| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Credo KZ, artykuł 5 cz. 3 - Duch Śwęty w naszym życiu

Skrypt kazania wygłoszonego 14 marca 2010r. w Mielcu

Prowadzeni przez Ducha Świętego



Wstęp



Gdy czytamy księgę Dziejów Apostolskich widzimy, że przez całą księgę coś się dzieje? Jeśli tylko pojawiają się jakieś kłopoty, to zaraz Bóg interweniuje. W wyniku zwiastowania Ewangelii uczniowie trafiają do więzienia i jeszcze tej samej nocy w cudowny sposób zostają uwolnieni. Apostoł Paweł chodzi w takim namaszczeniu, że nawet chustki, których się dotykał położone na chorych niosą uzdrowienie. Ciągle się coś dzieje, ciągle ktoś się nawraca. Kościół żyje Bogiem, wierzący żyją Bogiem. Nie od niedzieli do niedzieli, ale na co dzień.
I tak czytamy i wzdychamy; Panie a u nas? A my? Co z nami?
Czytając Dzieje można zapomnieć, że opisują one życie Kościoła na przestrzeni ok. 40 lat. Na przestrzeni naszego życia, życia Zboru niejednokrotnie widzieliśmy Boga w działaniu!

Niektórzy nazywają księgę Dziejów Apostolskich - Księgą działania Ducha Świętego.

Ks. Dz.Ap. mówi coś jeszcze.
Nie wolno nam zadowalać się tym, że intelektualnie jesteśmy przekonani co do prawd biblijnych. Nie zadowalajmy się czystością doktryn, czy przynależnością do określonej pobożności, tu: ewangelikalnej/zielonoświątkowej. My potrzebujemy mocy Ducha Świętego, by stare kości ożyły. Potrzebujemy działania i osoby Ducha Świętego, by iść drogą, którą prowadzić chce nas Chrystus.



1. Duch Święty Udziela Nam Mocy Do Życia

Przeczytajmy Dz.Ap. 2,42-47.
Oto opis codzienności zboru Jerozolimskiego. Chciałbym zwrócić szczególnie uwagę na wers 42. Bo wszystko co czytamy dalej jest konsekwencją tego co robili chrześcijanie.
„Trwali w nauce apostolskiej” - Często wolimy przejść dalej, do w 43 bo tam za sprawą apostołów działo się wiele cudów i znaków. Potem może też byśmy opuścili o tym posiadaniu wszystkiego wspólnie, aż do 47, gdzie Łukasz napisał, że codziennie ktoś się nawracał. Ale to wszystko zaczyna się od nudnego i trywialnego, a czasem także i mozolnego trwania w nauce apostolskiej. Dziś powiedzielibyśmy: od trwania w nauce Słowa Bożego. To oznacza czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie. Na różne sposoby, ale oznacza oddychanie Słowem Bożym. Jedynie Bóg i my sami wiemy jak bardzo tego potrzebujemy i jak bardzo zaniedbujemy.
Dalej czytamy o trwaniu we wspólnocie, a więc o potrzebie bycia wśród i z wierzącymi. Jak wiele w kościołach dziś nieżyczliwości, patrzenia na swoje. Jak często tą wspólnotowość ograniczamy do nabożeństwa i grupy. Nie pozwalając by ktoś zbytnio się zbliżył do naszego życia.
Czytamy o łamaniu chleba. Dlaczego Łukasz wspomina o tym? Dlaczego uważa, że Wieczerza Pańska jest tak istotna? Jak my traktujemy nabożeństwo z WP? Co oznacza dla mnie, jak ją rozumiem? Osobiście boleję nad tym, że sprawa „chleba i wina” jest tak w naszych kościołach spychana na margines.
Jest tam jeszcze modlitwa. Jak traktujemy modlitwę? Czy jest to jeszcze spotkanie z Bogiem czy już tylko psychologiczne oczyszczenie sumienia i umysłu?
Bez tych podstawowych rzeczy nie będzie tego o czym możemy czytać dalej. Bóg chce najpierw oczyszczać i zmieniać swój Kościół.
Potrzebujemy Ducha Świętego, by to nasze chrześcijańskie życie, na tym podstawowym szczeblu mogło trwać i mogło się rozwijać! W każdym z tych 4 elementów potrzebujemy DŚ i Jego mocy.



2. Duch Święty Udziela Nam Mocy Do Zwiastowania


Tym bardziej jeśli mówimy o zwiastowaniu ewangelii, musimy sobie powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie przekonać ludzi. I nie o to chodzi. Potrzebujemy działania Ducha Świętego (także w procesie zwiastowania, ale przede wszystkim) w nas samych. Dopiero wtedy nasze dzielenie się świadectwem będzie ku żywotowi wiecznemu dla innych. Do tego jesteśmy powołani! Zauważmy, że Duch Święty nie przychodzi do naszego życia, byśmy czuli się herosami wiary, byśmy błyszczeli. On nas namaszcza i posyła do zwiastowania Ewangelii.

Dz.Ap. 1,8-9.

Mamy zwiastować Ewangelię objawioną w Słowie Bożym.
Ale jakże często polegamy na tym co sami przeżyliśmy, czego sami doświadczyliśmy i stawiamy to jako wzór. Naszym zaś zadaniem jest dać się prowadzić Duchowi Świętemu i być po prostu świadkami tego kim jest Jezus i co uczynił. Świadek zaś to ten, który widział, spróbował, doświadczył i teraz się tym dzieli.
Zwiastowanie ewangelii to różne sposoby i metody, które powinny się zmieniać, ale treść przesłania pozostawać powinna niezmienna. Kościół ma za zadanie żyć Ewangelią i Ewangelię świadczyć. Ewangelię, a nie to jak prowadzić politykę, ekologię, itd. Dopiero gdy Ewangelia dotrze do serca człowieka, zacznie się praca Ducha Świętego, tak by postrzeganie i na sprawy społeczne i polityczne, a nawet ekonomiczne się zmieniło.
Nam nie wolno zamieniać kolejności. Ale tylko wtedy będzie ona właściwa, gdy damy się prowadzić Bożemu Duchowi.



3. Duch Święty Udziela Nam Mocy Do Wytrwania

Duch Święty udziela nam mocy do przynajmniej jeszcze jednej rzeczy. Do tego byśmy mogli wytrwać.
Przeczytajmy r. 28,15-17a i 30-31. Na pierwszy rzut oka może te wersety same z siebie niewiele nam mówią. Umieszczone zaś w kontekście, wskazują na wytrwałość, która tak potrzebna jest każdemu z nas.
Gdy apostoł przybył do Rzymu był więźniem. Nie osadzono go jednak w zamknięciu, lecz dostał strażnika i mógł cieszyć się względną swobodą.
Mimo iż był zatrzymany, oczekiwał na rozwiązanie swoich spraw, nie dał sobie na wstrzymanie, nie był to dla niego okres zawieszenia, lecz trwał wiernie w tym do czego został powołany.

Potrzebujemy Ducha Świętego do tego, by wytrwale zdążać do nieba. By nie zatrzymać się po drodze. Potrzebujemy Ducha Świętego i Jego pracy w nas w naszych codziennych wyzwaniach, a także w naszym powołaniu.
Wielu rozpoczyna, ale nie wielu dociera do celu. Pozwólmy prowadzić się Duchowi Świętemu. On zna drogę, którą mamy podążać i poprowadzi nas właściwym tempem.
Ale potrzebujemy również wytrwałości w takich sprawach podstawowych. W modlitwie, w trwaniu w nauce apostolskiej, w łamaniu chleba czy wreszcie wytrwałości w relacjach pomiędzy sobą w społeczności dzieci Bożych.
To sam Bóg chce nam dać cierpliwość do braci, nie pogardzajmy takim darem. Przyjmijmy go z wdzięcznością, bo jest najbardziej praktyczny.



Zakończenie

Kiedy mamy właściwą perspektywę możemy dostrzec to co umknęło nam na pierwszy rzut oka. Ostatnio zacząłem trochę czytać o sztuce fotografowania. Profesjonaliści radzą, by zamiast korzystać z "zooma" i przybliżać cyfrowo, robić krok do przodu, do tyłu, albo w bok. Tak by zobaczyć ten sam obiekt z innej ciekawszej perspektywy.
To samo możemy zrobić z Księgą Dziejów. Zróbmy krok do tyłu! Te wszystkie wspaniałe wydarzenia o których możemy czytać działy się na przestrzeni 40 lat. To znaczy, ze pomiędzy niektórymi z nich były kilkuletnie przerwy, które wypełnione były codziennością, trudem egzystencji. Wzrastaniem w modlitwie. Systematycznym nauczaniem!
To całkiem jak nasze życie. Bracie i siostro, być może myślisz sobie w moim życiu nie wiele się dzieje – zbyt mało! Jeśli nawróciłeś się 40 lat temu i nic się więcej w Twoim życiu nie wydarzyło, to masz prawo tak myśleć. Ale czy nie jest tak, że nawróciliśmy się kilka, kilkanaście lat temu, a od tego czasu widzieliśmy inne nawrócenia, widzieliśmy (a może sami przeżyliśmy) chrzest w Duch Świętym? Widzieliśmy cuda, a pomiędzy tym wszystkim prowadzimy codzienne chrześcijańskie życie oparte na modlitwie, Słowie Bożym?
Pragnienie doświadczanie więcej nie jest niczym złym, a wprost przeciwnie. Ale nie może polegać na tym, że narzekamy, że nic się nie dzieje!
Jeśli pragniesz więcej Boga i Jego działania w swoim życiu to otwórz swoje serce na Ducha Świętego. Pozwólmy Mu działać. By naszą codzienność poprzetykał sprawami nieba!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz