| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Muzyka, która nam towarzyszyła...

Kilka dni temu podczas rozmowy ze znajomymi wypłynęło, że mamy sentyment do rzeczy, miejsc, etc (w tym wypadku muzyki), które towarzyszyły nam w szczególnych dla nas chwilach.
Kiedy stawiałem swoje pierwsze kroki za Bogiem (gdy upamiętałem się i uwierzyłem, że Jezus ma dla mnie najlepsze rozwiązanie, gdy poddałem się pod Jego panowanie) towarzyszyła temu również muzyka, np.: Grupa Mojego Brata (tak nazywał się zespół :) ).
Co więcej nawet muzyka, która wtedy nie porywała dziś jest w pewien sposób szczególna. Mam tu na myśli kasetę Petra Praise. Kiedy się narodziłem na nowo, wyszedłem z subkultury punk. Ktoś mi polecił kasetę Petry jako "ostre, chrześcijańskie granie, które na pewno ci się spodoba, bo to pewnie też punk". Jak to usłyszałem to się ze śmiechu popłakałem. Owszem "łojili" chłopaki trochę, ale to był jak najbardziej melodyjny rock, który z punkrockiem nie miał zgoła nic wspólnego. Ale dziś..., o dziś z przyjemnością posłuchałbym Petra Praise, płyty: The Rock Cries Out: http://www.petraband.com


Niestety materiał mam na kasecie magnetofonowej, która po tylu latach już nie chce za bardzo współpracować. Niby jeszcze gra, ale albo się zatrzymuje, albo gra ciszej. Niestety straciła na jakości.
A przy okazji, następny wpis będzie dotyczył właśnie kaset, płyt (ogólnie nośników) piractwa i pytania jak ugryźć pewną (dręczącą mnie) sprawę.


---
z wykonawców, którzy się wtedy dla mnie"pojawili": Tomasz Żółtko, Beata Bednarz, GMB, Perta, 200%, Amy Grant, Guardian, Kanaan (z Terespola) i oczywiście różne "smithy" i "kenole" :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz