Akceptacja Jezusa jako Pana swojego życia oznacza (między innymi), że powinniśmy przestać porównywać się z innymi ludźmi. Nic nam do tego jak Bóg prowadzi innych. Potrzebujemy zaakceptować, że nas prowadzi inaczej. Nie lepiej, nie gorzej - inaczej. On wie co robi!
Jeśli zaś akceptujemy fakt (i oczywiście nim żyjemy), że Jezus jest Panem nie tylko Kościoła Powszechnego, ale i Zboru nie możemy porównywać ich funkcjonowania. Chodzi ponownie o porównywanie na zasadzie: tam jest lepiej, tam gorzej.
Ponownie musimy z pokorą powiedzieć: "Panie Jezu, Panie Kościoła i tego Zboru, Ty wiesz jak i dokąd nas prowadzić. Chcemy iść za Tobą w naszym życiu i życiu lokalnego kościoła".
Jeśli zaś akceptujemy fakt (i oczywiście nim żyjemy), że Jezus jest Panem nie tylko Kościoła Powszechnego, ale i Zboru nie możemy porównywać ich funkcjonowania. Chodzi ponownie o porównywanie na zasadzie: tam jest lepiej, tam gorzej.
Ponownie musimy z pokorą powiedzieć: "Panie Jezu, Panie Kościoła i tego Zboru, Ty wiesz jak i dokąd nas prowadzić. Chcemy iść za Tobą w naszym życiu i życiu lokalnego kościoła".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz