| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

"Gdy na ten świat"

A dziś numer jeden na liście moich ulubionych pieśni.

Gdy na ten świat
1. Gdy na ten świat spoglądam, wielki Boże,
Coś stworzył go wszechmocnym Słowem Swym,
A kiedy znów na te narody spojrzę,
Którymi Ty wciąż opiekujesz się,
Refren:
Me serce w uwielbieniu śpiewa Ci:
Jak wielkimś Ty, jak wielkimś Ty!
Me serce w uwielbieniu śpiewa Ci:
Jak wielkimś Ty, jak wielkimś Ty!
2. Gdy wznoszę wzrok ku jasnym światom w górze
I widzę gwiazd nieprzeliczony rój,
Jak słońce tam i księżyc w swojej porze
Spokojnie bieg wciąż odbywają swój,
3. Gdy z słowem Swym stanąłeś na mej drodze,
O Panie mój, gdym ujrzał łaskę Twą,
Co zmyła grzech, co cieszy w życia trwodze,
Co w mych słabościach pomoc daje swą,
4. Gdy widzę znów, jak grzesznych wielka rzesza,
Zamiast Cię czcić, Twe imię święte lży,
A mimo to Twa łaska się nie zmniejsza,
Owszem ich znosisz w cierpliwości Swej,
5. Gdy życia mię przytłacza ciężkie brzemię,
Gdy jest na śmierć zraniona dusza ma;
Ojcowska Twoja dłoń, gdy ciężar zdejmie,
Pomoże nieść, co się nieznośnym zda,
6. Gdy, Panie mój, odwołasz mię ze świata,
Gdy olśni mię Twej chwały wiecznej blask,
Gdy będzie dana mi czystości szata
I Ciebie ujrzę, Jezus, Królu łask,
/ Me serce w tedy hymn zaśpiewa Ci:
Jak wielkimś Ty, jak wielkimś Ty! /x2


===
za wikipedia:
Gdy na ten świat – popularna w protestanckich kościołach pieśń, napisana w 1885 r. przez Szweda Carla Gustava Boberga. Spopularyzowana została przez George’a Beverly Shea i Cliffa Barrowsa podczas misji ewangelizacyjnych prowadzonych przez pastora baptystycznego Billego Grahama. Przetłumaczona została na wiele języków świata, w tym kilkakrotnie na polski.


TeDdeum

Ciebie Boga wysławiamy

Ciebie Boga wysławiamy,
Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy,
Ciebie wielbi ziemia cała.

Tobie wszyscy Aniołowie,
Tobie Moce i Niebiosy,
Cheruby, Serafinowie,
ślą wieczystej pieśni głosy.

Święty, Święty, nad Świętymi,
Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi,
Majestatu Twojej sławy.

Apostołów Tobie rzesza,
chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza
Męczenników orszak biały.

Ciebie poprzez okrąg ziemi,
z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi,
wielbi święta pieśń Kościoła.

Niezmierzonej Ojca chwały,
Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały,
Królem chwały Tyś, o Chryste.

Tyś Rodzica Syn z wiek wieka,
by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka,
nie wzgardziłeś Panny łonem.

Tyś pokruszył śmierci wrota;
starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota,
otworzyłeś wiernym sobie.

Po prawicy siedzisz Boga,
w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga,
przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.

Prosim, słudzy łask niegodni,
wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni
Drogiej swojej Krwi strugami.

Ze Świętymi w blaskach mocy,
wiecznej chwały zlej nam zdroje:
Zbaw o Panie, lud sierocy,
Błogosław dziedzictwo swoje.

Rządź je, broń po wszystkie lata,
prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco świata,
Imię Twoje wysławiamy.

Po wiek wieków nie ustanie,
Pieśń, co sławi Twoje czyny,
O, w dniu onym racz nas Panie
od wszelakiej ustrzec winy.

Zjaw swą litość w życiu całym
tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem,
nie zawstydzę się na wieki.
---
za wikipedia:

Te Deum laudamus (Ciebie Boga wysławiamy) to wczesnochrześcijański hymn modlitewny, którego autorstwo tradycja przypisuje świętemu Ambrożemu i świętemu Augustynowi. Według tej teorii pieśń została napisana z okazji chrztu Augustyna, którego udzielił mu w 387 Ambroży. Współcześni badacze wątpią w prawdziwość tej hipotezy; przypisując raczej autorstwo hymnu Nicetasowi, biskupowi Remesiany (obecnie Bela Palanka w Serbii).

Niektórzy badacze uważają, że pieśń ta powstała z połączenia dwóch (lub więcej) wcześniejszych hymnów: jednego do Boga Ojca oraz drugiego do Boga Syna. Według tego schematu drugi z tych hymnów rozpoczyna się frazą Tu rex gloriae, Christe. Z kolei końcowe zwrotki hymnu (od wersu Salvum fac populum tuum) są wyborem wersetów z Księgi Psalmów dodawanych kolejno do oryginalnego tekstu.

Hymn pozostaje w ciągłym użyciu przez Kościół katolicki, znajduje się w liturgii godzin i jest odśpiewywany przy szczególnych okazjach, np. podczas mszy rezurekcyjnej czy po wyborze papieża.

Hymn generalnie powiela zarys strukturalny wyznania wiary. Rozpoczynając od wezwania Boga, hymn wychwala wszystkich tych, którzy wielbią i czczą Boga, począwszy od hierarchicznie uporządkowanych istot niebieskich, poprzez chrześcijan będących już w niebie, aż po Kościół rozproszony po całym świecie. Następnie wspomina narodzenie, męczeństwo i zmartwychwstanieChrystusa, po czym ponawia modlitwę, zarówno całego kościoła, jak i każdego wiernego z osobna, prosi o przebaczenie grzechów, obronę przed pokusami i wyraża nadzieję na zjednoczenie się z Chrystusem.

Do tekstu muzykę pisało wielu kompozytorów. Najsławniejsze barokowe Te Deum skomponował Marc-Antoine_Charpentier. Pod koniec XIX wieku monumentalne, symfoniczne Te Deum napisał m.in. Anton Bruckner, Hektor Berlioz i Antonín Dvořák. W Polsce Te Deum napisał Krzysztof Borek, Józef Elsner, Józef Kozłowski a w ostatnich czasach Krzysztof Penderecki, Krzysztof Meyer.


Null, zero, nic...

Dziś nic nie napiszę. Od poniedziałkowego wieczora mam depreche. Walczyłem ile się dało, ale już nie mogłem dłużej. Robie tylko to co muszę, a i to nie wszystko.
Proszę o modlitwę...

Resztki...

Z hasła: "Bóg, Honor, Ojczyzna" nie wiele dziś zostało.
Ojczyzna ciągle na nowo rozkradana, honor dawno sprzedany, a Bóg... .
Bóg ograniczony do niedzielnego nabożeństwa, niech nie próbuje się pokazywać innego dnia.

I tak wielkie hasła zmieniają sie w wielkie nic :(

Radykalizm i pośpiech

"Pośpiech wskazany jest podczas łapania pcheł."
Podobnie zaś jak z pośpiechem jest z byciem radykalnym. Radykalizm jest wskazany gdy chodzi o naszą świętość i bezkompromisowe przeciwstawianie się "ciału" i "światu". Walka "aż do krwi", by pozostać świętym, nie splamionym przez grzech. Codzienna bitwa wewnątrz naszej duszy, by system wartości tego świata nie miał lub wywierał jak najmniejszy (każdego następnego dnia coraz mniejszy) wpływ.

Bądźmy więc radykalnie święci, radykalnie szukający Bożej objawionej w Słowie Prawdy, radykalnie kochający innych.

Bilard...

Zawsze chciałem nauczyć się dobrze grać w bilarda. Cóż, gra się tak, jakich się miało nauczycieli :D


dilige et quod vis fac!

"Dlatego polecam ci jedno krótkie zdanie: Kochaj i czyń, co chcesz! Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłości; gdy karcisz, karć z miłości; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości. Niechaj tkwi w sercu korzeń miłości; wyrośnie z niego tylko dobro"
- Augustyn, Homilie na Pierwszy List św. Jana, Homilia siódma
w przekładzie: W. Szołdrski, W. Kania.

Wstęp do kazania: "Powszechna mobilizacja"

A oto i obiecany plik dźwiękowy. Jest on wstępem do kazania wygłoszonego przeze mnie w niedzielę 24 lutego 2008 r. Było to kazanie tematyczne, pt. "Powszechna mobilizacja". Główna myśl kazania: Buduj swoją wiarę, bo potrzebujesz jej na co dzień.

(Kliknij na znak graficzny, przeniesiony zostaniesz na stronę, gdzie będziesz mógł włączyć odtwarzanie. Nie zapomnij włączyć głośników :) )

Powszechna mobilizacja - wstęp do kazania

"Jedynie słuszny i jakże duchowy strój kaznodziei"

Ostatnio mi się trochę "dostało", od jednej osoby. Zobaczył moje zdjęcie (na stronie kościelnej) w koloratce. I zaczęła się jazda :)
Ciekawe czy to, że czasem jestem bez krawata również wywołuje podobne emocje?

Więc żeby nie było, że nie... ;)
Prezentuje zdjęcie zrobione podczas kazania w "obowiązkowym, jedynie słusznym i jakże duchowym stroju zielonoświątkowego kaznodziei" czyli w garniturze z krawatem :D

A dziś na nabożeństwo i tak "muszę" założyć koloratkę, bo jest jubileusz i już :)


APEL

DO:
Nieprzejednanych przeciwników tóg, koloratek,
Radykalnych zwolenników koszul, krawatów i garniturów
PROŚBA:
Mój budżet domowy potrzebuje wsparcia.
CEL:
zakup nowego kompletu koszul, pasujących do nich krawatów i może z jednego porządnego garnituru.

UWAGI: powyższy post należy odczytywać:
1) po obfitym śniadaniu (koniecznie lekkim: dopuszczamy biały ser z dżemem i kakao)
2) z ogromnym zapasem humoru
3) ze znajomością definicji słowa: ironia. (Nie aronia, tylko IRONIA).
4) z umytą głową, obciętymi paznokciami (w przypadku mężczyzn - z ogoloną, względnie przyciętą brodą i bokobrodami)


Komentować można...

Niedzielne kazanie...

W tę niedzielę kończymy mówić cykl kazań o "budowaniu wierzących". Mi przypadło w udziale zakończyć ów cykl.


Budujemy się zaś w jakimś celu. Jeśli ktoś chce być "gigantem wiary" tylko dla siebie, to znaczy, że zgubił/zatracił główny cel.
Budujemy się, by wyruszyć do walki; "do dzieła posługiwania".

W niedzielę wieczorem lub w poniedziałek zamieszczę plik dźwiękowy, który jest wstępem do kazania. Dziś nie mogę tego jeszcze zrobić, bo nie będzie efektu jak zborownicy wcześniej posłuchają.

Nadzieja, epizod 5

Zdarza się spotykać ludzi, którzy wyśmiewają chrześcijańską nadzieję życia wiecznego - nieba. Twierdzą, że "granie na harfie w nieskończoność" ich nie pociąga. Powiadają, że są przyjemniejsze rzeczy niż "chodzenie ulicami wybrukowanymi złotą kostką".
Lewis proponuje odpowiadać, że skoro ktoś nie rozumie książek dla dorosłych, nie powinien o nich rozmawiać. Biblijne obrazy (harfy, korony, złoto itd.) są próbą wyrażenia w symboliczny sposób, tego czego wyrazić się nie da. Wspaniałe prawdy są wyrażane symbolicznie, byśmy mogli cokolwiek z przyszłych wspaniałości zrozumieć. I tak np.: złoto sugeruje wieczność nieba (złoto nie rdzewieje), jak również drogocenność. Korony są symbolem tego, iż ludzie zjednoczeni z Bogiem będą mieli udział w Jego blasku, radości i mocy. Ktoś kto przyjmuje te symbole dosłownie, powinien również uznać, że skoro Chrystus nakazał nam być podobnymi do gołębic, chce byśmy składali jaja.

na podst. C.S. Lewis Chrześcijaństwo po prostu, Księga III, rozdział 10: Nadzieja.

Milczenie - Ambroży z Mediolanu († 397) [I 2,5-6]


"Czego zaś przede wszystkim winniśmy uczyć się, jeśli nie milczenia, abyśmy tak potrafili mówić, żeby moje własne słowa mnie nie potępiały, zanim uwolnią cudze? Napisano bowiem: «Na podstawie twych słów będziesz potępiony» (Mt 12,37). Po cóż więc przez mowę narażać się pochopnie na niebezpieczeństwo potępienia, skoro możesz być bezpieczniejszy zachowując milczenie? Widziałem, jak przez mowę wielu popadło w grzech, przez milczenie zaś zaledwie ten lub ów. Przeto umieć milczeć jest trudniej niż mówić. Wiem, ze ludzie przeważnie dlatego mówią, że nie umieją milczeć. Rzadko się zdarza, żeby ktoś milczał, ponieważ sądzi, że słowa nic mu nie pomogą. Mądry jest więc ten, kto potrafi milczeć. Wreszcie i Mądrość Boża powiedziała: Pan dał mi język wyćwiczony, abym wiedział kiedy należy mówić. Słusznie więc sądzimy, że mądry jest ten, kogo Pan poucza, w jakich okolicznościach powinien mówić. Dlatego trafnie mówi Pismo Święte: «Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej» (Syr 20,7*)"


---
* Księga Syracha jest księgą apokryficzną.

Nadzieja, epizod 4

Trzeci sposób, który Lewis nazywa sposobem chrześcijańskim radzi sobie tak:
Jeśli odczuwamy głód, to by go zaspokoić mamy pożywienie. Ponieważ ryba musi pływać istnieje woda. Ludzie odczuwają pociąg seksualny, więc istnieje seks. Jednym słowem: "żadna istota nie rodzi się z pragnieniem, dla którego nie istniałoby jakieś zaspokojenie".
Odnajdując w sobie pragnienie, którego nie może zaspokoić nic na tym świecie, żadne doświadczenie, możemy wiedzieć, iż istnieje coś więcej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaliśmy stworzeni "dla innego świata".
Co więcej, może być tak, iż ziemskie doświadczenia, przyjemności wcale nie są po to, by zaspokajać nasze potrzeby, lecz mają tylko rozbudzać je i wskazywać na coś znacznie ważniejszego, a jednocześnie wspanialszego.
Nie gardząc więc ziemskimi błogosławieństwami oczekuję na coś znacznie więcej, czego nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić. Bo to z czym mam na razie do czynienia jest jedynie wstępem, kopią rzeczywistości niebiańskiej.
Dlatego też życie chrześcijańskie jest ciągłą wędrówką do niebiańskiej ojczyzny. Wędrówką podczas, której udzielać mam pomocy innym, tym którzy również tam podążają lub zmierzać powinni.
Cdn.

---
za C.S. Lewis "Chrześcijaństwo po prostu"

Dialog katolicko-zielonoświątkowy

"Dialog katolicko-zielonoświątkowy na świecie ma już ponad 30 lat. Jego pierwsza faza rozpoczęła się już w 1972 roku. Jednak w Polsce, niestety jego wyniki są niemal nieznane. I to zarówno po stronie katolickiej, jak i zielonoświątkowej."

Cytując powyższe chce zachęcić do odwiedzin Magazynu Teologicznego Semper Reformanda i zapoznania się z kilkoma tekstami traktującymi o dialogu katolicko - zielonoświątkowym.
Miłego czytania.

link do dialog katolicko-zielonoświątkowy: http://www.magazyn.ekumenizm.pl/index.php?topic=Dialog_KRK-KZ

Garść żartów, dowcipów...

"Garść" dowcipów z pewnego forum.

Rozpoznanie...
W wietrzny dzień skoczek spadochronowy wyskoczył z samolotu i został zniesiony z kursu o 100 mil. Nastepnie jego spadochron zaczepił sie o drzewo i skoczek zawisł na kilka godzin w samym sercu nieznanego terenu, wołając o pomoc. W końcu ktoś przechodził.
- Jak dostałes sie na to drzewo? - zapytał zdziwiony przechodzień.
Spadochroniarz opowiedział mu, a potem spytał:
- Gdzie jestem?
- Na drzewie- brzmiała odpowiedż
- No tak, pewnie jestes duchownym.
Obcy zdumiał się.
- Tak, jestem duchownym. Skąd o tym wiesz?
- Ponieważ to, co powiedziałes, jest bez wątpienia prawdą i równie niewątpliwie jest bezużyteczne.


Drobna różnica
Gdy siostra zapytała dzieci w swojej klasie, kim pragną być, kiedy dorosną, mały Tommy rzekł, że chce być pilotem. Elsie powiedziała, że pragnie być lekarzem. Bobby, ku radości siostry, odpowiedział, że chce być księdzem. Wtedy wstała Marysia i oświadczyła , że ona chciałaby być prostytutką.
- Mogłabyś to powtórzyć Marysiu??
- Gdy dorosnę, zostanę prostytutka – odparła Marysia.
Siostra oniemiała ze zdumienia. Natychmiast oddzielono Marysie od reszty dzieci i zabrano ją do proboszcza.
Ksiądz, usłyszawszy szczegółową informację, zechciał przekonać się o jej prawdziwości, rozmawiając z winowajczynią.
- Powiedz mi, Marysiu, własnymi słowami, co się zdarzyło.
- Otóż – powiedziała dziewczynka, trochę zaskoczona tym całym zamieszaniem - siostra zapytała mnie kim chce zostać jak dorosnę, a ja odpowiedziałam, ze prostytutką.
- Czy powiedziałaś ”prostytutką’?
- Tak
- Boże, co za ulga. Wszyscy myśleliśmy, że powiedziałaś, iż chcesz zostać protestantką.



Nadzieja, odc. 3

W tym świecie spotykamy się z wieloma rzeczami, które obiecują, lecz do końca nie spełniają swej obietnicy. Pomyślmy o zakochaniu się. Wspaniałe uczucie i nawet gdy później jesteś szczęśliwy w małżeństwie, to jednak owo uczucie zakochania się stało się ulotne, choć nadal pozostaje w twej pamięci (czasem wyidealizowane). Marzenia i plany dotyczące podróży mają ten posmak czegoś niesamowitego, tak że sama podróż choć udana wydaje się nie wszystkim. Żona jest wspaniałą żoną, a widoki i podróż była cudowna, ale coś nieuchwytnego nam umyka.
Można sobie radzić z tym mając nadzieję, że "następny raz" będzie lepszy. Że zmiana żony, kolejna podróż, nowszy samochód pozwoli cieszyć się owym nieuchwytnym stanem. Niestety ten sposób to sposób głupca. Sposób, który "stwarza" znudzonych życiem malkontentów.
Można też radzić sobie na sposób "rozsądny". Obdarci ze złudzeń, zdający sobie sprawę, "że nie można mieć gwiazdki z nieba" cynicy, którzy patrzą na wszystko i wszystkich z góry. "Marzenia - dobre dla młodych, ja już z tego wyrosłem" - oto myślenie "człowieka rozsądnego", który stawia na umiar, trzyma na wodzy swoje oczekiwania.
Lecz jest też sposób trzeci, "chrześcijański". cdn.


---
na podst. C.S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu

Nadzieja. Odcinek nr. 2

Generalnie mówiąc, dla wielu ludzi tęsknota za niebem jest czymś abstrakcyjnym. Często rozumiemy i ograniczamy ją do sensu spotkania ze zmarłymi przyjaciółmi. Przyczyną zapewne jest to, iż nadzieja "nieba" jest czymś co znacznie przerasta nasze doświadczenie, a zapewne i wyobrażenia. Całe nasze życie skupia nas na świecie, który jest nam znany, na świecie doczesnym.
Jednakże jeśli spojrzymy głęboko w swe serca dostrzeżemy tam pragnienie, czegoś co jest nieosiągalne po tej stronie, w życiu na tym świecie...

za: C.S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu.

Efekt końcowy

Co miało być wyżłobione, zostało wyżłobione!
Rowek biegnie przez cały podest, przez schodki i po podłodze. Od ściany do ściany.
Kolejny etap do zmiana kabla głośnikowego, polutowanie jacków, ułożenie kabli w rowku. Czekamy teraz na transport listw wykańczających (jakaś firma nam je darowuje). Jak przyjdą listwy, układamy płyty wykładzinowe, docinamy i montujemy listwy.
I podest będzie gotów.

Zdjęcia:

Nadzieja

Nadzieja nazywana jest cnotą teologiczną. Oczekiwanie nieba (wiecznego świata) nie jest myśleniem życzeniowym, lecz jako cnota teologiczna pozostaje jednym z obowiązków człowieka wierzącego.
Myślenie o niebie nie oznacza jednak pozostawienia świata takim, jakim jest. Gdy chrześcijanin myśli o niebiańskiej przyszłości staje się skutecznym w życiu doczesnym. Widać to zarówno na przykładzie apostołów, którzy pieszo szli, by nawrócić cesarstwo rzymskie, a także na przykładzie angielskich ewangelików, którzy doprowadzili do zniesienia handlu niewolnikami.
"Zmierzaj do nieba, a zdobędziesz i ziemię - mierz w ziemię, a nie zdobędziesz ani ziemi, ani nieba."
cdn.

na podstawie C.S. Lewis "Chrześcijaństwo po prostu" księga III, rozdz. 10

Ekumenicznie....

Ksiądz i pastor stoją przy drodze, kilometr przed mostem, trzymając transparent:
KONIEC JEST BLISKI! ZAWRÓĆCIE ZE ZŁEJ DROGI PÓKI JESZCZE CZAS!

Ludzie przejeżdżają, nie zwracają uwagi. Ktoś nawet krzyknął; religijni wariaci!
Na to ksiądz do pastora:
- A może powinniśmy napisać, po prostu: "Uwaga, most się zawalił"?


---
Trochę to pokazuje jakim językiem mówimy do ludzi :)

Nowe płyty w kolekcji

Właśnie dotarła do mnie przesyłka z zamówionymi płytami.
Izaiash: "JAHWE ZBAW" - reggae i
Korzeń z kraju Melchizedeka: "RADIKALA" - ragga.
Zabieram się do przesłuchiwania i kołysania na chwałę Bożą.

Pokój i łaska wszystkim, którzy wchodzą na ten blog :)


---
linki zewnętrzne

IZAIASH: http://www.lifesong.pl/izaiash/
Korzeń z kraju Melchizedeka: http://korzenzkrajumelchizedeka.blog.onet.pl/

Ukończona praca nad śpiewnikiem

Właśnie zakończyłem przepisywanie, układanie alfabetycznie (a przede wszystkim ułożenie na folię) pieśni, które śpiewamy w naszym Zborze. W śpiewniku znalazło się trochę więcej pieśni. Wszystko celowo. Po ty, by służba muzyczna mogła sie rozwijać :D

Teraz tylko wydrukować na folię i można się cieszyć z dobrodziejstwa rzutnika foliowego (choć po cichu marzymy o projektorze, który uprościł by wiele rzeczy). Nie wszystko będzie drukowane, tymczasowo tylko to co śpiewamy.
Poniżej skrót do pliku pdf ze śpiewnikiem:
Śpiewnik tekstowy na folię Zboru "Pojednanie" w Międzyrzecu Podlaskim.

Koniec "koń-kursu"..

No dobra, robię roweczek na kabeleczek (kabeleczki) w podeściku.
Będą w nim schowane kable do głośników. Całość będzie pod wykładzinowymi puzzlami, i dzięki temu unikniemy części plączących się przewodów i mało estetycznego wyglądu (i nikt się nie zaczepi i nie wywinie orła :) )

Czekając na... znak

Dziś kończę przygotowywać jutrzejsze kazanie pt.: "Sztuka wyborów". Dlatego poprzestanę na umieszczeniu na blogu żartu rysunkowego. Choć nie wykluczone, że coś jeszcze dziś umieszczę :)

Firefox i "chrześcijański" motyw

Ech, jak ja lubię te otwarte standardy i możliwości dostosowywania:

=> Narzędzia => Dodatki => Motywy => Bible Fox :D

"Kościół świadomy siebie"


Właśnie trzymam w ręku książkę, którą otrzymałem w prezencie (ogromne dzięki) od brata Michała Weremiejewicza dyrektora ChIB. Książka ta, to "Kościół świadomy siebie" autorstwa Joe S. Ellisa.
Z przyjemnością oddam się lekturze.

A jako zachęta, fragment jednego zdania z książki:
"(...) znaczna część tego, co dzieje się w lokalnych kościołach, nie jest odzwierciedleniem zasad biblijnych, lecz raczej dynamiki funkcjonowania jednostek i organizacji."

Zastanawia? Zmusza do myślenia? Szokuje?
To kupuj i czytaj :)

Polecam...

Dziś chciałem polecić dwie strony www, a w zasadzie jedną, ale za to ważną. Trochę głupio słodzić, bo znam twórcę ale co tam. Czuję się upoważniony i usprawiedliwiony, bo gdzieś w sieci znalazłem notkę, że jest to (tu cytat): "najlepszy polski portal biblijny".
I się z tym zgadzam. Jeśli Pismo Święte jest dla Ciebie ważne, a czytanie Biblii traktujesz poważnie to ten adres znać po prostu musisz: http://scriptura.chrzescijanie.pl/
A drugi adres, powiązany z pierwszym: http://sacrascriptura.blogspot.com/

Ps. nie musisz się ze wszystkim zgadzać, ale (do jasnej anielki) zacznij myśleć!
;)

Pan i Bóg mój...

"Nie chciałbym, aby ktoś powiedział o Chrystusie tę najbardziej nierozumną rzecz, którą się nieraz o Nim słyszy: "Mogę uznać w Jezusie wielkiego nauczyciela moralności, ale nie przyjmuję Jego stwierdzenia, że jest Bogiem". Akurat tego nie wolno nam mówić. Ktoś, kto byłby tylko człowiekiem, a zarazem mówił takie rzeczy jak Jezus, nie mógłby być wielkim nauczycielem moralności. Byłby albo szaleńcem - niczym człowiek, którzy utrzymuje, że jest sadzonym jajem - albo szatanem z piekła rodem. Trzeba wybierać. Ten człowiek albo był i jest Synem Bożym - albo szaleńcem, lub czymś jeszcze gorszym. Możesz kazać Mu się zamknąć jako głupkowi, możesz na Niego napluć i zabić Go jako wcielonego demona, albo możesz upaść Mu do stóp i nazwać Go Panem i Bogiem. Ale nie prawmy protekcjonalnych bzdur, że był wielkim człowiekiem i nauczycielem. Tej możliwości nam nie zostawił. Ani wcale nie zamierzał."
Lewis C. S., Chrześcijaństwo po prostu, Wyd. Media Rodzina, s. 60

Zrób to sam.... (cz. 5) - efekt końcowy

A oto i rezultat mojej pracy.

A tak wygląda z bliska:

Zrób to sam.... (cz. 4)

Malowanie i...
efekt (prawie końcowy)

Zrób to sam.... (cz. 3)

A to efekt. Już po zmontowaniu podstawki pod Biblię.
Jak widać gotowy produkt różni się od projektu i modelu. Ja już tak mam :)

Zrób to sam.... (cz. 2)

Kolejny etap to wycięcie z płyty poszczególnych części.
A do tego potrzebne są narzędzia.
A tu już wycięte części i kolejny etap.
Próbny montaż.

Zrób to sam.... (cz. 1)

Zacząłem od projektu. Jak zwykle w trakcie dalszych prac, koncepcja, jak i wymiary uległy zmianie.

Następnym krokiem było stworzenie modelu.



cdn. ...

Krocząc śladami Mistrza...

Wstęp

Zbawienie jest z łaski, lecz bycie uczniem Chrystusa kosztuje całe życie”. Te słowa usłyszałem lata temu od pewnego starszego kaznodziei. Głęboko zapadły mi do serca, szczęśliwie były to moje początki życia jako chrześcijanina. „Świeżo” nawrócony, przepełniony radością z przeżywania Bożej łaski i miłosierdzia dopiero miałem zmierzyć się z codziennością.

Zwykła proza życia przyszła szybciej niż mogłem się spodziewać. I oto nadszedł czas, by uczyć się żyć jako człowiek wierzący pośród codziennych trosk i zmagań.

Minęło wiele lat, a ja ciągle uczę się jak żyć. Codziennie muszę kroczyć śladami mojego Mistrza, i każdego dnia doświadczam, że zbawienie jest z łaski, lecz bycie uczniem kosztuje wiele, kosztuje całe moje życie.

Powołani do wyzwań

Nauczycielu gdzie mieszkasz?
Rzekł im: Pójdźcie, a zobaczycie”
(J 1;38b-39a)

Gdy zagłębiamy się w lekturę Ewangelii według św. Jana już w pierwszym rozdziale spotykamy się z powołaniem do uczniostwa – do pójścia za Jezusem. Ewangelista rozpoczyna od uczniów Jana Chrzciciela (Jana 1;35-37), którzy będąc niejako przygotowani idą za Jezusem. Kolejne wersety ukazują Andrzeja, który przyprowadza do Jezusa Szymona, by doprowadzić do miejsca w którym sam Jezus spotykając Filipa mówi: „Pójdź za mną” (Jan 1;43).

Owe słowa Jezusa „pójdź za mną” rozbrzmiewają ciągle i ciągle mają to samo ogromne znaczenie. Jak podaje William Barklay słowo, które pada w tym momencie to greckie słowo akoloutein1. Czasownik, który oznacza iść, podążać za kimś. Czytając ewangelię Janową nie trudno dostrzec, że powołanie owe jest powołaniem trudnym i stawiającym wyzwania.

Powołani by, być z...

Podążanie za Chrystusem według ewangelii niesie ze sobą przesłanie przebywania z Jezusem. Uczniostwo to stała obecność ucznia przy swoim Nauczycielu, co możemy zauważyć podczas wesela w Kanie Galilejskiej (Jana 2;1-11), a także podczas podróży i realizacji planów (Jana 3;22).

To ciągłe przebywanie uczniów z Jezusem staje się możliwością poznawania Nauczyciela. By poznawać nie tylko słowa, lecz by dostrzec, że za nimi stoją również czyny. Jezus nauczał przez swój przykład, a Jego służba, a więc również nauka uczniów nie należała do prostych.

