Kilka pierwszych dni urlopu spędziliśmy z teściami (moimi). W jednym z poprzednich postów pisałem, że udało się jedno popołudnie spędzić na wodzie. Dużo spacerowaliśmy po skarpie.
A potem przyszedł czas na wyjazd, by pobyć we własnym towarzystwie :)
Nasz wyjazd był dość spontaniczny. Zdaje się, że wieczór wcześniej zmieniliśmy plan z wyjazdu na wstępnie ustalone Mazury na Kaszuby, które i bliżej i żadne z nas jeszcze tam nie było.
Nie mieliśmy żadnych namiarów na noclegi, więc po drodze kupiliśmy śpiwory i karimaty. W razie jakby trzeba było nocować "na żywioł". Namiot był spakowany w bagażniku :D
Jako cel (ostateczny) ustaliliśmy j. Wdzydze. Gdy dojechaliśmy w pobliże zaczęliśmy szukać kwatery. Najpierw jakiś kamping - aż tak dziko to nam się nie uśmiechało - odpadł. Potem ośrodek - stanowczo za dużo ludzi, jak dla nas - odpadł. Dojechaliśmy do Wdzydz Tucholskich. Spytaliśmy w zagrodzie(?) "Kaszub" o nocleg. Niestety obecność naszej psiny ograniczyła wybór, więc koszt domku przekroczył nasze kalkulacje osobowo-dobowe :)
Ale bardzo miła pani poleciła nam kwaterę w Zagrodzie "Malwa". Na marginesie w Kaszubie jedliśmy chyba dwa obiady. PYCHA! Polecam gorąco - obiad dwudaniowy, w pięknym wnętrzu smakuje rewelacyjnie. Nawet zupa kalafiorowa, za którą to nie przepadam, była "palce lizać".
W Zagrodzie Malwa zostaliśmy przyjęci serdecznie. Pies nie był żadnym problemem.Pokój z łazienką. Ogólnodostępna kuchnia. Cena 25 zł za osobę na dobę (plus opłata za psinę). Standard nam wystarczył, nie szukaliśmy luksusów.
Aaaa, w pokoju był też TV, więc mecze mogłem oglądać :D
Poniżej podaję namiary. Sami nie mogliśmy znaleźć w internecie wystarczających informacji, więc choć tyle zrobimy dla innych ;)
Prawda, że pięknie?
Nie mieliśmy żadnych namiarów na noclegi, więc po drodze kupiliśmy śpiwory i karimaty. W razie jakby trzeba było nocować "na żywioł". Namiot był spakowany w bagażniku :D
Jako cel (ostateczny) ustaliliśmy j. Wdzydze. Gdy dojechaliśmy w pobliże zaczęliśmy szukać kwatery. Najpierw jakiś kamping - aż tak dziko to nam się nie uśmiechało - odpadł. Potem ośrodek - stanowczo za dużo ludzi, jak dla nas - odpadł. Dojechaliśmy do Wdzydz Tucholskich. Spytaliśmy w zagrodzie(?) "Kaszub" o nocleg. Niestety obecność naszej psiny ograniczyła wybór, więc koszt domku przekroczył nasze kalkulacje osobowo-dobowe :)
Ale bardzo miła pani poleciła nam kwaterę w Zagrodzie "Malwa". Na marginesie w Kaszubie jedliśmy chyba dwa obiady. PYCHA! Polecam gorąco - obiad dwudaniowy, w pięknym wnętrzu smakuje rewelacyjnie. Nawet zupa kalafiorowa, za którą to nie przepadam, była "palce lizać".
W Zagrodzie Malwa zostaliśmy przyjęci serdecznie. Pies nie był żadnym problemem.Pokój z łazienką. Ogólnodostępna kuchnia. Cena 25 zł za osobę na dobę (plus opłata za psinę). Standard nam wystarczył, nie szukaliśmy luksusów.
Aaaa, w pokoju był też TV, więc mecze mogłem oglądać :D
Poniżej podaję namiary. Sami nie mogliśmy znaleźć w internecie wystarczających informacji, więc choć tyle zrobimy dla innych ;)
Zagroda Malwa
Gospodarstwo Agroturystyczne
Barbara Zabrocka
tel. 58 687 38 06
kom. 604 823 576
Wdzydze Tucholskie 4
83-441 Wiele
Gospodarstwo Agroturystyczne
Barbara Zabrocka
tel. 58 687 38 06
kom. 604 823 576
Wdzydze Tucholskie 4
83-441 Wiele
Prawda, że pięknie?
prawda, właśnie stamtąd wróciłam...a zagroda "Malwa" rzeczywiście bardzo gościnna i przyjazna :))
OdpowiedzUsuńDla nas jest to miejsce do którego będziemy chcieli wrócić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)