Popatrz na gwiazdy
Ewang. wg. św. Mateusza 2,1-12
Główna Myśl Kazania:
Wykorzystuj znaki (symbole), by zbliżać siebie i innych do Zbawiciela.
Ewang. wg. św. Mateusza 2,1-12
Główna Myśl Kazania:
Wykorzystuj znaki (symbole), by zbliżać siebie i innych do Zbawiciela.
Wstęp
„Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie” - Adam Mickiewicz.
„A ujrzawszy gwiazdę, niezmiernie się uradowali.” - Mateusza 2,10
Jak co roku w okresie świąt media narzekają na komercjalizację świąt, jednocześnie faszerując nas reklamami najnowszych telewizorów, telefonów i tysiąca innych rzeczy, które są konieczne, bo inaczej święta nie będą świętami. Mówiąc szczerze robi się to już nudne – z roku na rok to samo. Znacznie ciekawsza była dyskusja, której fragment słyszałem kiedyś w radio. Rozmawiano o symbolach świąt Bożego Narodzenia. Oczywiście pojawiła się postać Mikołaja, renifer Rudolf, śnieg, choinka, bombki i światełka. Jeden z polskich polityków zasugerował, że najlepszym symbolem polskich świąt jest karp. Co mu ta biedna ryba zawiniła, że symbol chce z niej zrobić? W związku z tym wszystkim (i z wieloma innymi rzeczami) pojawia się pytanie: czy jeszcze święta te mają coś wspólnego z chrześcijaństwem?
Chciałbym tym kazaniem spróbować dziś przywrócić to co zostało zagubione. Chciałbym powiedzieć dziś o pewnym symbolu, który pozwoli nam dojrzeć Chrystusa, i mam nadzieję, że nie tylko podczas świąt. Chciałbym dziś choć przez chwilę sprawić, że święta grudniowe przestaną być tylko świętami zimowymi, rodzinnymi, ale staną się tym co jest najważniejsze. Drogowskazem, znakiem, który zwróci nasz wzrok na wcielonego Boga – Jezusa Chrystusa.
"1Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejemie Judzkim za króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: 2Gdzie jest ten nowo narodzony król żydowski? Widzieliśmy bowiem gwiazdę jego na Wschodzie i przyszliśmy oddać mu pokłon. 3Gdy to usłyszał król Herod, zatrwożył się, a z nim cała Jerozolima. 4I zgromadziwszy wszystkich arcykapłanów i nauczycieli ludu, wypytywał ich, gdzie się ma Chrystus narodzić? 5A oni mu rzekli: W Betlejemie Judzkim; bo tak napisał prorok: 6I ty, Betlejemie, ziemio judzka, wcale nie jesteś najmniejsze między książęcymi miastami judzkimi, z ciebie bowiem wyjdzie wódz, który paść będzie lud mój izraelski. 7Wówczas Herod przywołał potajemnie mędrców, dokładnie dowiedział się od nich o czasie pojawienia się gwiazdy. 8I posłał ich do Betlejem i rzekł: Idźcie, dokładnie się dowiedzcie o dziecięciu, a gdy je znajdziecie, donieście mi, abym i ja poszedł oddać mu pokłon. 9Oni zaś, wysłuchawszy króla, odeszli. A oto gwiazda, którą ujrzeli na Wschodzie, wskazywała im drogę, a doszedłszy do miejsca, gdzie było dziecię, zatrzymała się. 10A ujrzawszy gwiazdę, niezmiernie się uradowali. 11I wszedłszy do domu, ujrzeli dziecię z Marią, matką jego, i upadłszy, oddali mu pokłon, potem otworzywszy swoje skarby, złożyli mu w darze złoto, kadzidło i mirrę. 12A ostrzeżeni we śnie, by nie wracali do Heroda, inną drogą powrócili do ziemi swojej." - Ewangelia wg. św. Mateusza 2,1-12.
W tym fragmencie jest kilka rzeczy, które w czasie świąt jest wspominanych. Mówi i śpiewa się w kolędach o mędrcach (królach), o złocie, które przynieśli w darze nowo narodzonemu królowi, o kadzidle, bo Chrystus jest arcykapłanem. Jest wspominana i mirra – bo Chrystus przyszedł na świat, by za nas umrzeć. Ale chyba najbardziej znana jest gwiazda z wersetu 10. Chcę dziś mówić o gwieździe betlejemskiej. Ktoś napisał: „najjaśniejsza gwiazda na naszym niebie jaśnieje dla człowieka.” Dlaczego chcę mówić dziś o gwieździe? Bo:
1. Wskazała na (potwierdziła) obietnice
A. Mędrców prowadziła wiara
Kim byli owi mędrcy, królowie jak czasem ich się nazywa? W wersecie pierwszym użyte jest słowo magoi. Pierwotnie oznaczało ono plemię perskie (medyjskie), które pełniło funkcje kapłańskie na dworze perskim. Przyszli ze wschodu, byli reprezentantami nieżydowskiej religii, którzy widząc gwiazdę, ale również rozpoznając w niej pewien znak, wyruszyli w podróż, by „złożyć pokłon”, co w języku wschodu oznaczało rozpoznanie i poddanie się władzy – w tym przypadku władzy Chrystusa!
Przyszli zaraz po narodzinach, ale wyjść musieli znacznie wcześniej. Co najmniej kilka miesięcy. Dlaczego podążali za gwiazdą? Bo wierzyli, że doprowadzi ich do nowego Króla, który jest wyjątkowy. Szli przygotowani, niosąc ze sobą dary.
B. Nas prowadzi wiara
I tak jak mędrców prowadziła wiara, gdy szli spoglądając na gwiazdę, tak my musimy w naszym życiu iść z wiarą. Co więcej ciągle potrzebujemy budować swoją wiarę, bo bez niej nie da się przyjść do Boga.
Każdy dzień, każda sytuacja wydarzająca się w naszym życiu to sposobność, by Bóg budował naszą wiarę. To, że dziś jesteś na tym nabożeństwie, to nie przypadek! Być może myślisz sobie, że masz tak mało wiary. Pan Jezus mówił, że wystarczy jeśli mamy tyle co malutkie ziarno gorczycy. Zawsze możemy wołać do Niego: „przydaj nam wiary”. I On to uczyni! Wykorzystaj czas, okazję, by przez te święta zbudować swoją wiarę. Zamiast przed telewizorem, stołem zastawionym pokarmami usiądź z Bożym Słowem – poczytaj, pomódl się. Zaśpiewaj kolędę i pomyśl, że to dla Twojego zbawienia (byś miał życie wieczne) narodził się ok. 2000 lat temu Jezus!
C.Prowadzeni przez wiarę otrzymują potwierdzenie
Kiedy idziemy z wiarą przez życie, nie jesteśmy zostawieni sami sobie. Prowadzeni przez wiarę otrzymują potwierdzenie. Dla owych mędrców gwiazda była potwierdzeniem.
Dla nas potwierdzeniem są: Boże stworzenie, historia i nasze doświadczenie, ale przede wszystkim Pismo Święte!
Patrząc na Boże dzieło nie sposób się nie zachwycić wspaniałością stworzenia, nie sposób nie dostrzec, że Bóg robi wszystko celowo, a więc ma dla nas, naszego życia plan. Gdy patrzymy na historię Kościoła widzimy, iż ten plan jest pod kontrolą, że jest realizowany. Ale tak jak mędrcy otrzymali potwierdzenie, tak i my, w naszym życiu możemy liczyć na to, że Bóg potwierdza swoje słowa i obietnice. Znaki nie są po to, by nimi się ekscytować, są po to, by podróżując dojść do celu.
To nie gwiazda była ważna, ważny jest Chrystus!
2. Wskazała drogę
A. Gwiazda jako przewodnik
Gwiazda była dla mędrców przewodnikiem. W naszym życiu potrzebujemy przewodnika. Tak łatwo jest się zgubić. Świat ma tak bogatą ofertę, że łatwo odwrócić wzrok od celu. Bardzo łatwo jest zachwycić się mijanymi widokami i skusić się, by pozostać w jakimś miejscu. Dlatego potrzebujemy przewodnika, wskazówki, a naszą główną wskazówką jest Słowo Boże. Biblia zawiera wszystko co jest potrzebne do zbawienia i życia w pobożności. Do świętego życia podobającego się Bogu.
B. Znaki, które wskazują drogę wszystkim ludziom
Jeśli jedziemy samochodem to przydają się znaki poustawiane wzdłuż drogi. Informują o niebezpieczeństwach, zakrętach. Dzięki nim wiemy na którym skrzyżowaniu skręcić, by dojechać do celu. Podobnie w życiu duchowym potrzebujemy prowadzenia. Duch Święty ze swoim Słowem jest lepszy od GPSów – On prowadzi do nieba!
Zanim nastąpi powtórne przyjście Jezusa, ludzie potrzebują „znaków”. Jakim jesteś znakiem dla innych? Czy nasze życie pokazuje innym na Chrystusa, tak jak gwiazda betlejemska? Wykorzystaj święta, by wskazać na drogę do Chrystusa swoim przyjaciołom, rodzinie. Wykorzystuj okazję, by mówić i pokazywać Chrystusa każdego dnia!
C. Czasem najtrudniejszy w podróży jest ostatni kilometr
W jednej z części Shreka jest scena, gdy bohaterowie podróżują, a osioł co chwila pyta: daleko jeszcze? Gdy podróżujemy z dziećmi, szybko słyszymy: daleko jeszcze? Gdy jechaliśmy do Mielca ze Skopania, Róża na tym krótkim odcinku spytała co najmniej raz: daleko jeszcze? A czy my jesteśmy inni niż dzieci?
Zniechęcenie pojawia się w prawie każdej podróży, im dłużej idziemy tym bardziej bolą nogi, trudności wydają się większe, a cel odleglejszy. Podobnie jest w naszym chrześcijańskiej duchowej pielgrzymce. Czujemy się zmęczeni – czasem najtrudniejszy w podróży jest ostatni kilometr, kiedy to już zmęczenie daje znać.
Kiedy mędrcy ze wschodu docierali do Jerozolimy stracili gwiazdę z oczu. I zrobili coś co wydawało im się oczywiste – pytali ludzi. A gdy to usłyszał Herod przeraził się. Kiedy mędrcy stracili znak, którym się kierowali postąpili tak jak uważali za słuszne, a to sprowadziło później nieszczęście – od 16 wersetu czytamy o rzezi niewiniątek.
Kiedy my tracimy z oczu i serca Słowo Boże nie dziwmy się, że wpadamy w pułapki i kłopoty. Ten znak dany jest nam, byśmy szli i doszli do celu.
3. Wskazała na Chrystusa
A. Celem ich uwielbienia była Osoba, a nie gwiazda
Dla wielu dziś ważniejszy jest barszczyk z uszkami niż sam cel świąt. Dla wielu ważniejsze są przygotowania, i cała oprawa niż wspominanie tego, który się narodził. Ale celem gwiazdy (znaku) nie było wskazywać na siebie. Nie ona była najważniejsza! Gwiazda wskazywała na Chrystusa. Celem uwielbienia mędrców był Chrystus – Osoba, a nie gwiazda.
B. Celem naszego uwielbienia nie powinny być rzeczy (symbole) lecz Stwórca Wszechrzeczy
Drugorzędną rolę ma wystrój kaplicy, nasz strój, styl muzyki na nabożeństwie. To wszystko i wiele innych spraw ma wskazywać na Jezusa. Celem naszego uwielbiana nie są symbole (karp, choinka) lecz wcielony Bóg!
C. Symbole (znaki) są pomocne w zbliżaniu się do Chrystusa
Tak, te symbole, których pełno wokół nas mogą być nam pomocne, by przybliżać nam Chrystusa. Co więcej mogą być nam pomocne w przybliżaniu innych do Jezusa. Pomyślmy jak wykorzystać owe symbole ku pożytkowi dla innych, ale również i dla siebie. Nie tylko w święta. Ale każdego dnia. Niech drobne z pozoru rzeczy, które robimy, mówimy świadczą o naszym Zbawicielu!
Zakończenie
Święta Bożego Narodzenia powinny być wyśmienitą okazją do zbliżenia się do Zbawiciela, który powróci. Święta Bożego Narodzenia poprzedzone adwentem są dobrym czasem, by sobie przypomnieć, że Chrystus przyjdzie na ten świat ponownie, ale już nie jako dziecko. Ale jako Bóg pełen mocy i chwały. Pierwszy raz przyszedł, by rozprawić się z naszymi grzechami, ale powróci po swój Kościół.
„tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują.” - Hebr 9,28
Rozpoczęliśmy cytatem Adama Mickiewicza: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie”. Dobrze pisał nasz wieszcz narodowy. Istotne jest nie to, że świętujemy, czy świętujemy, ale czy to wydarzenie z przed dwóch tysięcy lat ma znaczenie dla naszego codziennego życia.
Zachęcam nas bracia i siostry, by wykorzystać czas świąt do przybliżenia się do Boga, Króla królów, który narodził się w lichej stajence, by umrzeć na krzyżu z miłości do nas, byśmy mogli mieć życie wieczne. Wykorzystajmy czas by nieść innym nadzieję jaką jest Jezus!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz