Pismo Święte naucza, że nasza pomoc (usługiwanie) innym powinna być praktyczna. Nie wystarczy poklepać kogoś po plecach i powiedzieć: będzie dobrze, pomodlę się.
Jakuba 4,17 "Kto więc umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się grzechu."
Kiedy przyjrzymy się przypowieści o dwóch synach (Mt 21,28-32) widzimy wyraźnie, że nie deklaracje się liczą, ale nasze "działanie".
Dlatego gdy nie mogę pomóc "fizycznie" czuje się odrobinę zagubiony. Bo pomóc bym chciał, ale możliwości jak się okazało brak. Pozostaje więc "tylko i aż" modlitwa. Czasem to jedyna dostępna forma pomocy komuś. Jeśli ja nie mam możliwości, to wiem, że mimo wszystko Bóg wszystko może!
ps. trochę "namotałem" w tym poście, ale męczy mnie ból głowy i precyzja artykulacji myśli została poważnie naruszona ;)
Jakuba 4,17 "Kto więc umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się grzechu."
Kiedy przyjrzymy się przypowieści o dwóch synach (Mt 21,28-32) widzimy wyraźnie, że nie deklaracje się liczą, ale nasze "działanie".
Dlatego gdy nie mogę pomóc "fizycznie" czuje się odrobinę zagubiony. Bo pomóc bym chciał, ale możliwości jak się okazało brak. Pozostaje więc "tylko i aż" modlitwa. Czasem to jedyna dostępna forma pomocy komuś. Jeśli ja nie mam możliwości, to wiem, że mimo wszystko Bóg wszystko może!
ps. trochę "namotałem" w tym poście, ale męczy mnie ból głowy i precyzja artykulacji myśli została poważnie naruszona ;)