| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Przerwa od komputera


Drodzy czytelnicy i "odwiedzacze" wybaczcie proszę, ale potrzebuję sobie zrobić kilka dni "odpoczynku" od komputera. Dlatego przez najbliższe dni na blogu nie będą pojawiać się posty.
Jeśli nic się nie zmieni to z wpisami wracam w poniedziałek.
Trzymajcie się ciepło.

Cykl kazań z Credo KZ (linki zebrane)


Powoli docieramy do półmetka cyklu kazań na postawie wyznania wiary (credo) Kościoła Zielonoświątkowego w RP.

Korzystając z dwóch tygodni przerwy w cyklu, poniżej zamieszczam linki do poszczególnych części, bo choć każda tworzy autonomiczną całość jest jednocześnie częścią czegoś większego :)

I)
"Wiara" - kazanie. - credo cz. 0

II)
- - - - Credo KZ, artykuł cz. 0.1
"Pismo Święte" - kazanie. Credo artykuł 1, cz. 1.0

III)
- - - - Credo KZ, artykuł 2 cz. 0.1
- - - - Credo KZ, artykuł 2 cz. 0.2
"Bóg Trójjedyny" - kazanie. Credo KZ, artykuł 2, cz. 1.0

IV)
- - - - Credo KZ, artykuł 3 cz.0.1
"W centrum: Jezus!" - kazanie. Credo KZ, artykuł 3, cz. 1.0



A przed nami jeszcze (w niedalekiej przyszłości):

  • Wierzymy w pojednanie z Bogiem przez opamiętanie i wiarę w Ewangelię, w chrzest i Wieczerzę Pańską.

  • Wierzymy w chrzest Duchem Świętym, przeżywanie pełni Ducha i Jego darów.

  • Wierzymy w jeden Kościół, święty, powszechny i apostolski.

  • Wierzymy w uzdrowienie chorych jako znak łaski i mocy Bożej.

  • Wierzymy w zmartwychwstanie i życie wieczne.


i zakończenie cyklu: "Trzymajmy się mocno wyznania (Hebr 4,14)"

Wyznania skruszonego serca: kocham homoseksualistów.


Moja żona nazywa mnie (i z jej ust to lubię) "starym prowokatorem" ;)
Dziś nadszedł więc czas na kolejną małą prowokację.

Otóż, kocham homoseksualistów!
Uważam, że jest dla nich miejsce w Kościele. Ale nie jako nowe wspólnoty wierzących gejów, ale w już istniejących zborach/ parafiach. Przychodźcie do zborów. Ewengelia i Boże Królestwo jest dla Was!

Usta "świątobliwych mężów i niewiast" wykrzywił grymas. Jedyne co dało się słyszeć to jęk i syk: "a fe".

Tak! Uważam, że Kościół powinien być otwarty na homoseksualistów, tak samo jak na innych. Naszym zadaniem jest głosić każdemu Ewangelię, a Ci, którzy pójdą za Chrystusem mają stawać się Jego uczniami w jedynym właściwym środowisku: w Kościele.

Ale tak jak i inni, homoseksualiści muszą się upamiętać i uwierzyć.

I teraz pewne środowisko obrzuca mnie błotem, nazywa bigotem, i zaściankiem.

Idąc za Chrystusem pozostawiamy swój grzech za sobą. Głównie chodzi o to, że żyliśmy bez Boga. Ale ja musiałem porzucić swoje anarchistyczne przekonania i poglądy.
Tak i homoseksualista musi pokutować! Porzucić swój "grzeszny styl życia", bo w oczach Boga homoseksualizm jest obrzydliwością. Jest grzechem!
Bóg kocha grzesznika, lecz nienawidzi grzechu.

Dlatego dla upamiętanego homoseksualisty jest w Kościele takie samo miejsce jak i dla mnie, który się upamiętałem.

Pamiętajmy; Bóg kocha grzesznika, lecz nienawidzi grzechu:

"Powiedz im: Jakom żyw-mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! (...)" - Ezechiela 33,11

Zaangażowanie, a oddanie na przykładzie jajecznicy na bekonie


Jaka jest różnica pomiędzy oddaniem jakiejś sprawie (np.: ewangelizacji, czynieniu uczniami), a zaangażowaniem w nie?
Zobaczmy w niecodziennym obrazie jajecznicy na bekonie (tzn. mam nadzieję, że owa jajecznica nie jest czymś strasznie niecodziennym, chodzi o nią jako przykład ;) ).

By powstała jajecznica na bekonie potrzebne są jajka i bekon.
Kura jest zaangażowana w powstanie jajecznicy, wszak zniosła jajka. Ale oddana jajecznicy jest świnka!
W co się angażujesz, a czemu jesteś oddany?

... chyba zgłodniałem.... ;)

---
ilustracja z jajecznicą zasłyszana (gdzieś i kiedyś), a zdjęcie gdzieś z głębin internetu

Wyznania skruszonego serca: jestem palaczem.

Pisałem na blogu, że chciałbym być przejrzysty. czas więc złożyć wyznanie.

Jestem palaczem.
Dopada mnie to o nieokreślonych porach, choć najczęściej gdy pracuję przed komputerem w gabinecie. I to w dodatku chyba najtańsze, śmierdziuchy-kopciuchy.
I nic nie mogę na to poradzić.
Nawet w tej chwili mnie to dopadło.
Nie wiem jak są zbudowane bloki (nie znam się na architekturze), ale wystarczy, że sąsiad z dołu (piętro niżej) zacznie palić papierosy (w mieszkaniu lub na klatce), a ja już zostaję biernym palaczem.

Tu was mam! Myśleliście, że sam palę? Tfu, paskudztwa do ust nie biorę (w życiu tytoniu nie paliłem!), a mimo to zostałem biernym palaczem :( .
Cały dym (smród w zasadzie) ciągnie do gabinetu, a czasem i rozchodzi się na całe mieszkanie.

Nie wiem czy rozmowa z sąsiadem pomoże, bo wygląda na totalnego nałogowca.
A może macie jakiś pomysł jak nie być biernym palaczem we własnym mieszkaniu? Czego użyć żeby neutralizować smród?

"W centrum: Jezus!" - kazanie. Credo KZ, artykuł 3, cz. 1.0

"... lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich."
– Kolosan 3,11 b


3. Wierzymy w Synostwo Boże Jezusa Chrystusa, poczętego z Ducha Świętego, narodzonego z Marii Dziewicy; w Jego śmierć na krzyżu za grzech świata i Jego zmartwychwstanie w ciele; w Jego wniebowstąpienie i powtórne przyjście w chwale.



Wstęp.

To co zajmuje nasze myśli, pojawia się w naszych rozmowach. Posłuchajmy o czym mówi nasz przyjaciel. Jeśli ciągle mówi o remoncie kuchni, to więcej niż pewne, że przed zaśnięciem planuje; skąd wziąć fundusze, ekipę remontową itd.… . Jeśli czymś się fascynujesz, to spędzasz na tym czas. Jest to dla ciebie czas poświęcony „najważniejszej rzeczy pod słońcem”. Z czym niekoniecznie musi zgodzić się twoja żona, przyjaciel.

Z podobnym pytaniem mamy do czynienia jeśli mówimy o Kościele. O czym mówi Zbór?, Czym żyjemy? Między nami; co jest tematem rozmów? O czym mówimy innym?
Możemy mówić o wielu rzeczach; o tym co robimy, o czystości doktrynalnej, o tym jak miło i przyjemnie jest we własnym gronie (żeby nie powiedzieć sosie). Ale wierzę, że nasze myśli, rozmowy powinny się skupiać na jednym: na Jezusie Chrystusie!



1.Jezus w centrum życia Kościoła.

Jezus Chrystus jest jednorodzonym Synem Bożym – odwiecznym i wcielonym Słowem Boga – który się począł z Ducha Świętego i narodził się z Marii Dziewicy. Posiada dwie natury – boską i ludzką, jest Synem Bożym i Synem Człowieczym. On poniósł śmierć na krzyżu za grzech świata i zmartwychwstał w ciele dla usprawiedliwienia wierzących. Po zmartwychwstaniu Jezus Chrystus wstąpił do nieba i zasiadł na prawicy Ojca, skąd przyjdzie powtórnie. Jezus Chrystus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem.

Gdy czytamy Pismo Święte nie możemy nie zauważyć, iż wszystko wskazuje lub zapowiada Jezusa. Zarówno stare, jak i nowe, przymierze wskazują na osobę Jezusa.
Jezus założył swój Kościół. On jest Jego głową i Panem. Jeśli Kościół przekręca biblijną prawdę o Jezusie, jeśli nie stawia osoby Chrystusa na pierwszym miejscu to na pewno zgubił się na swej drodze.

Paweł pisał (1 Kor. 1:22-24): „Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, Natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.”
Brat Mieczysław Kwiecień powiedział kiedyś, że dobre kazanie to takie, w centrum którego stoi Chrystus. To samo możemy powiedzieć o życiu. Dobrze przeżyte życie to takie w centrum, którego stoi Chrystus!

Jeśli Kościół zaczyna skupiać swoją uwagę na tym czego pragnie świat może zgubić Chrystusa. Niewierzący po kościele – zborze oczekują różnych rzeczy; cudów, uzdrowień, pracy charytatywnej, mądrych kazań itp.… . I mimo, że te rzeczy mają mieć miejsce w kościele, to nie mogą być na pierwszym miejscu.
A czego, Ty bracie i siostro oczekujesz od Kościoła? Lub zadajmy sobie jeszcze głębsze pytanie, wynikające z poprzedniego: z jakim oczekiwaniem przyszliśmy na dzisiejsze nabożeństwo? Oczekując na cuda? Ciekawe świadectwo? Nowe, piękne pieśni? Porywające kazanie? A może na miłą i ciepłą atmosferę?
Jest tylko jedna właściwa odpowiedź! Przyszliśmy tu ze względu na Chrystusa ukrzyżowanego. By spotkać się ze swoim Zbawicielem.
Tylko wtedy, będą mogły mieć miejsce inne rzeczy.



2.Kościół ukryty w Chrystusie.

Mat. 16:18 (Ekumeniczny przekład): “I ja ci mówię: Ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję Mój Kościół, a potęga śmierci go nie zwycięży.”
Kościół jest od początku do końca tworem Jezusa Chrystusa. I ma zapewnione zwycięstwo. Jest tylko jeden warunek. Kościół musi być ukryty w Chrystusie!
Lecz co to znaczy? Czy wystarczy mówić o Chrystusie? Modlić się do Niego? Czy jeśli dołożymy do tego zdrową naukę – biblijną o Jezusie, to mamy już wszystko?
1 Kor. 1:3-9: „3. Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa. 4. Dziękuję Bogu zawsze za was, za łaskę Bożą, która wam jest dana w Chrystusie Jezusie, 5. Iżeście w nim ubogaceni zostali we wszystko, we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, 6. Ponieważ świadectwo o Chrystusie zostało utwierdzone w was, 7. Tak iż nie brak wam żadnego daru łaski, wam, którzy oczekujecie objawienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, 8. Który też utwierdzi was aż do końca, tak iż będziecie bez nagany w dniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. 9. Wierny jest Bóg, który was powołał o społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego.”
Potrzebujemy Bożej łaski, pokoju. A to wszystko zostało nam dane w Jezusie Chrystusie. W Nim mamy wszystko co jest potrzebne do życia i pobożności. Jeśli znamy Chrystusa mamy wszystko; biedny wszystko ma, słaby w Nim ma swą moc!



3.Chrześcijanin żyjący Chrystusem.

Należąc do Chrystusa muszę należeć do Jego Ciała – Kościoła. Jezus jest głową Kościoła, a wszyscy wierzący to Jego ciało. Chrześcijanin żyjący w bliskości z Chrystusem, żyje w społeczności ludzi wierzących. I to jest ten powód; jedno z drugim nierozerwalnie się łączy, tak, iż nie można mówić o Jezusie i relacji z Nim, nie mówiąc o Kościele.


1.wiara to poznanie.
Jakiego znasz Chrystusa?
Dla muzułmanina Jezus to jeden z proroków, dla wielu dziś – dobry nauczyciel. Lecz my odrodzeni chrześcijanie musimy znać Chrystusa z Pisma Świętego. Nie czyjeś lub swoje wyobrażenia o Nim. Lecz znać Go takim jakim jest. To dlatego już mówiliśmy o Trójjedynym Bogu, mówiliśmy już o podwójnej naturze Chrystusa, i o wielu innych sprawach. I jeszcze będziemy mówić. By Kościół w Mielcu, by ludzie wierzący znali prawdziwego Boga. Im lepiej znasz Jezusa, tym bliżej chcesz Niego być.


2.wiara to zaufanie.
Wiara to zaufanie, relacja z Jezusem. Można być oddanym jakiejś idei, nie znając jej twórcy. Można czytać książkę, nie myśląc o autorze, drukarzach. Lecz jeśli zabierzemy osobę Jezusa z chrześcijaństwa, przestaniemy mieć do czynienia z chrześcijaństwem. Będzie to tylko zbiór moralnych i etycznych zasad.
Jest takie powiedzenie, że największą tragedią byłoby, gdyby Kościół nie zauważył, iż Bóg umarł. Opierają się na zasadach, normach, dekretach itp., lecz nie mają społeczności z Bogiem. On może nie istnieć. Przecież to zgroza!
A co stałoby się, gdyby w Twoim życiu zabrakło Chrystusa? Jeśliby nic się nie zmieniło, to znaczy, że nie masz relacji z Bogiem.
Bo wiara w Jezusa, to znacznie więcej niż wierzyć w Jego istnienie, a nawet znać i akceptować prawdy o Nim. Wiara w Jezusa, to zaufanie Mu jako Zbawicielowi i Królowi. To posłuszeństwo!


3.wiara to wyznanie.
Jesteśmy uczniami Chrystusa. Jego naśladowcami! To musi być widać, to musi być słychać!
Powróćmy do początku dzisiejszego kazania; o czym myślisz, co oglądasz i czytasz, z kim przebywasz – to wszystko wpływa na Twoją osobę. Jeśli znasz właściwego Chrystusa, to przebywając z Nim, żyjąc na co dzień, zaczynasz się zmieniać. Upodabniasz się do swego Mistrza.
Filipian 2:5: „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie,”



Zakończenie.

Najtrudniejszą rzeczą w chrześcijaństwie jest praktyka! My dużo wiemy, możemy wiedzieć jeszcze więcej, lecz to co sprawia nam trudności, to nasze codzienne życie z Bogiem. Zastosowanie tego co wiemy.
Gdy Jezus wjeżdżał do Jerozolimy na osiołku, tłumy krzyczały: “Hosanna, Synowi Dawidowemu, Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie” – Mateusza 21,9 lub w Jana 12,13: „Król Izraela”.
Niedługo później wołali – „ukrzyżuj Go”.
Możemy spytać: Jak to możliwe? Za wyznaniem, nie poszła postawa życia!
Może i wiedzieli co krzyczą, ale nie chcieli konsekwencji. Obwołanie Jezusa królem swego życia, to postawa sługi i szukania Jego woli, a nie jednorazowa decyzja, modlitwa.

Musimy oddać się Jezusowi cali:
Łatwo mówić; Panie, Królu, lecz poddaństwo to znacznie więcej niż deklaracja przy nawróceniu.
Pod panowanie Bogu musimy poddawać, każdą dziedzinę naszego życia, nie zostawiajmy furtek diabłu.

2 Piotr. 3:18: „Wzrastajcie raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Jemu niech będzie chwała teraz i po wieczne czasy.”

Credo KZ, artykuł 3 cz. 01

Dziś kolejna zapowiedź, kolejnego kazania z cyklu Wyznanie wiary Kościoła Zielonoświątkowego. Czas na trzeci artykuł credo:
"Wierzymy w Synostwo Boże Jezusa Chrystusa, poczętego z Ducha Świętego, narodzonego z Marii Dziewicy; w Jego śmierć na krzyżu za grzech świata i Jego zmartwychwstanie w ciele; w Jego wniebowstąpienie i powtórne przyjście w chwale."

W tym artykule poruszone jest wiele wątków, które same w sobie stanowić, by mogły nie tylko tematy na kolejne kazania, ale na całe wykłady :D
I tak mamy takie elementy:
- synostwo Boże (natura Chrystusa, pozycja i bóstwo)
- poczęcie z Ducha Świętego
- narodzenia z Marii Dziewicy
- śmierć (prawdziwa) na krzyżu za grzech świata
- zmartwychwstanie w ciele (ważne, by podkreślić odmienność zmartwychwstania od wskrzeszenia)
- wniebowstąpienie (i obecna "rola" Jezusa)
- powtórne przyjście (jedno, a nie dwa jak popularnie się uważa, a co pochodzi od jezuity Manuela de Lucunza (zm 1801r.), a rozpropagowane zostało przez Johna Darby'ego poprzez przypisy do "Biblii Skofielda".)



Kolejny raz posłużymy się książką prezb. Edwarda Czajko, "Nasza wiara", WST, W-wa 2009,* s. 38,39:

"Bóg Syn, druga osoba Trójcy Świętej, ucieleśnił się w osobie Jezusa Chrystusa. Ucieleśniony Bóg Syn, nasz Pan otrzymał imię Jezus." Imię "Jezus" jest grecką formą hebrajskiego imienia Jozue, "które oznacza "Bóg (Jahwe, Pan) jest zbawieniem". Było ono wśród Żydów w czasach biblijnych bardzo popularnym imieniem męskim."

Natomiast "greckie słowo "christos" jest tłumaczeniem hebrajskiego "masziah" - Mesjasz (Namaszczony, Pomazany). W kręgach żydowskich uważano, że Mesjasz będzie ludzkim pośrednikiem Królestwa Bożego. Później zostało objawione, że przyjście Mesjasza nie będzie czymś mniejszym niż pojawienie się samego Boga na ziemi. Chrystus (Mesjasz) miał być Emanuelem - to znaczy "Bogiem z nami" (Iz 7,14)."

A jeśli chcesz poczytać więcej o wyznaniu wiary Kościoła Zielonoświątkowego, to zachęcam do przeczytania tekstu: w co wierzą zielonoświątkowcy?, prezb. Zdzisława Józefowicza


*) jak ktoś wie gdzie można tą książkę zakupić, proszę o sygnał. Potrzebuję kilka egzemplarzy :D

Nowe zdjęcia w galerii Zboru mieleckiego



Jak w tytule, zapraszam do oglądania nowych zdjęć, które zostały dodane do galerii zborowej.
Święta Bożego Narodzenia i Sylwester

Wielkie dzięki czyli koniec głosowania na mojego bloga

Dziękuję gorąco wszystkim, którzy uznali, że warto wydać 1,22 na sms z głosem na mój blog. Śpieszę zapewnić, że Wasze pieniądze nie poszły na moje konto :) , ani na konto organizatorów lecz:

Dziękuję, jeszcze raz.

Dzięki Waszej uprzejmości/ determinacji/ litości /pomocy/ zabawy* blog znalazł sie na 21 miejscu. A jako, że tylko 10 pierwszych było nominowanych, dla mojego bloga kończy się zabawa. Choć głosowania i wybory nadal trwają. Ale o tym za chwilę.


*) można wybrać kilka, jedno, wszystkie lub dopisać swoje ;D

W kategorii profesjonalne startowało 207 blogów (zaczęliśmy z 209, ale dwa się po drodze wykruszyły). Tak więc miejsce 21, uważam za spore osiągnięcie. A wszystko dzięki Waszym smsom ;)





W kategorii "profesjonalne" na 6 miejscu znalazł się blog pastora Pawła Bartosika. Uczestniczy on więc w wyborach blog blogerów. Jest to jedyny blog (w tym dziale) pisany przez wierzącego i choć teologicznie nas trochę spraw różni (ale nie tak wiele znów :) ) to myślę, ze dobrym świadectwem jest wsparcie. Żeby nasz (protestantów) głos był zauważalny. Można więc bawić się dalej :)

Trzymajcie się ciepło. Jestem zbudowany i zachęcony Waszą postawą do większego przykładania się do wpisów, dla zbudowania nadziei, dla odnalezienia wiary, a nade wszystko dla chwały Najwyższego ;) .

Koniec głosowania!

Dziękuję wszystkim za Wasze smsy. Dziś o 12:00 nastąpił koniec głosowania. Jutro podam szczegóły, do usłyszenia.... (przeczytania ;) )

Avatar - okiem chrześcijańskiego miłośnika SF ;)

W Płocku wybraliśmy się na "Avatara", Jamesa Camerona. O samym filmie możesz poczytać, chociażby tu: w filmweb o avatarze.

Lubię filmy SF. Może dlatego, że lubię baśnie i "gdybanie" ;) Co by się zmieniło w nas ludziach gdyby zmieniły się: warunki, możliwości, etc?

Film "Avatar" potrafi zachwycić, zwłaszcza oglądany w 3D. Efektowny, pełen ciekawych pomysłów i akcji. Po wyjściu z kina stwierdziliśmy (głównie teść), że film to taka "mieszanka cukierków". Obcy z planety Pandora to tacy "inni" Indianie żyjący w zgodzie z przyrodą i planetą. Są i najeźdźcy, którzy myślą jedynie o zyskach. Są pościgi (co prawda na jakichś fruwających stworzeniach), jest romans (między gatunkowy!). Jest bohater, który przechodzi przemianę. No i oczywiście mnóstwo wybuchów, starć (łuki przeciwko latającym maszynom bojowym - jak romantycznie) i pięknych widoków.
Film więc może się podobać ;)

Wizja Camerona kończy się tym, że planeta (przyroda) broni się sama przed najeźdźcami. Ludzie ze swymi niszczycielskimi maszynami i jeszcze bardziej niszczycielskimi zapędami zostają pokonani. Życie planety powraca do normy.

Dziś to popularna teoria, że ludzkość wygubi się sama (ostaną się najwyżej nieliczni), a na ziemi powróci panowanie przyrody. Wszystko się wyrówna. Klimat się oczyści, etc.

Czytając jednak Biblię widzę, że ludzkość stacza się coraz bardziej. W wyniku grzechu niszczymy wszystko wokół. Tę ziemię czeka zagłada. Bóg jednak obiecuje nową ziemię i nowe niebo. I to On, ma dla nas ratunek. Jeśli należysz do Niego nie musisz się obawiać przyszłości, bo w Nim jest nadzieja!
I wtedy możesz pójść obejrzeć bajkę SF pt. "Aviatar" na którego produkcję wydano 237 milionów dolarów. ;)

Pokój Boży, który przewyższa mój rozum

"A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami."* - List do Filipian 4,7-9


* wytłuszczenia moje.


Pewnego dnia obudziłem się z olbrzymim natłokiem myśli. Wszystko mnie zaczęło przerażać. Budżet domowy, który za wcześnie się wyczerpał. Oczekiwania braci i sióstr w Kościele tak często ze sobą sprzeczne. Próby wywierania nacisku na mnie i służbę. Traktowanie mnie jak piętnastolatka, a nie trzydziestoczteroletniego faceta. Wyzwania, "załatwianie" urzędów.
Ta gonitwa myśli nie tylko mnie obudziła, ale i przez chwilę sparaliżowała.
Zacząłem nieporadnie wołać do Boga, a przy śniadaniu otworzyłem biblię i przeczytałem słowa cytowane powyżej.

Jak mogę osiągać pokój z Bogiem? Przez Jezusa i zaufanie w Jego dzieło.
Jak osiągnąć pokój z ludźmi? Kochać ich, służyć im i dostrzegać w nich Chrystusa.
Jak przyjmować ze spokojem zewnętrzne okoliczności? Doświadczając, że to Bóg jest Panem historii.

I kolejne, dla mnie najtrudniejsze. Jak mieć pokój we własnych myślach, nie dać się gonitwie i nie dać się zwariować? Odpowiedź jest we fragmencie: myśleć o tym "co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały." Robić to "czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie", a sam Bóg obdarzy mnie pokojem.

Gonitwa zaczęła się uspokajać. Tupot myśli ucichł.
Za dużo myślę, za dużo rozważam.

Panie prowadź mnie swoją drogą doskonałą, pełną pokoju i ufności.

Od deklaracji do rzeczywistości


W czternastym rozdziale Ewangelii wg. św. Marka czytamy o zdradzie (Judasz, ww. 10 i 11), o Piotrowej deklaracji, który zarzeka się, że nie zaprze się Chrystusa (ww. 29-31). Kolejne podobne fragmenty to uciekający młodzieniec (prawdopodobnie Marek, ww. 51,52) i oczywiście zaparcie się Piotra po aresztowaniu Chrystusa.

Lektura tego rozdziału skłoniła mnie do refleksji. Różne mogą być nasze reakcje w chwilach kryzysu. Własne wizje prowadzą na bezdroża (jak Judasza), strach powoduje, że się wycofujemy/ uciekamy jak ów uczeń, który "zgubił" okrywające go prześcieradło. Ale jest też historia Piotra, który pewny swego wypowiada słowa, których nie jest w stanie wypełnić.

Jakże często nasze deklaracje są różne od rzeczywistości. Deklarujemy podczas chrztu służyć Bogu i Kościołowi, ale potem denerwują nas ludzie i się wycofujemy. Doświadczając Bożej miłości chcemy się nią dzielić ze wszystkimi, a potem już tylko z tymi, którzy "są ładni, czyści i mili".

Dzisiejszy fragment nie powinien nas skłaniać do osądzania Piotra, Judasza czy Marka. Powinien raczej posłużyć do odpowiedzi na pytanie; czy moje deklaracje to coś więcej niż słowa?

----
ilustracja przedstawia: "Zaparcie się św. Piotra", autorstwa: Michelangelo Merisi da Caravaggio

Ekumenia, a cóż to za zwierz?


Rozpoczyna się dziś Powszechny Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan (18 stycznia - 25 stycznia 2010). W wielu miastach chrześcijanie różnych konfesji spotykają sie razem, by prosić Ojca o jedność.
Różne jest nasze rozumienie eklezjologii, różne rozumienie ekumenii czy jedności właśnie. Siebie nazwałbym średnio zaangażowanym z wielką dozą rezerwy ekumenistą :D

Ale boli mnie gdy zamiast się pięknie różnić i szukać Bożych dróg (i Jego odpowiedzi) toczymy między sobą boje. Kimże ja jestem, żebym mógł powiedzieć, że znam zamiary i plany Boże. Mogę tylko tyle o Nim wiedzieć, ile Jemu spodobało się objawić w Jezusie i w Jego Słowie.

"Bóg Trójjedyny" - kazanie. Credo KZ, artykuł 2, cz. 1.0

skrypt kazania z 17 stycznia 2010 r., Mielec:


2. Wierzymy w Boga w Trójcy Świętej jedynego,
w osobach Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

„Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, do wychodźców rozproszonych po Poncie, Galacji, Kappadocji, Azji i Bitynii, wybranych według powziętego z góry postanowienia Boga, Ojca, poświęconych przez Ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwią Jezusa Chrystusa: Łaska i pokój niech się wam rozmnożą.” - 1 Piotr. 1:1-2 (przekład ekumeniczny)




Wstęp.


Zajmowanie się zagadnieniem Trójcy Świętej nie jest prostą sprawą, ktoś tak to ujął: Staraj się ją wyjaśnić a stracisz rozum; staraj się odrzucać, a stracisz duszę.
„Pojęcie Trójcy Świętej zawsze było zgorszeniem dla żydów i mahometan (dwóch, obok chrześcijaństwa, monoteistycznych religii) oraz kłopotliwą zagadką intelektualną dla samych chrześcijan.”1

Dziś także (choć jest to margines chrześcijaństwa) są ludzie, którzy nie wierzą w Trójcę.
Wszyscy oni są spadkobiercami nauczania arian i samego Ariusza i wcześniejszych „nauczycieli”, którzy mieli problemy ze zrozumieniem, a przede wszystkim zaakceptowaniem boskości Jezusa, Ducha Świętego i w konsekwencji również z samą Trójcą Świętą.
Jak więc widzimy te poglądy nie są czymś odkrywczym ale ciągną się od III wieku, od Pawła z Samosaty2. Na usprawiedliwienie tych ludzi trzeba powiedzieć, iż nie byli oni wrogami chrześcijaństwa. Wręcz przeciwnie, za wszelką cenę chcieli bronić tego iż Bóg jest Jeden.
A przecież już Judaizm mówił: Słuchaj Izraelu, pan Bóg twój jest Jeden.



1.Trójjedyny Bóg.

Na podstawie jakich przesłanek możemy mówić o Bogu, iż jest Trójjedyny.
Musimy brać całe nauczanie Biblii, nawet jeśli do końca go nie rozumiemy i ciężko jest nam połączyć w logiczną całość.

Spójrzmy tylko na jeden aspekt, zmartwychwstania Jezusa, co nam mówi Boże Słowo w kontekście Trójjedynego Boga. Postaramy się znaleźć odpowiedź, na pytanie kto sprawił, że Jezus zmartwychwstał:

Galacjan 1:1 (ekum.): „Paweł, apostoł nie od ludzi ani przez człowieka, lecz przez Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który go wzbudził z martwych,”

Jan. 2:19-21 (ekum.): „Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję. Na to rzekli Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzy dni chcesz ją odbudować? Ale On mówił o świątyni ciała swego.”

Rzym. 8:11 (ekum.): „A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was.”


Czy może być tak, że tą samą rzecz robią w tym samym czasie trzy osoby? Albo któraś kłamie albo są jednym Bogiem.



2.Zagrożenia.

Niektórzy bagatelizują całą sprawę mówiąc, że nie jest istotna wiara w Trójjedynego Boga3.
Wierząc w boskość Ojca, Jezusa i Ducha Świętego, oraz w to, że jest to Jeden Bóg w Trzech Osobach możemy pełniej zrozumieć nasze zbawienie. Powiem więcej, tylko Trójjedyny Bóg mógł nas zbawić!

Co dzieje się gdy zniekształcamy obraz Trójcy:

2.1.Zniekształcenie „obrazu” Jezusa.
Po pierwsze otrzymamy nieprawdziwy „obraz” Jezusa. Stanie się On albo Tylko człowiekiem, który w jakiś sposób osiągnął stan boski (tak naucza New Age) lub jak spekulowano już w pierwszych wiekach; Bóg jedynie wydawał się człowiekiem (doketyzm). Najczęstszym, więc skutkiem złego rozumienia Trójcy jest „pozbawienie” Jezusa tego, iż jest prawdziwym Bogiem, który stał się człowiekiem. A jeśli Jezus to tylko człowiek, to jak mógł nas zbawić? Co więcej jeśli nie uwielbiamy Jezusa objawionego w Biblii, to czcimy kogoś innego.

2.2.„Zgubienie” Ducha Świętego.
Drugim częstym błędem jest, nie tylko umniejszenie roli Ducha Świętego, lecz wręcz obdarcie Go z osobowości. Dla antytrynitarzy najczęściej Duch Święty to moc (przyrównują Ducha Świętego do prądu). Tak więc, według nich, to moc się zasmuca, moc odchodzi i przychodzi, moc czuje, myśli, mówi. Znów mamy do czynienia z „masłem maślanym”. Jak czytać Pismo np. werset z listu do Rzymian 8;26: „…Duch wspiera nas w naszej niemocy.” Dlatego my wierzymy, że Duch
Święty jest jedną z osób Bożych. Możemy się do Niego modlić i mieć z Nim relację.



3.Ekonomia zbawienia.

Czytaliśmy już wersety wskazujące na to, iż w zmartwychwstaniu Jezusa brała udział cała Trójca Święta. Spróbujmy przyjrzeć się dogłębniej w jaki sposób dokonuje się nasze zbawienie.

3.1.Bóg zaplanował nasze zbawienie już w czasach Starego Testamentu.
Ps. 68:20 (ekum.): „Błogosławiony niech będzie Pan! Codziennie dźwiga ciężary nasze Bóg, zbawienie nasze.”
Izaj. 12:2: „Oto, Bóg zbawieniem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem moim.”

3.2.Jeśli Jezus nie byłby Bogiem to w jaki sposób mógłby umrzeć za nasze grzechy?
Hebr. 10:10-12 (ekum.): „Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów; Lecz gdy On [Jezus]4 złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej,”
Obj. 1:5 (ekum.): „I od Jezusa Chrystusa, który jest świadkiem wiernym, pierworodnym z umarłych i władcą nad królami ziemskimi. Jemu, który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją,”

3.3.Działanie Ducha Świętego jest nadprzyrodzonym działaniem Bożym.
Jan. 16:7-13 (ekum.): „Lecz Ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym Ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was. A On [Pocieszyciel - Duch Święty]5, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie; O grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; O sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; O sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony. Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi.”

Tyt. 3:5 (ekum. s. 505): „Zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego,”



Zakończenie.

1.wiara to poznanie.
Objawił się nam Trójjedyny Bóg. Czytajmy Pismo Święte rozróżniając te trzy osoby, spróbujmy dostrzec jak działają, jakie „mają role”. Uczmy się także rozpoznawać głos Ojca, głos Chrystusa i głos Ducha Świętego. Odkryjemy np.:, że miłość dla Boga jest czymś najistotniejszym i nasza miłość do innych powinna wynikać z Jego charakteru.

2.wiara to zaufanie.
Wiara to relacja i zaufanie Bogu. Spodobało się Mu objawić nam, że jest bardziej „skomplikowany” niż możemy przypuszczać. Że jest potężniejszy i, że doskonale zaplanował zbawienie dla każdego z nas. Możemy Bogu zaufać, bo On nieograniczony niczym, niczego nie potrzebujący… nas kocha.

3.wiara to wyznanie.
Nasza wiara musi być praktyczna. Jeśli Bóg jest jeden, a każda z trzech osób jest Bogiem to do każdej z nich mogę się modlić. Najlepiej zaś, w praktyce zastosujemy naukę o Trójcy Świętej, sprawując nasze zbawienie. Ten dar od Trójjedynego Boga.


Sto lat po nicejskim wyznaniu wiary, gdy nadal trwały kontrowersje co do boskości Jezusa, lecz także pojawiły się wątpliwości dotyczące Ducha Świętego, powstało kolejne wyznanie wiary – Atanazjańskie. Mówi ono:
„Ta zaś jest prawdziwa wiara chrześcijańska, że czcimy jednego Boga w Trójcy i Trójcę w Jedności, nie mieszając osób i nie rozdzielając Jedności. Inna bowiem jest osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha Świętego. Ale Ojciec, Syn i Duch Święty są jednym Bogiem; równi w chwale, równi w wiecznym majestacie, jakim jest Ojciec, takim jest Syn i takim Duch Święty… w tej Trójcy nie ma pierwszego ani ostatniego, większego ani mniejszego, lecz wszystkie trzy osoby są jednakowo wieczne i równe sobie. Tak iż, jak już wyżej powiedziano, i Trójcę w Jedności, i Jedność w Trójcy czcić należy”.

----------
1. Wiazowski Konstatny, Podstawy naszej wiary, “Słowo Prawdy”, Warszawa 1987 r., s. 60.
2. Twórca adopcjonizmu; Jezus został adoptowany przez Boga na Syna przy chrzcie lub zmartwychwstaniu.
3. Np. członkowie Epifanii (a na pewno jeden z nich :) twierdzą iż wierzą, że Jezus jest Bogiem i Panem, jak to wyraził “niewierny” Tomasz, a jednocześnie nie wierzą w Trójcę. Pozostają więc w sprzeczności, która sama się wysnuwa: albo Jezus jest dla nich tożsamy z Ojcem, albo Ojciec nie istnieje, co daje nam masło maślane kiedy w ten sposób zaczniemy czytać Pismo.
4. Dodatek mój.
5. Dodatek mój.

Credo KZ, artykuł 2 cz. 0.2

W Trójjedynym Bogu istnieje doskonała relacja miłości. Miłość potrzebuje podmiotu, by kochać. Nie może istnieć sama sobie. Musi odnosić się do kogoś (ewentualnie czegoś). Dlatego Bóg zawsze był niezależny. "... trzy Osoby Trójcy są odwiecznie zjednoczone, złączone wzajemną miłością. Boża miłość względem świata jest zatem promieniem tej wspaniałej miłości, jaka istnieje w łonie Trójcy, a wzajemna miłość ludzi ma być jej odbiciem."*

Nauczanie Pisma Świętego jest praktyczne. Ma konkretne implikacje dla naszego życia. Wiara w Trójjedyność nie jest tematem jedynie do rozważań teologicznych.
Czy znasz Boga Trójedynego, "w którym istnieje" doskonała miłość? Czy doświadczasz tej miłości? Czy już zacząłeś się nią dzielić z innymi?

---
* Edward Czajko, Nasza wiara, WST, W-wa 2009, s. 22

Ludzie sukcesu?


Minął rok i kwartał jak jesteśmy w Mielcu. Staram się odkrywać Bożą wolę dla Kościoła i ją wprowadzać; krok po kroczku. Jakiś czas temu zadałem sobie pytanie czy coś już "osiągnąłem", czy coś udało się zrealizować.

Warto co jakiś czas się zatrzymać i zobaczyć czy idzie się w dobrym kierunku. Czy utrzymuje się właściwe tempo. Może trzeba przyśpieszyć, albo zwolnić?

Nieuchronnie stajemy w takich chwilach przed pytaniem o sukces. Oczywiście nie chodzi o sukces rozumiany popularnie. Dla mnie sukcesem jest wykonywanie Bożej woli (nawet gdy inni tego nie dostrzegają czy też nie postrzegają w kategoriach osiągnięć).

W jednej z rozmów bliska mi osoba powiedziała, że za "sukces" mogę uznać to, że jak do tej pory nikt z Kościoła nie odszedł :D

Czy w kontekście modlitwy o "oczyszczanie Zboru" jest to sukces? czy to znaczy, że we wszystkich sercach rozpoczął się proces "duchowego oczyszczania"? Oby! To by był dopiero "sukces".

Jak myślicie w jakich kategoriach należy rozpatrywać "sukces" służąc Kościołowi?

Credo KZ, artykuł 2 cz. 0.1

"Istota i charakter Boga stanowią niepojętą tajemnice. Z drugiej jednak strony fakt, że upodobało się Bogu objawić siebie samego, umożliwia podejmowanie prób określenia ludzkimi słowami tego, co o Nim wiemy. Musimy jednakże stale przy tym pamiętać, iż nasze słowa nie są zdolne adekwatnie oddać wspaniałości charakteru Boga. Dlatego powinniśmy raczej traktować je jako analogie i przenośnie, które pomagają nam wyrazić to, do czego Bóg jest podobny."


- Nasza wiara, Edward Czajko, WST, W-wa 2009

Marząc o... EeePc 3000 ;)


A tak się przez chwilę rozmarzyłem o sprzęcie. Że Asus EeePC przeszedł "drobną" przemianę.

Gdybym dostał w ręce taką zabawkę to... w zasadzie nie wiem co ;) Ale urządzonko byłoby rewelacyjne.

Niech się więc zamarzy: otóż Asus EeePc 901 (rozmiar idealny) z dotykowym ekranem przekręcanym, tak by uzyskać tablet. Oczywiście szybszy procek, więcej pamięci i dysk.
I nic mi więcej nie potrzeba... ;)

... może kiedyś się doczekam...

---
zdjecie (z wikipedii) przedstawia hp-eka



EDIT (po napisaniu powyższej notki):
okazało się, że już coś takiego istnieje (co prawda opinie są raczej sceptyczno-krytyczne, ale moim zdaniem "obrany kierunek jest słuszny". ;)
Zobacz: Eee PC™ T91MT



"Nie oddawaj pola bez walki"

Jedna osoba zadała mi pytanie: "po co bierzesz udział w konkursie?". Chodzi o konkurs Blog Roku 2009.
Odpowiedź jest bardzo klarowna. Otóż uważam, że jako chrześcijanie ewangelikalni (ewangeliczni), czy szerzej protestanci (choć pozostajemy mniejszością) powinniśmy być "widoczni". Nie po to, by nas chwalono. Lecz gdy będzie nas "widać" nasze przesłanie Ewangelii będzie miało szansę wpływać na nasze otoczenie. Kościół powinien być widoczny, by widoczne było przesłanie, które mu powierzono do niesienia.

Dlatego cieszy mnie, że w gronie startujących, w kategorii "Profesjonalne" są trzy blogi (chyba, ze jest więcej, a ja przegapiłem). Jeden to mój, jest też blog pastora Mariana Biernackiego i pastora Pawła Bartosika.

Czy 3 na 209 to dużo, czy mało? Czy widać Twoje "świadectwo" w przestrzeni internetu?

Marzy mi się, by któryś z tych trzech blogów zajął pierwsze miejsce (i niekoniecznie mój). Czy tak się stanie? Od kogo to zależy? Czyżby od nas?

;)

"Szukanie Boga" A.W. Tozer (cytaty)

Stare, ale ciągle na czasie. Dlatego pozostawię bez komentarza:
"Nauka o usprawiedliwieniu przez wiarę, biblijna prawda, wspaniałe uwolnienie od jałowego legalizmu i bezskutecznych własnych wysiłków - w naszych czasach wpadła w złe towarzystwo i przez wielu jest tak niewłaściwie interpretowana, że praktycznie stoi na przeszkodzie w poznaniu Boga. Całą sprawę nawrócenia się zamieniono na mechaniczną i pozbawioną Ducha rzecz. Wiarę można teraz praktykować bez wprowadzania niepokoju i zmian w swoim życiu moralnym, oraz bez naruszania statusu własnego "ja", pochodzącego od Adama. Chrystusa można "otrzymać" bez wzbudzania w duszy otrzymującego jakiejkolwiek szczególnej miłości do Niego. Człowiek taki jest zbawiony, ale nie odczuwa głodu i pragnienia Boga. Faktycznie zaś, celowo uczy się go, jak poprzestawać na małym"


"Świat ginie, bo nie zna Boga, a Kościół umiera morzony głodem z braku Jego Obecności. Najlepszym lekarstwem na większość chorób religijnych byłoby wejście przed Jego Oblicze w duchowym przeżyciu, nagłe uświadomienie sobie, że jesteśmy w Bogu, a Bóg w nas. Wyrwałoby to nas z godnej pożałowania biedy i powiększyłoby nasze serca. Spaliłoby nieczystości życia..."


"Chrześcijanin jest zbyt poważny, by bawić się ideami dla nich samych. Nie zadowala sie się tkaniem babiego lata na pokaz. Jego wiara jest praktyczna. Jego życie jest uzależnione od wiary. Przez wiarę żyje lub umiera, stoi lub upada dla tego świata i przyszłości."


"Skoro wiara jest tak życiowo ważna, jeśli jest niezbędną koniecznością w szukaniu Boga, wówczas powinno być czymś całkiem naturalnym głębokie zastanowienie się, czy posiadamy ten najcenniejszy dar, czy też nie. A nasze umysły prędzej czy później, nieuchronnie zaczną dociekać, jaki jest charakter wiary. Sprawa: "Czym jest wiara?", pojawi sie wraz z pytaniem: "Czy ja mam wiarę?", i będziemy szukali odpowiedzi, gdzie można ja znaleźć."


"Każda dusza należy do Boga i istnieje tylko dzięki Jego upodobaniu. Jeśli Bóg jest tym, kim jest i jesli my jesteśmy tymi, kim jesteśmy, wówczas jedyną możliwą do pomyślenia relacja pomiędzy nami a Nim jest całkowite panowanie z Jego strony oraz całkowita uległość z naszej. Jesteśmy Mu winni całą cześć, jaka możemy oddać."


cytaty pochodzą z: "Szukanie Boga" A.W. Tozer
cała książka w wersji elektronicznej dostępna tutaj

Wyobraźnia, piękna sprawa.

Nie cierpię łańcuszków. "Jak czegoś nie zrobisz (nie prześlesz e-maila) to spotka Cię to i to".
Piszę więc wyraźnie nic cię nie spotka, nic złego ci się nie stanie jeśli nie wrzucisz tego tekstu na swojego bloga.

Swoją drogą czego to ludzie nie wymyślą ;)

Rusz więc głową i uruchom wyobraźnię:

Jeśli to teraz czytasz (nawet jeśli rozmawiamy bardzo rzadko albo nawet w ogóle), proszę napisz komentarz z CAŁKOWICIE ZMYŚLONYM I FIKCYJNYM wspomnieniem na nasz temat.

To może być wszystko – pozytywne albo negatywne – ALE MUSI BYĆ ZMYŚLONE.

Jak skończysz, wklej to na swojego bloga i zobacz co wymyślą Twoi przyjaciele.

Można głosować!


Mam gorącą prośbę:

Biorę udział w konkursie Blog Roku 2009 w kategorii Profesjonalne (w tej kategorii jest zgłoszonych 209 blogów).

Jeśli chcesz oddać na mnie głos, wyślij SMS o treści E00219 na numer 7144.
Głosować można do 21.01.2010 do godz. 12.00.

Koszt SMS, to 1,22 zł brutto


Moja wdzięczność będzie ogromna.

Urodzinowo


Urodziłem się 2008 roku, 12 stycznia.
Od początku nie wiedziałem o co mi chodzi i o czym tak naprawdę będę. I konsekwentnie się tego trzymam.

Z okazji swoich urodzin życzę wszystkim czytelnikom więcej zdrowej, ciekawej treści, a sobie więcej czytelników i komentujących. A autorowi życzę żeby czytelnicy czytali to co zostało napisane, a nie to co im się wydaje, że jest napisane ;) .
Twój blog.

---
To był mój pierwszy post (jeszcze w Międzyrzecu Podlaskim),
a to pierwsze urodziny :)


I odrobina statystyki:
w ubiegłym roku (2009) program naliczył: 16999 odwiedzin
co daje miesięcznie: 1416,58.
"Najlepszy" miesiąc: maj, a z najmniejszą liczbą odwiedzin: luty.

Konkurs, konkurs, konkurs...

Z informacji otrzymanej w sprawie konkursu Blog Roku 2009:
"Blog darqha.blogspot.com został zgłoszony do konkursu Blog Roku 2009
w kategorii tematycznej Kultura
W oparciu o punkt E 6.2.2 Regulaminu Konkursu Komisja Konkursowa postanowiła zmienić kategorię tematyczną,
w której startuje twój blog - został on przeniesiony do kategorii Profesjonalne
Tematyka treści bloga, w ocenie Komisji, bliższa jest bowiem tej kategorii.
Decyzja o zmianie kategorii jest ostateczna."
Dam znać jak będzie już można głosować (sms-ami) ;)

"Pismo Święte" - kazanie. Credo artykuł 1, cz. 1.0

Skrypt kazania z dn. 10 stycznia 2010r., Mielec:

Pismo Święte normą wiary...

1.Wierzymy, że Pismo Święte - Biblia - jest Słowem Bożym, nieomylnym i natchnionym przez Ducha Świętego, i stanowi jedyną normę wiary i życia.


Wstęp.

Wyznanie wiary Kościoła Zielonoświątkowego zaczyna się od Pisma Świętego, i nie jest to przypadek, czy też zbieg okoliczności. Biblia jest Słowem Bożym. Jako chrześcijanie stoimy na stanowisku, że Bóg objawił się nam najpełniej w Jezusie Chrystusie. Zapis tego objawienia to Pismo Święte, które dla nas jest najwyższą normą wiary.
Jako ewangeliczni chrześcijanie, narodzeni z wody i Ducha wierzymy, że całe Pismo Święte, że każde słowo w Biblii jest natchnione przez Ducha Świętego (2 Tym. 3:16-17 „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.”).
Jeśli ktoś mówi, że kocha, lub chce kochać Jezusa, a nie szanuje Biblii, Słowa Bożego, to kłamie, lub nie wie co mówi. Jeśli kochasz Jezusa, to kochasz jego słowa, i słowa które o Nim świadczą.
„Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy i u niego zamieszkamy.” - Jana 14,23

Nasze słowa nie świadczą o tym czy kochamy Boga i Jego Słowo. Można mówić o Bogu, można cytować i znać na pamięć wersety. Ale pytanie brzmi czy tym Słowem żyjemy. A życie Słowem to przestrzeganie Bożych zasad, o cierpliwość i uprzejmość wobec ludzi. To nie obmawianie, lecz błogosławienie.



1.Służmy jednemu Panu

Boże Słowo mówi, iż nie można służyć dwom panom.
„Nikt nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie” - Mat. 6;24.

Nie możemy w swoim życiu mieć dwóch autorytetów ostatecznych. Dwóch miar według, których żyjemy.



2.Trzy fragmenty Pisma Świętego o sobie samym

Jeremiasza 5;14. "Dlatego tak mówi Pan, Bóg Zastępów: Ponieważ to mówią, przeto Ja uczynię moje słowa ogniem w twoich ustach, a ten lud drewnem, które pożre ogień."

Boże Słowo to ogień, który nie będzie dawał spać, który pali wnętrzności, obnażając winy, grzechy i pokazując karę jeśli nie przyjmie się łaski Bożej.


Jeremiasza 20;9: "A gdy pomyślałem: Nie wspomnę o nim i już nie przemówię w jego imieniu, to stało się to w moim sercu jak ogień płonący, zamknięty w moich kościach. Mozoliłem się, by go znieść, lecz nie zdołałem."

Potrzebujemy pragnienia, by naszych myśli, naszych rozmów nie zajmowały tysiące spraw, lecz Boże Słowo. Konkretnie: kiedy ostatnio spotykając brata, siostrę na ulicy, idąc do niego na herbatę i „ciacho” rozmawiałeś o tym co ostatnio czytałeś?


Jeremiasza 23;29: "Czy moje słowo nie jest jak ogień - mówi Pan - i jak młot, który kruszy skałę?"
Ogień i młot w naszych sercach niszczą zagrożenie wewnętrzne: stagnacja, letniość.
Ogień i młot przeciw zagrożeniom zewnętrznym; niesie pociechę, wzmocnienie i nadzieję. Wskazuje jaką postawę przyjąć wobec zdarzeń.



3.Zapragnijmy więcej Bożego Słowa

zobacz też wcześniejsze kazanie: o wierze
Wiara to Poznanie:
nie poznamy nauczania Bożego nie znając Biblii. Będziemy tworzyć swoje teorie, najczęściej błędne.
Wiara to Zaufanie: nie możemy inaczej poznać Jezusa, jak tylko przez Słowo. Nie zbudujemy zaufania do Jezusa, nie ufając Biblii.
Wiara to Wyznanie: nasze życie duchowe się nie rozwinie jeśli nie rozwija się nasze czytanie i studiowanie Bożego Słowa.



Zakończenie
Jan. 12:47-49 "A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić. Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym; Bo Ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić."

Kochasz Boga, a czy kochasz Jego Słowo?
Kochasz Boga, a czy słuchasz, czytasz i studiujesz Jego Słowo (czy się nim karmisz)?
Kochasz Boga, a czy żyjesz Słowem, wykonując je?

Chcecie proroctw? Proszę oto "proroctwo"...


Popkultura (raczej pop-papka), modernizm i postmodernizm wkradł się do każdej dziedziny życia. Także do życia Kościołów, Zborów.
Mamy "osobistego zbawiciela" (patrz więcej w poście M. Biernackiego: "Wartość dostępna dla wszystkich", przedostatni akapit) zamiast być Jego poddanym i uczniem. Rozdzielamy "prorocze i apostolskie namaszczenia" zamiast być Bożymi współpracownikami. Nasze "słowa wiary" "stawiają Boga pod murem", a przecież to On jest garncarzem, a myśmy gliną w Jego rękach. Nawet modlitwa: "bądź wola Twoja" w uszach nie których trąci brakiem wiary (sic!).
Zamiast postu, modlitwy i pokornego oczekiwania na Pana mamy konferencje prorocze, listy wersetów do wyznawania. Radość z wybawienia zamieniona została na głupawe dowcipy i śmiechy - chichy. Zamiast płaczu przed Sędzią i dziękczynienia za miłosierdzie i łaskę mamy bojowe okrzyki, kolorowe flagi. Mamy tańce łamańce zamiast zgiętych kolan (o różnicy pomiędzy pląsaniem, a robieniem w Kościele dyskoteki pisałem trochę wcześniej, zobacz również komentarze do owego posta). I żeby było jasne nie chodzi o samo "flagowanie", itp. Chodzi o to, co tak naprawdę jest głęboko w naszych sercach (zarówno tych, którzy są przeciwnikami, jak i zwolennikami, a także takich jak ja - umiarkowanych sceptyków ;) ).

A ludzie giną. Umierają nie znając Zbawiciela!
Kościół zamiast być święty jest "cool i wporzo".

Może czas zacząć pokutę? Czas się upamiętać, bo zamiast Bożego Słowa kształtuje nas kultura?
Zaraz, zaraz, czy to nie my przypadkiem powinniśmy wpływać na nią? Jak się to stało, że niezauważalnie pop-papka wpłynęła na nas?

Zamiast ogłaszać nowe zwycięstwa (niestety tylko wirtualne) czas klęknąć przed Panem i prosić o łaskę i zmiłowanie. Nad naszym życiem, naszymi Zborami, Kościołem powszechnym i nad naszym krajem.
Zamiast "ustawiać" Pana Boga zobaczmy w Nim Pana i podporządkujmy się Jego Osobie, Jego czystemu Słowu!

Prawda absolutna czy chwilowa?

Jakiś czas temu w pewnym czasopiśmie o charakterze chrześcijańskim (nie podam, ani tytułu czasopisma, ani artykułu czy też autora, gdyż nie chodzi mi o polemikę, a jedynie zaznaczenie pewnego myślenia) znalazłem zdanie:

cytat: "Brakuje zatem dążenia do odkrycia biblijnej prawdy tego sezonu*".

Ja w swej dotychczasowej naiwności myślałem, że Prawda (Jezus o sobie mówi; ja jestem droga, prawda i życie...) jest ponad czasowa. Że jeśli coś jest prawdą to jest w każdych okolicznościach.
Strzeżmy się budowania swojego życia, służby Kościołowi na "chwilowych prawdach", na "prawdach sezonu". A także na "prywatnych prawdach" - "moich i moiszych". Sezon minie i "prawda" okaże się wypaczonym, wykrzywionym rozumieniem, które sprowadza z prostych dróg Pańskich.

Warto budować tylko na Prawdzie, która jest wieczna. Na skale, która się nie rozkruszy!


---
wytłuszczenie moje, darqha

Zgłoszenie do konkursu Blog Roku 2009

I stało się. Nie wiem czy nie będę żałował, ale co tam. Zgłosiłem bloga do konkursu "Blog Roku 2009" :D.

Nie bardzo wiedziałem pod jaką kategorię podpadam. Wybrałem "kultura". Przecież żyjąc, głosząc, pisząc odnoszę się do tego co wokół. Może i w "najbliższym wokół", ale zawsze ;)
I mam nadzieję, że choć trochę wpływam.

A na pewno informuję, bo jednak ogólnie pojmowane protestanckie spojrzenie na świat ciągle jest niszowe. Więc i taka skromna forma to więcej niż nic.

Credo KZ, artykuł 1 cz. 0.1



"Biblia (...) jest pełnym i wystarczającym objawieniem Boga. Zawiera ona przekaz o objawieniu w Jezusie Chrystusie - o objawieniu, do którego nic nie trzeba dodawać. Jest księgą, którą Kościół uznał za kanoniczną oraz za ostateczny autorytet we wszystkich kwestiach wiary. Celem interpretacji biblijnej i teologii nie jest głoszenie nowych prawd, których w Biblii nie ma, ale szukanie prawdziwego znaczenia tego, co już jest w Biblii zawarte. (...)

Gdy czytamy Biblię, staramy się usłyszeć głos Boga. I dlatego modlimy się, by Duch Święty, który natchnął jej autorów, mógł oświecić jej czytelników."

- Nasza wiara, Edward Czajko, WST, W-wa 2009

wytłuszczenie moje: Darek

Tradycja czy tradycja? - link


Fajny tekst (i uważam, że bardzo potrzebny) umieścił na blogu "świat po protestancku" Mateusz Wichary. Tekst nawiązuje trochę do świąt Bożego Narodzenia lecz w gruncie rzeczy traktuje o naszym ewangelikalnym podejściu do tradycji.
Polecam ku przeczytaniu i rozważeniu: "Choinka i Biblia".


ps. coś ostatnio sporo linkuje, czas wziąć się samemu do roboty i przełamać tradycję ;)

Przeżył "bombę atomową x2"


"Japończyk, który jako jedyny uzyskał oficjalne potwierdzenie, że przeżył wybuchy bomb atomowych zarówno w Hiroszimie jak i w Nagasaki zmarł w poniedziałek w wieku 93 lat - podał burmistrz Nagasaki w informacji zamieszczonej na stronach internetowych miasta." podała wyborcza.pl.

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, a co dopiero wczuć się w to co pan Tsutomu Yamaguchi musiał przeżywać i czego doświadczał. Zarówno podczas samych ataków, bezpośrednio po nich, ale również przez całe późniejsze życie.

Nasunęła mi się refleksja dotycząca nieuchronności śmierci.
Sam mając 19 lat usłyszałem wyrok na swoje życie (patrz tutaj), i jestem wdzięczny Bogu za Jego cuda kolejnych dni. Żyję ze świadomością rzeczy ostatecznych. Życie tutaj na ziemi, choć może być szczęśliwe i piękne (w gronie kochających osób; rodziny i przyjaciół) to nie wszystko.
Trzeba je przeżyć będąc gotowym do życia w niebie.
Przygotować zaś nas może jedynie sam Bóg; Ojciec, Syn i Duch Święty.
Nie odkładaj więc na później, dziś zaufaj Jezusowi!


---
zdjęcie pochodzi z gazeta.pl

MPlayer i napisy w filmach po polsku

Pisałem już o dodawaniu czcionki true type do systemu Linux (ten post).
Dziś informacja o tym jak zmusić MPlayera do czytania napisów w filmach po polsku.

Jeśli nie wiesz co to MPlayer, nie musisz czytać dzisiejszego posta ;)

1)Uruchamiamy program.
2)Prawym przyciskiem myszy klikamy na dowolnym miejscu miejscu uruchomionego programu.
3)Wchodzimy w "preferences".
4)Wchodzimy w zakładkę "Subtitles & OSD".
5)W dziale 'subtitle' wybieramy kodowanie 'encoding:' na "Slavic/Central European Windows (CP1250)".
6)Przechodzimy do zakładki "Font".
7)Wybieramy czcionkę, która nam pasuje i ma polskie znaki diakrytyczne (odróżniające czyli nasze ogonki ;) ) np.: Arial.ttf
Czcionki znajdziesz w /usr/share/fonts/truetype/msttcorefonts

Może być potrzebne ponowne uruchomienie programu MPlayer.
I w zasadzie to wszystko.

"Wiara" - kazanie. - credo cz. 0

Kazanie (skrypt) wygłoszone w Mielcu, 3 stycznia 2010 r.


Wiara


Wstęp.
Judy 1:3: „Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazaną świętym.”
Co rozumiemy pod pojęciem wiara? Gdy mówimy o wierze między sobą. Gdy mówimy innym: musisz uwierzyć, co tak naprawdę chcemy przez to powiedzieć?



I. Wiara znaczy Poznanie.


Jaką wiarę można przekazać?
Wiara w... gr. pistenein eis – wierzyć w...

Galacjan 2:16: „Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.”
Przemiana umysłu! Zaczynamy inaczej patrzeć. Mamy właściwe spojrzenie na: (1) Boga, (2) siebie, (3) świat.

To oznacza również:
Przyjęcie nauczania. Przyjęcie nauczania Jezusa, apostołów - nauczania Słowa Bożego.



II. Wiara znaczy Ufność.

Chrześcijaństwo opiera się na relacji z Chrystusem.

Jan 17:3: „A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś.”
Chrześcijaństwo to nie idea, zbiór pomysłów na życie. Chrześcijaństwo to Chrystus, a chrześcijanin to człowiek podążający śladami Jezusa. To owca, która doskonale zna głos swojego pasterza.
Czy ufam Bogu? Hebr. he’emin – odnosi się do relacji z Bogiem, to wiara jako ufność.



III. Wiara znaczy Wyznawanie.


Wpływ wiary.

Mateusza 9:29: „Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niechaj się wam stanie.”
Wiara wpływa na życie, nie można wierzyć i praktykować prywatnie, w kącie. To musi się stać widoczne!

Dwa rodzaje wyznania:

Wyznanie słowami.
Rzym. 10:9: “Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz.”


Wyznanie życiem.
Jak. 2:18: “Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich.”
Jak. 2:26: “Bo jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa.”



Wyznanie skierowane:

Do wewnątrz: Przekazywanie i budowanie wiary. Depozyt wiary, którego mamy strzec. Budowanie siostry, brata. Czy to co mówię, poruszam - zbuduje czy zniszczy?

Na zewnątrz: Ewangelizacja. Nasze świadectwo życiem i słowem, by inni poznali, zaufali i się nie wstydzili Chrystusa. By za Nim poszli.



Zakończenie.

Jan. 14:6: „Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.”



Droga: Ufność: Relacja z Bogiem, kroczenie po Jego śladach. On wie co dla mnie najlepsze.
Prawda: Poznanie: Właściwe przekonania, właściwe spojrzenie powiązane z życiem.
Życie: Wyznanie: Praktyka, codzienność

Musi być równowaga, wszystkie trzy elementy wiary muszą się nawzajem równoważyć, wpływać na siebie.



Który z "elementów wiary" wymaga poprawy w Twoim życiu?
Łuk. 17:5: “I rzekli apostołowie do Pana: Przydaj nam wiary.”

Zwyczajnie czy nie zwyczajnie?


To co mnie pociąga w chrześcijaństwie to po pierwsze Chrystus. Powinienem więc napisać, że ten co mnie pociąga :D.

Drugą sprawą jest to, że chrześcijaństwo jest zwyczajne. To znaczy, że nadnaturalność (np.: owoc i dary Ducha) i duchowość (ogólnie mówiąc: życie z Bogiem) wkracza w zwyczajny dzień.
Chrześcijanin normalnie pracuje, ma rodzinę. Ma hobby, pasje i zainteresowania. A jednocześnie jest inny. Bo w każdej dziedzinie życia, w każdej sytuacji jest obecny Bóg jako Ojciec.

Bardzo lubię zwykłe dni, gdy mogę doświadczać dotknięć Boga.

Czasem niestety w poszukiwaniu nadnaturalności (tłumaczonej życiem duchowym i szukaniem Boga) można się zapędzić za daleko. W niezdrowy mistycyzm.

I w tym temacie chciałem polecić artykuł "Taniec Ducha", pastora Mariana Biernackiego. Przeczytaj. To nic nie kosztuje, choć może zaboleć. Ale jeśli ku uzdrowieniu..., to warto!

---
zdjęcie z internetu

Podstawowy program w Twoim komputerze: The Sword Project


Przed rokiem, a w zasadzie i dalej ;) napisałem posta zachęcając, by do lektury Słowa Bożego podchodzić systematycznie. Można to robić korzystając z różnego rodzaju planów czytania Biblii. By się nie powtarzać, umieszczam link do wspomnianej notki, gdzie są linki z różnymi planami czytań.

Zaś w tym poście chciałbym zachęcić do zapoznania z programem komputerowym, który może wspomóc nasze studiowanie Pisma Świętego. Mam na myśli projekt THE SWORD PROJECT.
Sam używam, więc i polecam :)

Żeby było ciekawiej SWORDA używam na każdej platformie; na laptopie (z Windows Vista), w smartphonie (Windows Mobile) i na Asus EeePC 901 (Linux: Eeebuntu). Pod Linuksem jest możliwość korzystania z GnomeSword (to lubię) i BibleTime (to ładne).

Nie ma sensu, żebym opisywał co i jak. Możecie się ze wszystkim zapoznać na stronach projektu: http://sword.chrzescijanie.pl/.
A tutaj "dostaniecie" dodatkowe moduły i garść pomocnych informacji: http://pismo-swiete.za.pl.

"Czytaj Biblię, módl się co dnia.
Jeśli wzrastać chcesz" ;)

Witajcie w nowym 2010 roku.


I rozpoczął się kolejny rok naszego życia. Poprzedni był swego rodzaju rokiem kolejnych ważnych decyzji; na pewno zostajemy w Mielcu!

Zastanawiałem się co Bóg ma w tym roku dla nas i Zboru?
Jeśli chodzi o Zbór to przez poprzednie dwa miesiące robiłem plany pracy.
Modliłem się i próbowałem zaplanować kilka spraw. Bóg pokazał mi nad czym mam dalej pracować. Mówiąc szczerze to chciałbym "pójść już dalej". Ale przecież moje powołanie to przede wszystkim słuchać Pana Kościoła. Więc będziemy iść w tempie nakazanym przez Niego. Obym tylko nie wyprzedzał :)

Czego chciałbym dla naszego małżeństwa poza dalszym poznawaniem się i pogłębianiem relacji? Nie wiem. Nad tym nie miałem czasu się zastanawiać :(
Może więc potrzebuję kilka dni wolnego, by pomarzyć i zaplanować coś (właśnie sobie przypomniałem, że w planowaniu nie uwzględniłem urlopu :) ).

Życzę sobie i Wam, w tym nowym 2010 roku, Bożego prowadzenia. Niech Ten, który zna wszystkie ścieżki naszego życia prowadzi nas swoją drogą doskonałą.

(i żeby nie było... wcale nie siedzę przed komputerem! Napisałem ten post dużo wcześniej i zaplanowałem mu publikację na 00:09 :) )