| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Ewangelia wg. św. Jana, rozdział 6



Szósty rozdział Ewangelii wg. św. Jana, który czytaliśmy wczoraj wieczorem (6 marca, godz. 19:00) prawie cały traktuje o chlebie.

Rozpoczyna się opisem cudu rozmnożenia chleba i ryb. Widzimy Jezusa zatroskanego o podstawową potrzebę człowieka - zaspokojenie głodu. Nakarmionych zostaje 5000 mężczyzn. Ten cud (znak) staje się przyczyną do tego, że Jezus musi "uciekać"/ oddalić się od tłumu, który chce obwołać Go królem. Ucieka w samotność, na górę. Zapewne spędzając ten czas na odpoczynku i relacji z Ojcem.
Gdy powraca "na scenę" wydarzeń, lud żąda znaku.

Tacy jesteśmy my. Ciągle nam mało. Uważamy, ze nasze potrzeby są najważniejsze i powinny być zaspokajane. Jezus stara się przenieść akcent ze znaków na istotę, które te znaki miały wskazywać. Mówi (w. 29): wierzcie we Mnie.
Ludzie zaś (jakże monotematycznie) domagają się znaku wracając do pokarmu - do manny, którą jedli ich ojcowie na pustyni.
Jezus odpowiadając pozostaje przy temacie jedzenia. Wskazuje, że On "jest chlebem". Chlebem, który daje życie wieczne.

Zatroskani o swoje co dzienne potrzeby zapominamy czasem, że równie istotne są nasze duchowe potrzeby. Ważny jest dla naszego życia pokarm, który "daje" nam życie fizyczne, jak i ważny (o ile nie istotniejszy, bo rzutujący na naszą wieczność) jest "chleb duchowy", którym jest Jezus.

W wyniku rozmowy Jezusa ze słuchaczami, wielu uczniów się zgorszyło i odeszło.
Nie zrozumieli. Słowa Jezusa przerosły ich i ich wyobrażenie. Zetknęli się z kosztem uczniostwa i zrezygnowali. Jezus zaś pyta pozostałych uczniów czy i oni chcę odejść?

Mamy wolną wolę. Możemy (i robimy to) co dziennie podejmować decyzję. Iść dalej za Jezusem, czy odejść? Nasz wybór determinuje naszą wieczną przyszłość.
Dalej w ww. 68,69 padają słowa Piotra, które powinny być też naszym wyznaniem.
Jak wielka determinacja brzmi w tym wyznaniu.

Kiedy jest nam źle, kiedy przestajemy rozumieć i ogarniać swoim "małym rozumkiem" to co dookoła nas się dzieje. Gdy czujemy się skrzywdzeni i odrzuceni przez ludzi, wołajmy: "Panie! Dokąd pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego."

Chcemy trzymać się Jezusa za wszelką cenę. Bo tylko On jest naszą nadzieją. To On nadaje naszemu życiu cel.

Życie bez Boga jest jak latająca łopata - bez sensu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz