| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Jeszcze raz z ostatnich wydarzeń (powódź)

Mimo, iż zdjęcia nie są mojego autorstwa postanowiłem je zamieścić z innych względów.

Pierwsze dwa zdjęcia pochodzą z portalu hej.mielec.pl i przedstawiają Mielec "z lotu ptaka".


Jest to widok na rozlaną Wisłokę, która podeszła pod wały. Po samym wale i w międzywale czasem spacerujemy ze znajomym i naszymi psami. Znajomi mieszkają zaraz za wałem, stąd to zdjęcie jest dla mnie szczególne.

Poniżej zaś zbliżenie na ujęcie wody (widoczne również na zdjęciu wyżej).


Normalnie budynek ujęcia wody jest na samym brzegu rzeki i jest "wysoko, wysoko". Tam można normalnie spacerować. Wszystko zostało zalane.

I kolejne zdjęcie tym razem (jak widać) z "Gazety Wyborczej".

Tym razem Sandomierz. To zdjęcie umieszczam, bo kościół stoi przy ulicy, którą przejeżdżamy w drodze do mojego rodzinnego domu.

Zaraź innych swoją wdzięcznością - psalm 66

Najpierw przeczytaj Psalm 66, a potem:

Czy chcemy, czy nie zarażamy innych. Możemy zarażać "chorobami": narzekaniem, malkontenctwem, podejrzliwością. Ale możemy też zarażać innych dobrymi rzeczami: entuzjazmem, radością, wdzięcznością i uwielbianiem Boga.
To czym (w jaki sposób zarażamy) zależy od tego w jakim sami jesteśmy stanie, czym sami żyjemy. Jeśli żyjemy duchowymi sprawami, sprawami Bożego Królestwa, a przede wszystkim pozwalamy działać w nas Duchowi Świętemu to nasza postawa będzie zarażać innych dziękczynieniem i uwielbieniem dla Jezusa.

Mark Twain napisał, że „(...) aby osiągnąć prawdziwą radość trzeba ją z kimś podzielić”. Podziel się więc również swoim dziękczynieniem, a nade wszystko zaraź innych swoją wdzięcznością.

Na ulicy Kościuszki chadzają kaczuszki - "się rymnęło"


Jedna z ulic w Mielcu, która nam (mi i Małgosi) podoba się najbardziej. Do centrum przysłowiowy "rzut beretem", a spokój, cisza i zieleń. I fajne kamieniczki, które pewnie pojawią się na blogu :D

Czy to koniec?


Woda "poszła dalej", więc w Mielcu opadła. Na zdjęciu widok z kładki na którą wcześniej nie można się było dostać. To co widać na brzegu, aż do samych domów było zalane.

WODA, Woda, woda...

Lepiej żeby już nie padało!


Ludzie nie chcą się ewakuować.


Woda podchodzi już do szczytu wałów przeciwpowodziowych.


Za wałami są domy mieszkalne


Do kładki już się nie da dojść.


Woda się wdziera...


Jest tuż, tuż... . Nic dziwnego, że niektórzy są tak zdenerwowani, że głupstwa gadają.
Pozdrawiam ;)


Każdy robi jak umie. Strażacy pomagają mieszkańcom, "telewizja kręci*", a ja pstrykam.
* w sensie filmuje, choć często, gęsto TV naprawdę kręci ;)


Wisłoka wdziera się na teren miasta.


Widok z mostu (jedynego) "na Tarnów".



Fotoamatorzy są wszędzie, więc zrobiłem im zdjęcie.

Jezus jest Panem!

Akceptacja Jezusa jako Pana swojego życia oznacza (między innymi), że powinniśmy przestać porównywać się z innymi ludźmi. Nic nam do tego jak Bóg prowadzi innych. Potrzebujemy zaakceptować, że nas prowadzi inaczej. Nie lepiej, nie gorzej - inaczej. On wie co robi!

Jeśli zaś akceptujemy fakt (i oczywiście nim żyjemy), że Jezus jest Panem nie tylko Kościoła Powszechnego, ale i Zboru nie możemy porównywać ich funkcjonowania. Chodzi ponownie o porównywanie na zasadzie: tam jest lepiej, tam gorzej.

Ponownie musimy z pokorą powiedzieć: "Panie Jezu, Panie Kościoła i tego Zboru, Ty wiesz jak i dokąd nas prowadzić. Chcemy iść za Tobą w naszym życiu i życiu lokalnego kościoła".

Kraj z księzyca


Z pośród książek, które ostatnio przeczytałem jedną z ciekawszych była "Kraj z księżyca, podróże do serca Polski" Michaela Morana (Wydawnictwo Czarne, Warszawa 22 Marzec, 2010r).
Michael Moran "wkrótce po upadku komunizmu przyjechał do Polski i zafascynował się jej historią, narodem i krajobrazem, a w szczególności muzyką Chopina."* Zastaną "(pełną absurdów) rzeczywistość przedstawia w sposób arcyzabawny, a zarazem przenikliwy".*

Już pierwsze zdanie podziękowań i słowa od autora wskazuje, że autor poznał (i zrozumiał) naszą polską mentalność: "niełatwo pisać o Polsce komuś, kto nie ma polskich lub żydowskich korzeni...".
Opisuje naszą mentalność jako pełną sprzeczności, romantyzmu, porywczą lecz wciąż przesiąkniętą homo sovietikus. Mimo, że Moran opisuje początek lat 90 książka wciąż ma aktualny przekaz. I choć podczas lektury nieraz się uśmiechnąłem, to jednak lektura jest nie tylko przyjemnością, lecz trzeba przyznać jest też bardzo pouczająca.


Strona autora: www.michael-moran.net
O książce na stronie autora.


---
* z okładki

... pojawiam się i znikam...


Drodzy znajomi i przyjaciele, z kilku powodów (osobistych) zmuszony jestem zrezygnować (na jakiś czas) ze swojej bytności w internecie. No dobra, dobra. Oczywiście, że nie znikam całkowicie, ale znacznie chce ograniczyć swoje "zaangażowanie" na tym polu.

Dawno temu zrezygnowałem z pewnego forum (gdzie byłem moderatorem). Jakiś czas temu zrezygnowałem z "naszej-klasy" i swojej strony (głównie z wierszami), ostatnio również z facebooka i... żyję.
Teraz przyszedł czas na ograniczenie bloga.
Posty będą pojawiały się rzadziej, może raz w tygodniu , a może i nie ;)



A w związku z tym, że rozpocząłem (kolejny raz) naukę fotografii (całkowicie amatorsko i hobbystycznie) moje próby można znaleźć na digart.pl.
Do tej pory umieściłem zdjęcia: zamek w Baranowie Sandomierskim, mur cmentarny, katedrę mariawicką w Płocku, i wiązankę ślubną.



Pozdrawiam Was serdecznie życząc Bożego błogosławieństwa.
Dariusz Hapoń

Credo KZ - linki zebrane



Dotarliśmy do końca cyklu kazań na postawie wyznania wiary (credo) Kościoła Zielonoświątkowego w RP.

Tu znajdziesz linki do wszystkich postów. A dzisiejszym postem zamykam etap umieszczania skryptów z kazań na blogu. Wyjaśnienie znajdzie się w kolejnym poście.

I)
"Wiara" - kazanie. - credo cz. 0

II)
- - - - Credo KZ, artykuł 1 cz. 0.1
"Pismo Święte" - kazanie. Credo artykuł 1

III)
- - - - Credo KZ, artykuł 2 cz. 0.1
- - - - Credo KZ, artykuł 2 cz. 0.2
"Bóg Trójjedyny" - kazanie. Credo KZ, artykuł 2

IV)
- - - - Credo KZ, artykuł 3 cz.0.1
"W centrum: Jezus!" - kazanie. Credo KZ, artykuł 3

V)
- - - - Credo KZ, artykuł 4 cz.0.1
"Wierzymy w pojednanie z Bogiem..." - kazanie. Credo KZ, artykuł 4

VI)
"Duch Święty w naszym życiu 1" - kazanie. Credo KZ, artykuł 5, cz.1

"Duch Święty w naszym życiu 2" - kazanie. Credo KZ, artykuł 5, cz.2
"Prowadzeni przez Ducha Świętego" - kazanie. Credo KZ, artykuł 5, cz.3
"Chrzest w Duchu Świętym" - kazanie. Credo KZ, artykuł 5, cz.4

VII)
"Wierzymy w jeden Kościół, święty, powszechny i apostolski" - kazanie. Credo KZ, artykuł 6

VIII)
"Wierzymy w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej" - kazanie. Credo KZ, artykuł 7

VIII)
"Wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne" - kazanie. Credo KZ, artykuł 8

IX)
"Trzymajmy się mocno wyznania" - kazanie. Zakończenie cyklu Credo KZ


Credo KZ - zakończenie

Z kazania (9 maja 2010r., Mielec):



"Poznanie nadyma, ale miłość buduje. Jeśli kto mniema, że coś poznał, jeszcze nie poznał, jak należało poznać; lecz jeśli kto miłuje Boga, do tego przyznaje się Bóg. " - 1 Kor 8,1b-3




Gotowi do obrony…

1 Piotr. 3:14-16: „14. Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie lękajcie się więc gróźb ich i nie trwóżcie się. 15. Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej. 16. Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali.”



Trzymajmy się mocno wyznania…
Hebr. 4:14-16: „14. Mając więc wielkiego arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznania. 15. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. 16. Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.”



