| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

„Dlaczego wierzę w Jezusa?” - kazanie


 
kazanie wygłoszone w Mielcu, dnia 19 października 2008
ps. większość umieszczanych na blogu kazań jest zaledwie rozbudowanymi skryptami i jako takie nie są ostateczną wersją wygłoszonego kazania.
---


„Dlaczego wierzę w Jezusa?”
Główna myśl kazania: Jezus nigdy cię nie odrzuci!
Tekst: Dzieje Apostolskie 9,1-31


Wstęp.


Czy zauważyliście, że często mamy kłopoty, by odpowiedzieć na proste pytania? Jest nawet powiedzenie: trudne odpowiedzi na proste pytania. Czasem najlepszą odpowiedzią jest milczenie. Bo jeśliby nam zadać pytanie dotyczące powtórnego przyjścia Jezusa, wielu z nas miało by wiele do powiedzenia, ale podejrzewam, że na pytanie co ostatnio powiedział do ciebie Bóg, odpowiedzią byłoby milczenie i konsternacja. Tak to już jest, że proste pytania sprawiają nam często kłopoty. Najprostsze pytania; kiedy ostatnio czytałeś Biblie, albo modliłeś się o brata lub siostrę potrafią być pytaniami najtrudniejszymi.
Dziś chcę nas skonfrontować z jednym prosty pytaniem. Dlaczego wierzę w Jezusa?
By odpowiedzieć sobie na to pytanie, posłuchajmy dziś pewnej relacji z czyjegoś nawrócenia.


1. Jezus nas nie odrzuci.

"1A Saul, dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do arcykapłana 2i prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł jakich zwolenników drogi Pańskiej, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięzić ich i przyprowadzić do Jerozolimy. 3I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba, 4a gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? 5I rzekł: Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz; 6ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. 7A mężowie, którzy z nim byli w drodze, stanęli oniemiali, głos bowiem słyszeli, ale nikogo nie widzieli. 8I podniósł się Saul z ziemi, lecz gdy otworzył oczy swoje, nic nie widział; wiodąc go tedy za rękę, zaprowadzili go do Damaszku. 9I przez trzy dni nie widział i nie jadł, i nie pił" - Dz.Ap. 9;1-9.

Saul podróżował z Jerozolimy do Damaszku (ok. 140 mil – pieszo podróż trwała ok. tygodnia). Ale nie była to wycieczka krajoznawcza, ani sposób na spędzenie urlopu. Saul gorliwy w swym zacietrzewieniu, gorliwy w chęci prześladowań „załatwił sobie” listy polecające, by móc w Damaszku prześladować chrześcijan. Zobaczmy, on nie wykonywał poleceń, on był przyczyną. Zbrodniarze hitlerowscy często tłumaczyli się, że „tylko wykonywali rozkazy”. Saul sam zaś zabiegał o to, by prześladować. Tropić, uwięzić i sprowadzić do Jerozolimy, zapewne na sąd. Gorliwy Saul, wierzący, że robi to nie tylko po ty, by panował ład i porządek społeczny, nie tylko bronił status quo, ale zapewne wierzył, że robi to dla Boga.
Czasem wydaje nam się, że niektórzy ludzie „nie zasługują na łaskę”. Już tyle razy odrzucili Bożą dłoń, tyle razy zawiedli Boga, że nie zasługują... . Więcej, jak często mysię tak czujemy. Zasmucamy Boga swoim postępowaniem. Jakże często nasze podejście do czasu nabożeństwa jest niewłaściwe, bo traktujemy ten czas nie godnie zapominając, że jest to spotkanie z Wszechmogącym Bogiem? Jakże często zasmucamy Boga swoim brakiem wiary, brakiem zdecydowania.
Jak bardzo boli Boga, gdy nasze życie jest anty-świadectwem. Lecz dzięki Bogu - na łaskę nie można sobie zasłużyć. Łaska, okazanie łaski nam przez Boga wyklucza jakiekolwiek próby zasługiwania sobie. Jeśli Saulowi została okazana łaska, tam na drodze do Damaszku, tym bardziej nam, dziś.
Dlatego wierzę w Jezusa, bo On nigdy nikogo nie przekreśla! Wierzę w Jezusa, który zmartwychwstał, objawia się i daje się poznać. Dał się poznać Saulowi, mimo, że ten prześladował Kościół. Okazał mu łaskę. Jezus nie odrzuci nikogo z nas. Nawet jeśli twoje myśli i uczucia mówią ci coś innego. To chcę nas zapewnić – Jezus nie odrzuca, nawet jeśli upadasz, On wyciąga rękę. Nawet jeśli się Go zapierasz dostajesz druga szansę. Dlatego wierzę w Jezusa!
W USA, w więzieniu siedział człowiek, który był postrachem całego kraju. Gdy go aresztowali, w jego lodówce, leżały przygotowane do zjedzenia części ofiar. Zjadał swoje ofiary. Nie wiem czy potrafiłbym spojrzeć takiemu człowiekowi w twarz, a Jezus dał mu szansę. Na kilka tygodni przed straceniem na krześle elektrycznym, ten człowiek spotkał Jezusa, który daje szanse i obdarza łaską.
Handlarz niewolników, który ludzi traktował jak bydło, handlował, porywał, wielu zmarło na pokładzie jego statku spotkał na swej drodze Jezusa z Jego łaską. Opisując to doświadczenie napisał jeden z najpiękniejszych hymnów: „Cudowna Boża Łaska”.
Dlatego wierzę w Jezusa, bo On ma dla każdego z nas łaskę. Bo mogę doświadczać tej łaski na co dzień.


