czy odświeżenia tego tekstu. Bo pokazuje on co jest treścią tego co powinniśmy głosić, a więc pokazuje czym, lub o czym jest dobra nowina. Pokazuje ten fragment również to co dzieje się gdy to co głosimy jest właściwe.

"A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma. " - 8,35.

Jeśli nie głosimy swoich poglądów na sprawy polityczno-społeczne. Jeśli nasze zwiastowanie nie jest z pod znaku anty..., (anty katolickie, anty tradycyjne). Jeśli nie głosimy swojej denominacji, swojej pobożności, lecz głosimy prawdę o pustym grobie, jeśli głosimy o Jezusie Chrystusie to ludzie się nawracają.
To nie nasze ekscytujące, porywające pieśni i nabożeństwa przekonują ludzi! Nie nasza czystość doktrynalna, ale Duch Święty przekonuje o grzechu, sądzie i sprawiedliwości. I to On obdarza łaską potrzebną do zbawienia.
O czystości doktrynalnej, świętości czy ekscytujących nabożeństwach może być mowa wśród nas wierzących, wśród tych którzy już się nawrócili.
Ewangelia i ewangelizacja to konkret – to zmartwychwstały Chrystus, który i dziś zbawia. Który i dziś wypuszcza na wolność z pod niewoli grzechu. Który uzdrawia, także i ciało ale przede wszystkim dusze, które mogą mieć relacje z Bogiem.
Ożywia naszego ducha, tak, że chcemy być posłuszni Bogu. Czy zauważyliście, że często ludzie, którzy nawrócili się nie dawno nie mają problemów z tym, że ich życie musi ulegać zmianie? To jest naturalne pragnienie, chcę być jak Jezus, chce mieć pobożny charakter! Zachęcam poczytajcie o ruchu uświęceniowym, pobożnościowym, o przebudzeniu metodystycznym.
Człowiek, który się nawraca, bo poznał Chrystusa łatwiej odrzuca niebiblijne praktyki. Ale o ile inaczej wygląda to, gdy najpierw chcemy zmienić człowieka, a potem się zobaczy. Filip zwiastuje o Jezusie, a Etiopczyk w reakcji na to chce chrztu bo chcę się podobać Bogu.
Głośmy sedno ewangelii – śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa za grzechy, a wszystko inne Bóg sam poukłada. Potwierdzi nasze słowa znakami, przemieni człowieka, wyprostuje! Pozwólmy tylko Bogu działać na Jego warunkach.


Zakończenie.

Jeśli w naszym zwiastowaniu skupimy się na zmartwychwstałym Chrystusie, na Panu i Zbawicielu możemy oczekiwać, że przyjdą prześladowania, że nasze zwiastowanie będzie potwierdzane przez Boga znakami i cudami, i wreszcie, najważniejsze ludzie będą się nawracać do Boga.
Jeśli chcemy, by w Mielcu nawracali się ludzie, skupmy się na tym co najistotniejsze. Na zmartwychwstałym Chrystusie!
Pomyśl przez chwilę, czy nie musisz prosić Boga o przebaczenie, że zamiast mówić o jego Synu głosiłeś:
- siebie? Że twoje świadectwo wskazuje na ciebie, ile to już zrobiłeś zamiast na Boga i na to co On zrobił?
- Kościoła? Swojej wspaniałej denominacji, jak to u nas jest poprawnie pod względem doktrynalnym, itp?
- Anty..., katolicyzmu, klerykalizmu?
- Może nawet swoje poglądy na sprawy polityczno-społeczne?

Módlmy się przepraszając Boga i prosząc o moc i mądrość do głoszenia sedna naszego zwiastowania: Chrystusa i pustego grobu!


Spotkanie z Chrystusem odmienia człowieka


 

Były narkoman, który dobrowolnie oddał 120 tysięcy euro, został uznany przez czytelników jednej z lokalnych niemieckich gazet za "Człowieka Roku 2008". Młody mężczyzna, który przez 10 lat był narkomanem, dilerem i kryminalistą, podkreśla, że od uzależnienia narkotykowego uwolniła go wiara w Jezusa Chrystusa.

27-letni David Vuvan zapewnił, że jeszcze dwa lata temu zachowałby się inaczej. - Biłem ludzi, by zyskać dużo mniejsze pieniądze - powiedział. Jego życie zmieniło się, gdy poznał wspólnotę ewangelikalną "Betel", w której poznał chrześcijańskie wartości.

Więcej na: onet.pl


Żydzi międzyrzeccy (pomnik)


 

Chwilowo wracamy do Międzyrzeca Podlaskiego. Powyższe zdjęcie (zrobione przeze mnie) to postument pod pomnik. Ale o tym za chwilę. Najpierw hasło żydzi międzyrzeccy z wikipedii:
"Żydzi międzyrzeccy - ludność pochodzenia żydowskiego w roku 1674 stanowiła ok. 21 % mieszkańców miasta Międzyrzec Podlaski (jidisz: Mezeritch). W roku 1692 istniała już duża gmina żydowska, która podległa kahałowi w Tykocinie. W roku 1788 wyznawców judaizmu było niemal 40%, a w 1827 Żydzi stanowili 65% mieszkańców miasta. Posiadali synagogę, domy modlitwy, chedery, własny szpital, a potem nawet trzy własne tygodniki wydawane w jidysz (m.in. "Podlaszier Lebn"). W roku 1866 w Międzyrzecu Podlaskim żyło ponad 7000 Żydów, stanowiąc 62% wszystkich mieszkańców. Istniała synagoga, 10 domów modlitwy, 45 chederów, szpital żydowski, cmentarz oraz różnorodne stowarzyszenia żydowskie. W roku 1939 w mieście żyło ok. 12 000 Żydów tj. 75% ogółu mieszkańców. W pierwszych miesiącach II wojny światowej Niemcy rozpoczęli masowe mordy na ludności żydowskiej, m.in. rozstrzelali i pochowali w masowej mogile wzdłuż ul. Brzeskiej ok. 1000 osób posypując karbidem. Mordami tymi dowodził Frank Bauer. W roku 1941 w dzielnicy Szmulowizna Niemcy utworzyli getto w którym przebywało ponad 17 000 (niektóre źródła podają 24 000) Żydów głównie z Międzyrzeca Podlaskiego i okolicznych miejscowości. Od roku 1942 Niemcy zaczęli stopniowo likwidować getto wywożąc jego mieszkańców do obozów koncentracyjnych w Treblince i na Majdanku. Ostatecznie getto zostało zlikwidowane 17 lipca 1943 roku. Wojnę przeżyło ok. 100 międzyrzeckich Żydów głównie dzięki pomocy okolicznej polskiej ludności. Założyli oni w Nowym Jorku fundację Mezeritch Relief Committee (Towarzystwo Dobroczynne Międzyrzeca)."
Dziś w Międzyrzecu trudno szukać śladów dawnych mieszkańców. Pozostał cmentarz (w większej części zaniedbany), i oczywiście styl zabudowy. Jest jeszcze tablica (zdjęcie z wikipedii):


Potomkowie żydowskich mieszkańców postanowili przypomnieć o swojej bytności stawiając pomnik. Po wielu bojach władze miasta wyraziły zgodę na to, by pomnik stanął w centrum.
Pierwsze zdjęcie (na górze posta) to miejsce gdzie ma stanąć ów pomnik, a poniżej prezentuję jak ma wyglądać sam pomnik. Pochodzi ze strony: http://www.mezritch.org.il.

pomnik




Z dzisiejszej lektury... (Mt 5,20)


 

"(...) Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios." - Mt 5,20
Z reguły gdy dziś mówi się o uczonych w Piśmie czy faryzeuszach pokazuje się ich jako negatywny przykład. Pan Jezus często karcił ich pewne postawy. Zapominamy czasem, że owe postawy "faryzejskie" to coś co możemy odnajdować niestety w swoim życiu. Dlatego też fragmenty o "grobach pobielanych" nie dotyczą kogoś innego, ale nas - czytelników Biblii.

Nasze zaś życie ma obfitować w sprawiedliwość. Sprawiedliwość, która będzie głębsza i bardziej autentyczna niż sprawiedliwość faryzeuszy.


Miłość musi być widoczna w działaniu


 

Jak łatwo i szybko wypowiadamy słowa. Jak mało dziś kosztują deklaracje. Jak często rzucamy nasze słowa na wiatr. Jak łatwo przychodzi nam mówić: Kocham Boga!
Wydaje się, że dla wielu taka deklaracja jest tylko sloganem, słowem bez pokrycia.
"Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej." - Jana 15,10
Kochać zaś Boga to coś więcej niż słowna deklaracja. To życie, które za tym stoi. To nasze czyny, które pokazują naszą miłość do Ojca.
Ks. Manfred Uglorz w swojej modlitwie wypowiada słowa: "...wiara jest posłuszeństwem, a przestrzeganie przykazań umiłowaniem Ciebie."*
Nie można kochać Boga (którego nie widać), jeśli nie kocha się brata (który czasem jest nazbyt realny).
Niech za naszymi deklaracjami stoi nasze życie, tak, "aby widzieli dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" - Mt 5,16


----
* ks. Manfred Uglorz, Z całego serca szukam Ciebie - modlitewnik, wyd. Augustana 2003, Bielsko-Biała, s. 13


Powszechne kapłaństwo - cz.1


 

"9Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości; 10wy, którzy niegdyś byliście nie ludem, teraz jesteście ludem Bożym, dla was niegdyś nie było zmiłowania, ale teraz zmiłowania dostąpiliście. 11Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy; 12prowadźcie wśród pogan życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia." - 1 Piotra 2,9-12


Niniejszym postem rozpoczynam cykl dotyczący zasady powszechnego kapłaństwa. Jednej z ważniejszych zasad protestantyzmu (wraz z ewangelikalizmem gdzie jest to szczególnie podkreślana prawda).

Z reguły gdy mowa o powszechnym kapłaństwie cytuje się fragment z pierwszego listu ap. Piotra Konieczne jednak jest zauważenie, że już w Księdze Wyjścia 19,6 czytamy: „A wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym. Takie są słowa, które powiesz synom izraelskim.“
Słowa te padają w momencie gdy naród wybrany otrzymuje prawo (zakon). Zgromadzone pod górą Syjon plemiona stają się jednym narodem. Społecznością szczególną, posiadającą swoje prawo, swoje święta, a nade wszystko połączonych Bożym wybraniem. Będą królestwem kapłańskim i narodem świętym gdy będą słuchać Bożego głosu, przestrzegać przymierza (zobacz Wyjścia 19,5 i cały kontekst).
Rodzi to pytanie jak rozumieli Izraelici owo bycie królestwem kapłańskim i narodem święty? Wszak posiadali kapłanów, którzy dokonywali ofiar ze zwierząt (co było wtedy nakazane przez Boga). Tak, tak byli więc wszyscy "kapłanami" zachowującymi warunki przymierza, ale byli też szczególni "kapłani", którzy składali przed Bogiem ofiary.
Dziś, gdy Chrystus stał się dla nas doskonałym Arcykapłanem, każdy wierzący (każdy kto poddał się pod panowanie Boga i trwa w posłuszeństwie) może budować się w kapłaństwo święte.

"2jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu, 3gdyżeście zakosztowali, iż dobrotliwy jest Pan. 4Przystąpcie do niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny. 5I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa." - 1 Piotra 2,2-5



Święto Epifanii


 

"... ciemność przemija i ukazuje się już prawdziwa światłość." - 1J 2,8b (przekład ekumeniczny)

Dziś święto Objawienia Pańskiego (Epifanii - gr. επιφάνεια epifaneia – objawienie, ukazanie się).
Mędrcy (magowie) przyszli do narodzonego Jezusa składając Mu w darze: złoto, kadzidło i mirrę. Oddają pokłon nowo narodzonemu Królowi, Arcykapłanowi i Zbawcy. W tym pokłonie mędrców widać zapowiedź tego, iż Jezus przyszedł, by zbawić wszystkich ludzi. Ewangelia ma charakter uniwersalny; nie ograniczony czasem, przestrzenią, kulturą. Jezus niesie nadzieję zbawienia wszystkim bez względu na pochodzenie czy status finansowy.

Czy niesiesz dziś Ewangelię swoim życiem? Czy opowiadasz Ewangelię wszystkim czy tylko wybranym?


Kalwin Rulez - komiks z przymrużeniem oka


 

A na teraz coś lżejszego, komiks. Szkoda, że tylko 13 części, ale za to niezłe :)




Modlitwa grzesznika, a nawrócenie


 

Współczesny postmodernistyczny świat nie sprzyja czytaniu długich tekstów. Wolimy słuchać, oglądać. Nie uciekniemy od tego (i chyba nie ma sensu), lecz mimo tego chciałbym zachęcić do przeczytania dość długiego tekstu kazania. Nie nie martwcie się nie mojego :D
I choć jest to kazanie wygłoszone do nastolatków w USA, naprawdę warto poświęcić chwilę, by przeczytać i pomyśleć. Na owocną lekturę błogosławię ;)

Treść Kazania wygłoszonego do ok. 5000 nastolatków na konferencji młodzieżowej

„Bóg zna nasze jutro” - kazanie


 

kazanie (skrypt) z 04 stycznia 2009 r. (Mielec):
-----------------

„Bóg zna nasze jutro”
Główna myśl kazania (koncept homiletyczny):
To Bóg panuje nad naszymi planami
Tekst: księga Daniela 7


Wstęp [1-2a]

Każdy z nas śni. Czasem pamiętamy nasze sny, innym razem przechodzimy obok nich obojętnie. Sen może być przerażający i wtedy budzimy się zlani potem, ale może też być przyjemny. Sny są intrygującym zjawiskiem, do tego stopnia, że ludzie próbują odkrywać w snach przyszłość, szukają znaków. Większość naszych snów jednak, to zwyczajne nocne majaki, kiedy to nasz mózg układa sobie wszystko po całym dniu wrażeń. Jednak ta kusząca perspektywa poznania jutra, wnioskowania ze snów jest tak silna, że w księgarniach znajdziemy senniki. Książki, które „tłumaczą” nasze sny. Czasem słyszymy jak ktoś mówi, że śniło mu się dziecko i to ma oznaczać coś tam, albo pożar, woda, etc.
Chcę nas przestrzec, że nie takie jest znaczenie naszych snów, i nie wolno nam szukać ich znaczenia, chyba, że jest to wyjątkowy sen. Sen pochodzący od Boga, taki sen jak miał np.: Daniel. Taki sen ma szczególną cechę, nie trzeba szukać w sennikach co oznacza, nie trzeba kombinować. Sam Bóg, który zesłał sen, daje także wyjaśnienie. Kiedyś pewna siostra z przejęciem powiedziała mi, ze miała sen od Boga. Gdy ją poprosiłem, by go opowiedziała przyznała, że go nie pamięta. Nie był to więc sen od Boga. My nie mamy szukać snów, ale szukać Boga! Gdy mamy do czynienia ze snem pochodzącym od Boga na pewno go nie zapomnimy. Takie sny mogą nas zaniepokoić.
Czytanie r.7 ww.1-2a: „1W pierwszym roku Belsazara, króla babilońskiego, miał Daniel sen, a to co widział, leżąc na swoim łóżku, zaniepokoiło go. Potem spisał sen, a oto jego treść: 2Ja, Daniel, miałem w nocy widzenie”

Daniel miał sen, sen, który go zaniepokoił. Przeraził go sam sen, ale pewnie jeszcze bardzie przeraziło go to, że ten sen był od Boga.


1. Bóg wie co się zdarzy (wydarzy) [2b-10]

Księga Daniela uchodzi za jedną z trudniejszych do rozumienia ksiąg w Biblii. Rzeczywiście, jest to księga prorocka, w dodatku nie którzy widzą w niej literaturę apokaliptyczną. Księga, a zwłaszcza rozdziały zawierające proroctwa są nasycone mnóstwem elementów; obrazy zwierząt, liczby, symbole i znaki.
Przeczytajmy 2b-10. Oto tekst, który jest pełen symboliki. Niezmiernie łatwo jest się zauroczyć wieloma interpretacjami tego fragmentu, które sugerują, że zwierzęta symbolizują konkretne królestwa – państwa w historii świata. Nieodmiennie, w tych interpretacjach musi się pojawić Rzym, który notabene jeszcze wtedy nie istniał. Niestety większość, jeśli nie niemal wszyscy interpretatorzy zapominają o podstawowym pytaniu; jak rozumiał to Daniel, jak rozumieli to pierwotni adresaci księgi? Co tak naprawdę chciał powiedzieć Bóg? Brak mi kilku rzeczy, żeby dziś przedstawić interpretację, kim będzie antychryst i kiedy nadejdzie koniec. Po pierwsze czego mi brak to wiedza; uważam, że ciągle za mało znam Pismo, by to robić. Po drugie za mało znam symbolikę żydowską, babilońską, szczególnie z okresu gdy powstawała ta księga. Kolejną rzeczą, której mi brak to tupet. Wnioskowanie z księgi Daniela i twierdzenie, ponad wszelką wątpliwość jak będzie wyglądał czas ostateczny, w najlepszym razie to tupet, a najczęściej zwykła głupota. Jeśli więc mamy tyle nie wiadomych, to co może nam ten fragment powiedzieć? Myślę, że najważniejsze, bo choć do końca nie rozumiemy znaków i symboli, to możemy być absolutnie pewni, że Bóg wie co się wydarzy:
- na świecie
- w Kościele
- w naszym życiu (służba, rodzina, praca)

Świat. Czasem mogą przerażać nas wieści jakie słyszymy w TV. Jakiś czas temu w gazetach podawano, że we wsi Kępa człowiek z głodu zjadał psy, a przecież jesteśmy w Europie. W kraju gdzie dominującą religia jest chrześcijaństwo 80 proc. młodych ludzi w stolicy akceptuje seks przed ślubem, co dziesiąty z warszawiak nie uznaje Trójcy Świętej, a co czwarty wiecznej nagrody bądź kary, czyli głównych dogmatów wiary.
To już jest przerażające, a gdy dodamy do tego wieści o kataklizmach, wojnach, terrorystach i zamachowcach, można się przerazić.
Ale Bóg nasz zna przyszłe wydarzenia, więcej nawet tak naprawdę On nimi steruje. Naszym zadaniem jest ostrzegać ludzi przed grożącym sądem i nieść nadzieję. Jeśli nie my, to kto zaniesie ją ludziom? Niestety często się zdarza, że dołączamy do chóru przerażonych głosów. Nasz głos zaś powinien się wybijać ponad ten hałas, jak muzyka, która niesie ukojenie. Wszak my znamy tego, który jest drogą, prawdą i życiem, a więc nadzieją!

Kościół. Czy dopuszczamy do głowy myśl, że to co się dzieje w Zborze jest wykorzystywane przez Boga?
Bóg wie też lepiej czego jako Zbór potrzebujemy w tym roku. Bóg wzbudza w nas pragnienie odnowy i doskonale wie, co się wydarzy.

Ja i ty. Przechodzimy od ogólnej wiedzy na temat świata, poprzez Kościół do jednostki. Do naszego życia.
- życie osobiste (małżeństwo, rodzina)
- życie zawodowe
- służba
Czy jesteśmy gotowi, pozwalać Bogu, by nas prowadził do miejsc, które On już zna?


2. Bóg wie, że będzie nam trudno [11-21 i 24-25]

Kolejny fragment pokazuje, że nie wszystko jest łatwe. (11,19-21 i 25)
Jest takie powiedzenie; jesteśmy już na samym dnie, i nagle słyszymy pukanie od spodu;
wydaje się, że nie może być gorzej.
Bóg zna naszą sytuację. Zna nasze i naszych bliskich choroby. Zna nasze troski o byt materialny. Nawet jeśli jest źle i trudno to wcale nie oznacza, że Bóg o nas zapomniał.
Nie zgadzajmy się na tą niebiblijną naukę, że wierzący nie może chorować, nie może być biedny, etc. Naród wybrany znalazł się w niewoli Babilońskiej, czy Bóg o nich zapomniał? Nie, On był blisko tych, którzy go kochali. Tak jak i dziś jest blisko tych, którzy należą do Niego, nawet wtedy gdy głód i ziąb.
Są sytuacje, gdy spotyka nas coś czego nie jesteśmy winni. My mamy trzymać się Boga niezależnie od tego czy jesteśmy w górze, czy na dole. W tym sprawdza się nasza miłość do Boga. Wiara zawiera również element wierności, pomimo przeciwności chcemy trwać przy Bogu.
sytuacja zdaje się nie mieć końca
Co gorsze, czas ten może trwać „czas, dwa czasy i pół”. Ileż to ja wyliczeń nie słyszałem, ile to jest.
A ja chce ci powiedzieć, że gdy jesteś w kryzysie to czas biegnie wolniej. Gdy masz kłopoty to trwa to dwa razy, a może i trzy razy za długo. Sytuacja zdaje się nie mieć końca, ale Bóg ją zna!
Czy jesteśmy gotowi, pozwalać Bogu, by nas pocieszał, pouczał i wyprowadził do miejsc, które On już zna?


3. Bóg wie, że zwyciężymy bo to zaplanował [9-10 i 18 oraz 26-27]

Bóg sprawuje kontrolę i dopuszcza (dozwala) trudne chwile
Bóg jest obecny w trudnych chwilach byśmy docenili Jego samego, a nie tylko Jego pomoc
w osobie Jezusa, Bóg odniósł zwycięstwo, które jest pewne i jest naszą nadzieją


Zakończenie

Znamy swoją przyszłość i możemy być o nią spokojni bo znamy Chrystusa. Mimo obaw i lęków codziennego życia, możemy mieć nadzieję i ufność, bo stoimy i trwamy po stronie zwycięzcy.


Zdjęcia z nabożeństwa świątecznego


 


Na stronach galerii Zboru w Mielcu umieściłem zdjęcia z nabożeństwa świątecznego (z 25 XII 2008). Podaję bezpośredni link. Miłego oglądania.

Sprostowanie (mieleccy drogowcy)


 

Pisałem już na blogu o mieleckich drogowcach. Byłem wtedy mile zaskoczony ich reakcją na pierwszy śnieg.
Niniejszym odwołuję wszystko co wtedy sobie pomyślałem czy powiedziałem. Dziś pięknie sypnęło śniegiem. Płatki ciepło otulały ziemię. Prawdziwa zima.
I prawdziwa reakcja drogowców. Totalne zaskoczenie! "To mamy zimę? O rany, z nieba spada coś białego!"
Po ulicach dało się jeździć co najwyżej 30 na godzinę, a i to była już ryzykowna prędkość. 20 km/h to najlepsza prędkość do hamowania. W przeciwnym wypadku nawet ABS nie pomagał.
I widziałem 1 (słownie: jeden) spychacz, i do tego odśnieżał chodnik :D

Polska to jednak bardzo tradycyjny kraj.

A na osłodę zdjęcie.



Posylwestrowe wspominki


 

Ostatnie dni to był bardzo intensywny czas (przynajmniej dla nas :) ). W niedzielę po nabożeństwie i szybkim obiedzie nastąpiło jeszcze szybsze pakowanie. Wyruszyliśmy (ok. 14:00?). Wybrałem trochę dłuższa drogę mając nadzieję, że będzie łagodniejsza dla naszej psiny. Niestety Czarna ma chorobę lokomocyjną (zanim dojechaliśmy do Lublina zwymiotowała z osiem razy :( ). Ta podróż była i dla niej i dla nas męczarnią. Do rodziców dojechaliśmy wieczorem. Trochę odsapnęliśmy, by zaraz popędzić odwiedzić rodzinę siostry. Pisałem już, że urodziła im się Wiktoria. Śliczne i spokojne dziecko. Podobna do... swojego starszego brata :D .
Następnego dnia rano (poniedziałek) wyjechaliśmy do Garwolina, by spotkać się z rodziną Małgosi. Powrót do Międzyrzeca we wtorkowe południe. Wieczór spędziliśmy u naszych przyjaciół. Ech, od Tomka i Ewy to się i wychodzić nie chce. Więc kiedy już wstaliśmy w środę to popędziliśmy do pastora Leszka. I znów się zasiedzieliśmy :)
A popołudniu spotkaliśmy się w kaplicy. Gdzieś od 18:00 do 2:00 nad ranem :D
Dużo, by pisać co się działo (ciacho, sałatki, ciepła przekąska, konkursy, śpiew, modlitwa, krótkie kazanko). Dla nas najważniejsze, że było to spotkanie z przyjaciółmi. Tęskniłem strasznie do tych ludzików, ich twarzy, śmiechu. Dawno się tak nie bawiłem. (Agnieszko N. dzięki za pieśni - to było jak podróż wspomnień.)
A w czwartek powrót. Zdecydowanie lepiej się jechało, choć dość męcząco.
Przy okazji chcę pozdrowić pewnego kierowcę białego auta (marki, ani rejestracji nie zdążyłem zauważyć, a szkoda). Gdy wyjechałem z terenu zabudowanego, przyśpieszyłem. Widziałem światła (było już ciemno) jadącego za sobą samochodu. Pasy ruchu rozdzielone była podwójną ciągłą linią. Nagle usłyszałem klakson. Odruchowo chciałem "odbić" na pobocze (dość szerokie w tym miejscu). Dobrze, ze zerknąłem w lewe lusterko, a następnie w przez prawą szybę. Z lewej strony było ciemność. Za to poboczem wyprzedzał mnie "kierowca".
Czyżby przyjechał z wysp?
Może to i dobrze, że nie zdążyłem zapamiętać numerów? Cóż. Pozdrawiam... gorąco i mam nadzieję, że mimo wszystko dojechał do celu.





Zdjęciowe migawki ze świąt


 

Właśnie wróciliśmy z wyjazdu do Międzyrzeca, tym samym wracam na bloga ;)
Pierwsze zdjęcie to grupa uwielbiająca z kościoła mieleckiego, a drugie to kaplica w Międzyrzecu Podlaskim.




A jutro przyjdzie czas na refleksje "posylwestrowe" ;)