W poniedziałkowy wieczór oglądałem film "Towarzysz generał". Potem słuchałem "dyskusji" publicystów (bezpośrednio po filmie). Wczoraj poczytałem różne wypowiedzi i... .
Cóż mam mieszane uczucia. Pomijam, że "dyskusja" bezpośrednio po filmie z merytoryczną rozmową miała niewiele wspólnego. Prowadzący nawet nie silił się na bezstronność.
Żeby było jasne, nie jestem "zwolennikiem generała", ale trzeba przyznać, że film był tendencyjnie zmontowany.
Zbyt dużo polityki., a za mało historii!
Cóż mam mieszane uczucia. Pomijam, że "dyskusja" bezpośrednio po filmie z merytoryczną rozmową miała niewiele wspólnego. Prowadzący nawet nie silił się na bezstronność.
Żeby było jasne, nie jestem "zwolennikiem generała", ale trzeba przyznać, że film był tendencyjnie zmontowany.
Zbyt dużo polityki., a za mało historii!
A mnie się podobało. Dość miałem już gadania o bohaterstwie i poświęceniu, jakiego dokonał generał.
OdpowiedzUsuńNajpierw zakłamanie czerwone, teraz inne... Polityka zawsze wszystko fałszowała - odkąd tylko istnieje.
OdpowiedzUsuńCo więc z rzetelnością prac historycznych?
OdpowiedzUsuńCzy jest jakaś szansa, że się doczekamy?