2. Jezus nas zmienia.

"10A był w Damaszku pewien uczeń, imieniem Ananiasz. I rzekł Pan do niego w widzeniu: Ananiaszu! On zaś rzekł: Otom ja, Panie. 11Pan zaś do niego: Wstań i idź na ulicę Prostą, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu; oto właśnie się modli. 12I ujrzał w widzeniu męża, imieniem Ananiasz, jak wszedł, i ręce na niego włożył, aby przejrzał. 13Ananiasz zaś odpowiedział: Panie, słyszałem od wielu o tym mężu, ile złego wyrządził świętym twoim w Jerozolimie; 14ma także upoważnienie od arcykapłanów, aby tutaj uwięzić wszystkich, którzy wzywają imienia twego. 15Lecz Pan rzekł do niego: Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela; 16Ja sam bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego. 17I poszedł Ananiasz, i wszedł do domu, włożył na niego ręce i rzekł: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. 18I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony. 19A gdy przyjął pokarm, odzyskał siły. I przebywał zaledwie kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku, 20a już zaczął zwiastować w synagogach Jezusa, że On jest Synem Bożym. 21Wszyscy zaś, którzy go słuchali, zdumiewali się i mówili: Czy to nie ten, co prześladował w Jerozolimie tych, którzy wzywają imienia tego, i po to tu przyszedł, aby ich w więzach odprowadzić do arcykapłanów? 22Lecz Saul coraz bardziej umacniał się i wprawiał w zakłopotanie Żydów, którzy mieszkali w Damaszku, dowodząc, że Ten jest Chrystusem. 23Po upływie dłuższego czasu uknuli Żydzi spisek na jego życie; 24ale Saul został powiadomiony o ich spisku. A strzegli bram we dnie i w nocy, aby go zabić. 25Lecz uczniowie zabrali go w nocy, przerzucili przez mur i spuścili go w koszu." - Dz.Ap. 9;10-25.


Niewidomy Saul dociera do Damaszku, zamieszkuje na ulicy Prostej (główna ulica miasta). Bóg posyła Ananiasza. Powiem szczerze, że podziwiam odwagę Ananiasza, podziwiam jego wiarę. Idzie, by wypełnić Bożą wolę. Idzie, by nieść ewangelię łaski, by mówić o „drodze Pańskiej” swojemu dotychczasowemu prześladowcy.
To jest też powód dla którego wierzę w Jezusa. On zmienia człowieka. Zmienia nie tylko Saula, jak dalej zobaczymy, ale zmienia też Ananiasza, który ma odwagę i determinację pełnić Bożą wolę. Wierzę w Jezusa bo doświadczam, że On – Jezus wpływa na moje życie zmieniając je. Nie można spotkać się z Jezusem i pozostać takim samym.
„Brian Green wspomina, jak po jednej ewangelizacji w USA prosił obecnych, żeby podzielili się przeżyciami, jakich doznali w czasie wieczorów ewangelizacyjnych. Wstała czarna dziewczynka i w prostych słowach powiedziała >>W czasie tej ewangelizacji, poznałam Chrystusa i On uczynił, że mogłam przebaczyć człowiekowi, który zabił mojego ojca<<”.
Dlatego wierzę w Jezusa, bo On zmienia człowieka, byśmy mogli przebaczać, byśmy mogli dawać innym szansę, tak jak On nam dał.
Saul został ochrzczony i kilka dni później zaczyna głosić ewangelię. Wierzę w Jezusa, który zmienia nasz punkt widzenia, wierzę w Jezusa, który czyni przez nas wielkie rzeczy. Wierzę w Jezusa, bo On z najbardziej lichego naczynia może odebrać sobie chwałę. Najbardziej lichego człowieka może używać.
Zakompleksiony młody chłopak, bez wyglądu, bogatej rodziny i wykształcenia, może być narzędziem w Bożych rękach. Jeśli pozwolimy Mu działać w nas, Jezus uczyni w naszym życiu nowe rzeczy. Dlatego wierzę w Jezusa, bo On zmienia człowieka, i nie można z Nim się nudzić.
Do tego stopnia Saul się zmienił, do tego stopnia pozwolił Bogu się używać, że po trzech latach („po upływie pewnego czasu” - 3 lata) z prześladowcy sam o mały włos nie stałby się ofiarą. Musieli bracia go ratować.


3. Jezus w nas wierzy.

"26A gdy przybył do Jerozolimy, starał się przyłączyć do uczniów, ale wszyscy się go bali, nie wierząc, że jest uczniem. 27Lecz Barnaba zabrał go, zaprowadził do apostołów i opowiedział im, jak w drodze ujrzał Pana i że do niego mówił, i jak w Damaszku nauczał śmiało w imieniu Jezusa. 28I przestawał z nimi, poruszając się swobodnie w Jerozolimie i występując śmiało w imieniu Pana. 29Rozmawiał też i rozprawiał z hellenistami, lecz ci usiłowali go zgładzić. 30A gdy bracia dowiedzieli się o tym, odprowadzili go do Cezarei i wyprawili do Tarsu. 31Tymczasem kościół, budując się i żyjąc w bojaźni Pańskiej, cieszył się pokojem po całej Judei, Galilei i Samarii, i wspomagany przez Ducha Świętego, pomnażał się." - Dz. Ap. 9;26-31.


Saul udaje się do Jerozolimy, wraca do miejsca z którego wyruszył, wraca, jako inny człowiek, tylko nikt nie bardzo chce w to uwierzyć. Mówiąc szczerze wcale się nie dziwię zborowi w Jerozolimie.
Ale znalazł się człowiek o imieniu Barnaba, który zaryzykował. On wierzył, że Bóg jest w stanie dokonać rzeczy nadzwyczajnych, zbadał wszystko (w. 27). Postawa Barnaby pokazuje, że Jezus wierzy w człowieka. Nie tylko daje nową szansę na zasadzie, masz czyste konto, a dalej jakoś będzie. Ale ma też plan dla każdego z nas. Ma miejsce w Kościele, w tym zborze.
Ciekawa jest postawa Saula, że nie obraził się na zbór, starszych jerozolimskich, ale szukał relacji z Kościołem. Potrzebował innych. Jezus używa ludzi, składa na nas wielką odpowiedzialność. Wierzy, że jesteśmy w stanie nieść Jego ewangelię, Jego miłosierdzie i miłość.
Gdy Saul znalazł swoje miejsce wśród braci zajął się tym do czego został powołany: głosił ewangelię. I znów naraził się, i musiał uciekać. Wraca do Tarsu, do swojego rodzinnego miasta, ale nie po to, by się tam ukryć. Wszędzie gdzie się pojawia niesie wieść o zmartwychwstałym Chrystusie. Chrystusie, który nie tylko go nie odrzucił, ale który mu się objawił i go powołał. Który go zmienił i w niego uwierzył!
Bóg przez wieki współpracował z człowiekiem, by ewangelia była głoszona, by Kościół się reformował. Bóg używał ludzi, bo w nas wierzy.
„Dnia 31 października 1517 r. profesor uniwersytetu, mnich zakonu augustianów, dr Marcin Luter przybił na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze swoje „Tezy", czyli twierdzenia, wzywając uczonych teologów do publicznej dysputy religijnej na temat istoty i skuteczności odpustów. Drobne to na pozór zdarzenie stało się początkiem Reformacji Kościoła, (...)”1
Jezus dziś w naszym mieście chce używać ciebie, bo w ciebie wierzy.
Kościół tymczasem rozwijał się... . Mógł się rozwijać i może się dziś rozwijać, bo wierzy w Chrystusa, bo zna Chrystusa. Bo jest blisko Jezusa i spraw Jego Królestwa.
Dlatego wierzę, w Jezusa, bo On chce wierzyć we mnie.


Zakończenie.

Teraz już wiemy jaką odpowiedź dałby apostoł Paweł na pytanie: dlaczego wierzy w Jezusa? Ale czy to jest również nasza odpowiedź? Czy wierzę w Jezusa, bo może mnie zmieniać nadal tak jak rozpoczął ten proces, gdy oddałem mu swoje życie? Czy ciągle tego pragnę i oczekuję?
Czy wierzę, że Jezus ma ciągle dla mnie i dla innych swoją łaskę? Czy pragnę tego, by zmienił moje spojrzenie na Kościół, na moje życie? Czy wierzymy, że ten Jezus, którego śmierć nie mogła zatrzymać powołuje nas do rzeczy większych?
Piotr powiedział do Jezusa: „(...) Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego.” - Jan. 6:68.
Panie do kogo? Gdzie możemy pójść? Przecież to u Ciebie, to w Tobie jest nasze życie, nasza przyszłość, a wreszcie nasze zbawienie.
Dlaczego wierzę w Jezusa? Bo mnie uratował, i obiecał ratować zawsze gdy tego będę potrzebował.


---
1 "Ksiądz doktor Marcin Luter" - ks. A. Rondthaler

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz