Nikt nie może przywłaszczać sobie krzyża. Żadna partia, żaden ruch społeczny, ani towarzystwo wzajemnego podkręcania spirali nienawiści.
Nie jest się "obrońcą krzyża" siejąc zamęt, bo krzyż jest największym dowodem miłości Boga do człowieka. Krzyż broni się sam, ale nie ten polityczny, społeczny.
Krzyż "broni "się" wskazując na Chrystusa. Na śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie, które jest zwycięstwem nad grzechem, śmiercią i Złym.
Chcesz "uczcić krzyż"?
Upamiętaj się i uwierz! Daj się ochrzcić i żyj z i dla Chrystusa!
Nie jest się "obrońcą krzyża" siejąc zamęt, bo krzyż jest największym dowodem miłości Boga do człowieka. Krzyż broni się sam, ale nie ten polityczny, społeczny.
Krzyż "broni "się" wskazując na Chrystusa. Na śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie, które jest zwycięstwem nad grzechem, śmiercią i Złym.
Chcesz "uczcić krzyż"?
Upamiętaj się i uwierz! Daj się ochrzcić i żyj z i dla Chrystusa!
Bardzo rozsądne podejście, rzadkość w czasie, gdy większośc dopada religijna histeria. Ja akurat jestem osobą niewierzącą, patrzącą na wydarzenia pod pałacem prezydenckim z zewnątrz, ale jestem zniesmaczona i zażenowana takim uwikłaniem symbolu jednej z największych religii w doraźną politykę przez grupę fanatyków.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny chrześcijański symbol wiary, poświęcenia, pokory, wykorzystywany jest do prowadzenia wojny. I gdybyż to była jeszcze wojna religijna, to byłabym to w stanie zrozumieć, bo przynajmniej byłoby to jasnym postawieniem sprawy i adekwatnym użyciem symbolu, ale tutaj mamy do czynienia z wojną polityczną, do której używa się symbolu religijnego. W tym kraju te sfery tak się skotłowały, że część ludzi miesza pojęcia i symbolikę z zupełnie odmiennych bajek. Symbol, który ma ambicję być uniwersalnym, zostaje przez jego "obrońców" wykorzystany do partykularnych interesów politycznych, wzmocnienia podziałów i żenujących przepychanek. Oficjalnie żyjemy w kraju neutralnym światopoglądowo, w praktyce jednak okazuje się, że żyjemy w państwie katolickich talibów, gotowych krzykiem, przemocą i ustawami sterroryzować resztę za pomocą demagogicznych chwytów: nie bronisz krzyża - nie jesteś dobrym katolikiem - nie jesteś patriotą - jesteś zdrajcą.
Uważam przede wszystkim, że pod krzyżem, jeśli deklaruje się wiarę w niego, należy się modlić, a nie ujadać.