Wierzyć to ufać Bogu i mieć relację (hebr. he’emin – relacja z Bogiem, zaufanie, wiara).
Chrześcijaństwo opiera się na relacji chrześcijanina z Chrystusem. To jest sedno chrześcijaństwa: Chrystus bliski Twojemu życiu. Jeśli akceptuję nauczanie Chrystusa, Jego historyczność, lecz nie znam Go osobiście to nie jestem chrześcijaninem.

Wiara to również (i jest to drugie znaczenie) „wiara w…” .
W to czego nauczał Jezus, czego naucza całe Pismo Święte. To drugie znaczenie wiary, to gr. pistenein eis – „wierzyć w…” oznacza poznanie. Tak jak wcześniej chodziło o relacje osobowe, tak teraz mówimy o naszych umysłach, o przemianie naszych umysłów – inaczej widzimy te same sprawy (patrzymy "po Bożemu").

I trzecie znaczenie wiary – wiara znaczy wyznanie – działanie.
Nasza chrześcijańska wiara to nie tylko nasza prywatna sprawa. Naszą wiarę musi być widać, i nie chodzi tu o wiarę na pokaz, lecz o to, że widać jak nasze życie ulega przemianie. Jeśli modlisz się w komorze, to módl się tak, by Cię nie było widać, lecz efekty tej modlitwy; przemiana Twojego życia musi być zauważalna.

Dobro i zło



Anarchia i "wszystko mi wolno" w rzeczywistości jest jedynie destrukcją z której nic pozytywnego nie powstaje. Potrzebujemy jasnego sygnału, by wiedzieć co jest dobre, a co złe. I choć wielu osobom mur kojarzy się z ograniczeniem wolności., to dla mnie jest wyznacznikiem gdzie prawdziwa wolność się zaczyna.

"Wielu mówi: Kto ukaże nam dobro?
Wznieś nad nim światło oblicza swego, Panie!"
- Psalm 4,7

---
zdj. przedstawia fragment muru cmentarnego w Mielcu i jest mojego autorstwa :)

Błogosławiona między niewiastami


W Ewangelii wg. św. Łukasza znajdujemy słowa wypowiedziane przez anioła do Marii (Miriam): "błogosławionaś ty między niewiastami" (1,28 w przekładzie warszawskim). Zawsze zastanawiało mnie, że owe błogosławieństwo tak znacznie się różni od tego co dziś wielu rozumie pod słowem błogosławieństwo.
Bo spójrzmy, młoda kobieta (szczerze to raczej dziewczyna) zachodzi w ciążę. Tłumaczy wszystkim (w tym swemu narzeczonemu), że nie spała z żadnym mężczyzną. Z Ewangelii wg. Mateusza dowiadujemy się, że Józef w pierwszym odruchu chciał ją zostawić.
Potem w ciąży musi wyruszyć wraz z mężem na spis. Podróż pieszo i osłem w finale kończy się w stajni (grocie) gdzie rodzi się Jezus (niezbyt przytulne warunki). Dzieją się dziwne rzeczy. Nie, nie zwierzęta nie mówią ludzkim głosem. Myślę raczej o mędrcach (królach) i pasterzach. Dalej (też z relacji Mateusza) widzimy, że muszą uciekać do Egiptu, a wracają do Nazaretu.

I gdzie tu błogosławieństwo? A przecież nie poszliśmy dalej (dziwne zachowanie syna, straszna śmierć). Gdzie współczesne super samochody, pełen portfel i szacunek u ludzi? Gdzie te wszystkie "błogosławieństwa", których tak domagają się współcześni wierzący? Gdzie wreszcie ów "power duchowy" w życiu, "niebo na ziemi"?

Zamiast mamy raczej zmartwienie, trud, niepewność i potrzeba zaufania Bogu, że On wie co robi. Że ma wszystko w swoim ręku!

Jaka dla mnie nauka z życia matki mojego Pana?
Być błogosławionym to być w miejscu i czasie, który wyznaczył Bóg realizując Jego plan.

Więcej o Marii można poczytać w tekście pastora Wojciecha Gajewskiego "Matka mojego Pana".

Dlaczego jestem w Kościele?


Właśnie. Jaką masz odpowiedź na tytułowe pytanie? Niezależnie od tego jak je sformułujemy (dlaczego chodzę do..., dlaczego należę do..., dlaczego jestem w... Kościele, Zborze) musimy dać sobie samym szczerą odpowiedź.

Ostatnimi czasy słyszałem o człowieku, który po przeprowadzce do innego miasta poszedł do Zboru. I przez kolejne 10 lat nie pojawił się w Kościele (ani w tym, a ni w innym Zborze w tym mieście). Mimo, iż wcześniej (w poprzednim miejscu zamieszkania) był członkiem Kościoła, a nawet był zaangażowany w służbę. Jako tłumaczenie mówi, że pastor Zboru mu się "nie spodobał".

Dlaczego ja (Ty) przychodzisz do Kościoła (lub nie przychodzisz)?
Ze względu na ludzi (pastora, braci, siostry)? Bo ktoś Cię skrzywdził, uraził?
Bo "fajnie śpiewają", bo "jest power", albo bo nie ma? Bo są dobre/ nie dobre kazania?

Bóg nas "wyrywa ze świata", by stawić w nowej rzeczywistości duchowej, której jednym z elementów jest bycie członkiem Bożej rodziny (Kościoła). On nas powołuje!

Dlaczego jak jestem członkiem Zboru?
Bo kocham Boga i chcę Mu służyć.
A służyć Bogu oznacza służyć ludziom!

Powyższe odpowiedzi to oczywiście tylko część całości powodu dlaczego nie wyobrażam sobie życie bez Zboru.

Credo KZ, artykuł 7 - wierzymy w uzdrowienie...

skrypt do kazania 02 maja 2010 (Mielec):


Wierzymy w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej.



Wstęp.


“Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz.” - Jan Kochanowski (1530 - 1584)
To co napisał Jan Kochanowski jest drugorzędną rzeczą, w porównaniu z tym co napisali nam autorzy Nowego Testamentu. Ważniejsze jest dla nas to co mówi i myśli o naszym zdrowiu Jezus Chrystus.

Mat. 8:16-17: “A gdy nastał wieczór, przywiedli do niego wielu opętanych, a On wypędzał duchy słowem i uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli, Aby się spełniło, co przepowiedziano przez Izajasza proroka, mówiącego: On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł.”

Podejście holistyczne.
Medycyna holistyczna, to medycyna działająca całościowo na organizm człowieka. Lecząca zarówno ciało, jak i duszę. I tu jak zwykle, świat nieudolnie podrabia to co Boże.
Izaj. 53:4-5: “Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.”

Jezus na ziemię, by zatroszczyć się o tych, którzy źle się mają, zarówno na swej duszy (grzech) ale i w swym ciele (emocje, psychika, relacje).

Ten punkt wyznania wiary, mówi nam o Bogu, któremu zależy na Tobie całym. Na Twoim zbawieniu, to po pierwsze, ale także na Twoim życiu tu na ziemi.


1.Źródło choroby.


Jak większość rzeczy tak i choroba musi mieć swoją przyczynę. Co jest przyczyną chorób, tego, że chorujemy? Podzieliłem owe przyczyny na dwie; pierwotną i wtórną.

1.1.Pierwotne źródło choroby.
Pierwotnym źródłem choroby jest niewątpliwie grzech. Gdy Bóg stworzył człowieka, wszystko było dobre, lecz gdy tylko na świat wkroczył grzech pojawił się ból.
Ale powstaje w związku z tym pytanie: czy to, że dziś choruję na grypę oznacza, iż musiałem zgrzeszyć?
Tu odpowiedź jest bardziej skomplikowana. Bo, o ile, grzech wprowadził na świat chorobę, to nie oznacza jeszcze, że Twoja dolegliwość (konkretna) jest spowodowana Twoim konkretnym grzechem.

1.2.Źródła wtórne choroby.
Istnieją wszak inne (wtórne) źródła choroby; a to ktoś na nas nakasłał, potkniemy się i złamiemy nogę, i powstają komplikacje, itp.…, itd.… .
Tak więc powiedzenie, że zachorowałeś na grypę, bo zgrzeszyłeś może być zwyczajna pomyłką. Zachorowałeś na grypę, bo nie nosiłeś szalika i czapki!


2.Ludzie pragną być zdrowymi.

Ludzie chcą być zdrowi. I gdy pojawia się choroba, szukają wszędzie pomocy. Nie cofną się nawet przed pójściem do bioenergoterapeutów, szamanów, uzdrowicieli z Filipin. Mówią; zaszkodzić nie zaszkodzi, a może pomoże. A ja powiem, że zaszkodzi…, zaszkodzi duszy, umysłowi, a potem i zdrowiu.

Przyjrzyjmy się historii pewnego człowieka, który też chciał być zdrowy. Ale jak się dowiedział co musi zrobić, to tylko się zdenerwował. Dopiero po namowie sług, zrobił co mu zalecono… i o dziwo pomogło.

2 Król. 5:1-15

Naaman ma swoje sposoby (uważa je za lepsze) dopiero _uniżenie się i posłuszeństwo_ doprowadza do uzdrowienia!
Celem zaś cudu było: werset 15 - oddanie Bogu chwały!


Zakończenie.

Bóg chce i ma dla Ciebie uzdrowienie (łaskę uzdrowienia), lecz czasem ma swój czas i miejsce, a także swój sposób.

Izaj. 53:4-5: “Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.”