Powołani, by się rozwijać

Wyzwania przed którym stawali wraz z Jezusem uczniowie prowokowały to trudnych pytań, na które padały czasem zaskakujące odpowiedzi. Tak jak gdy na swej drodze ujrzeli człowieka niewidomego od urodzenia (Jana 9;1-7) co zaowocowało pytaniami: „kto zgrzeszył, on czy rodzice jego (...)?” Odpowiedź Jezusa diametralnie różna od oczekiwanej, pozwala uczniom zobaczyć szerszy obraz, pozwala na rozwój.

Jednocześnie bycie uczniem nie oznacza pełnego rozumienia wszystkiego (Jana 2;22). Niektóre słowa Jezusa stały się zrozumiałe dopiero po upływie czasu i po dokonaniu się zapowiedzianych wydarzeń.

Powołani, by trwać

Jednak uczeń to ktoś kto trwa przy swoim Mistrzu, nawet jeśli nie wszystko jeszcze rozumie. Trudne nauczanie Jezusa (Jana 6;32-66) dotyczące Jego samego jako chleba żywota spowodowało, że przyszedł czas, by „chodzący” za Jezusem opowiedzieli sie, czy chcą dalej być Jego uczniami? Czy nadal chcą być blisko swojego Mistrza.

Pytanie Jezusa: „czy i wy chcecie odejść?” Zostawia otwartą drogę, pokazując, że uczniostwo to ciągły wybór. To powołanie, które ciągle trwa i ciągle stawia wyzwania. Zaś odpowiedź Piotra powinna być odpowiedzią każdego, który podąża śladami Mistrza: „Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego” (Jana 6;67-68).

Powołani do kontynuacji

Gdy ewangelista Jan relacjonuje wydarzenia ostatniej wieczerzy ukazuje, że uczniostwo nie jest zamknięte w czasie, ale tak jak Jezus dał przykład umycia nóg, tak uczeń powołany jest by kontynuować misję swego Mistrza. Jest to kolejna lekcja ukazująca, że bycie uczniem to nie tylko teoria, ale bardzo praktyczne wyzwanie do naśladownictwa w posłuszeństwie i służbie.

Jednocześnie Jezus obdarza swoich uczniów misją i odpowiedzialnością. Uczniowie dostają obietnicę „Ducha prawdy”, by to zadanie stojące przed uczniami miało szanse powodzenia, a oni sami, by mieli skąd czerpać siłę na dalszą drogę.

Powołani, by się podnosić

Ostatni rozdział ewangelii Jana zawiera szczególnie cenną prawdę dotyczącą uczniostwa. Dzięki wzmiance o Jezusie, który przebacza Piotrowi zaparcie i na nowo obdarza powołaniem ewangelia ta jest szczególnie pomocna w czasach obecnych.

Uczniostwo przestało być czymś idealistycznym, doskonałym, bezbłędnym. Tak jak Piotr, tak i dziś wielu ma chwilę słabości lub zwątpienia. To jednak w żadnej mierze nie przekreśla bycia uczniem. Tak jak Piotr, który został podniesiony przez Jezusa, każdy uczeń gdy zdarzy mu się upadek, może zawsze powrócić na właściwą ścieżkę, by kroczyć śladami swego Mistrza.

Zakończenie

Uczniostwo to naśladowanie Jezusa, a czynienie uczniami to przyprowadzanie poprzez przykład własnego życia innych do Chrystusa. I choć wyzwania na tej drodze nie są łatwe, można się zgubić, można nie zrozumieć, można nawet upaść, to jednak warto być uczniem Jezusa, który uniżył się dla naszego zbawienia.

Ewangelia Jana nie tylko pokazuje, że czynienie innych uczniami możliwe jest poprzez przykład swojego życia i naśladownictwo. Ewangelia ta, ukazuje nam, że współczesny człowiek pełen rozterek, swoich pomysłów na życie może znaleźć akceptację u Boga. Może odnaleźć cel i nadzieję pozostając w relacji z Jezusem. Jednocześnie, a myślę, że jest to szczególnie cenne pokazuje, że „podążanie za” Jezusem to życie pełne wyzwań, akcji i pasji, to pełne życie.

----

1Barclay W., Ważniejsze słowa Nowego Testamentu, W-wa 98r., wyd. Słowo Prawdy, s. 34.


==================
Praca w ramach Uzupełniających Studiów Biblijnych ChIB na temat uczniostwa w oparciu o Ewangelię wg. św. Jana.
Drukiem ukazała się w Słowo i Życie nr. 4/2007 (92) r. XIX


Jeszcze o "Bóg urojony", Dawkinsa...

"Bóg urojony wydaje się się być bardziej nastawiony na umocnienie chwiejnych ateistów, niż na ostre, a uczciwe starcie z wierzącymi czy poszukującymi prawdy. (Nasuwa się pytanie, czy przypadkiem nie jest tak dlatego, że sam autor należy do owych ateistów, których wiara w ateizm się chwieje.) Wierzący poczują konsternację na widok stereotypów dotyczących religii, a oczywisty brak naukowej uczciwości w istotnej mierze zniechęci ich do poważnego traktowania zawartych w książce argumentów i obaw. Poszukujących prawdy, którzy nie uważają się za wierzących, może zaszokować agresywna retoryka Dawkinsa, używanie osobistych "wyznań wiary" w miejsce obiektywnego materiału dowodowego, napastliwy ton wobec "zatwardziałych teistów" i krańcowa determinacja, by w każdej religii znajdować same wady."

Bóg nie jest urojeniem, Złudzenie Dawkinsa, Alister McGrath, Joanna Collicutt McGrath, Wydawnictwo WAM, Kraków 2007, s. 112

Muzyczny wieczorek...

Z muzyki wolę reggae lub ragga, ale dziś wrzuciłem do wieży ewidentzłoto? - hip hop. Potrzebowałem jakiegoś pozytywnego przekazu. Pozytywnego w szerokim tego słowa znaczeniu, w grę wchodziła więc twórczość ludzi wierzących.
Chłopaki, dzięki za wasze texty i bity. Wasza muza i ulubiony płyn posuwa wieczór do przodu. A jutro..., może być tylko lepiej. Bo ON jest blisko.

a na dobranoc tekst:
Wiem

Wiem co potrafię, do czego dążę.
Wiem co chcę dostać na życiowej drodze.
Wiem co powiedzieć komuś, kiedy się wozi.
Wiem dlaczego stoję tu, otwórz oczy.
Musisz wiedzieć kim jesteś, musisz znać swoje miejsce,
Ile masz sił żeby zagrać koncert lepszy.
Musisz wiedzieć, że jesteś grzeszny, albo grzeczny.
Ja to wiem, postawiłem sobie jasny cel.
Dopóki go nie osiągnę nie spocznę.
Czasem mam lepszy dzień, czasem gorszy.
Wiem, nie wszystko zależy od forsy.
Tę wiedzę w sobie nosze, Boże!
Ty jedyny znasz mnie dobrze tak jak nikt.
Ty jedyny chcesz moich zmian.
Wiem, że zmieniam się na lepsze.
Wiem, że zmieniać się musi charakter jeszcze.
Dbam o to, żeby nie zboczyć z mojej ścieżki.
Wiem kim jestem, zwyciężę los ciężki.

Wiem co mam zrobić kiedy przychodzi problem.
Wiem co mam zrobić kiedy ktoś chce mnie wrobić.
Wiem na czym polega nauka życiowa.
Wiem po co studiuje lekcje życia z osobna.
Wiem, jak mam się zachować kiedy się spóźniam.
Wiem, że rozwalę tę ścianę i obudzę ucznia.
Wiem że będę robił o czym marze.
Dojdę do prawdy, wszystko się okaże, a teraz ciąg dalszy.
Wiem, coś o miłości jak można kochać.
Wiem na czym polega prawdziwa przyjaźń.
Jak można kogoś nie zawieść.
Zrobiłem sobie bilans.

Wiem kto jest prawdziwy, a kto fałszuje.
Kto szuka czegoś nowego, a kto kopiuje.
Wiem, że nie będę tak robił bo nie będę sobą.
Chcę stawiać na nowość swoją nogą.
Wiem, jak smakuje świeża woda.
Wiem jak to jest mieszkać samotnie.
Dzięki tej wiedzy, doceniam to co mam.
Wiem, że jestem moich wzorów fan.
Wiedza czasami jest zbawienna.
Czasami prowadzi do zguby, bez poznania naród ginie.
Trzeba szukać wiedzy, żeby mieć siłę.

- - - l i n k i _ _ _ z e w n ę t r z n e - - -
http://www.evident.pl/

Filmik o naszym Zborze...



Tak, tak. Wiem, że są błędy, ale tylko ten ich nie robi, który do niczego ręki nie przykłada ;)

ProChrist 2008

W tym roku, jako Zbór chcemy dołączyć do ProChrist 2008.
Więcej na filmie:

"Bóg urojony", czy urojenia Dawkinsa?

Z ulgą zakończyłem lekturę "Boga urojonego" R. Dawkinsa. Z 500 stron, warte przeczytania jakieś 150-200. Cała reszta to powtarzanie banałów, brak logiki i konsekwencji. Dodałbym jeszcze czepialstwo i wyciąganie wynaturzeń, by potem na ich podstawie ukazać, jaka ta "religia" zła.
We wstępie (s. 17) autor pisze: "Założony przez [ze] mnie cel tej książki zostanie osiągnięty, jeśli każdy religijny czytelnik, przeczytawszy ja pilnie od deski do deski, stanie się ateistą".
Donoszę, że po lekturze nadal jestem teistą. Co więcej moja wiara się ugruntowała.
Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że nie przeczytałem dość pilnie, że nie zrozumiałem bo "wiara zatruła mój mózg", etc.

Teraz czeka mnie lektura "Bóg nie jest urojeniem" A. McGrath i J. Collicut McGrath, wyd. WAM
;)

Wizyta u teściów....

Wróciliśmy z wizyty u teściów.
Moja teściowa jest najwspanialszą teściową. Jej najlepszą cechą jest to, że mieszka ode mnie 240 km. :D

Oj, jak dobrze być w domu...