No i samochód się rozkraczył :(
Rano dowiedziałem się, że prawy wahacz jest do wymiany "na już". A wieczorem musieliśmy ściągać go z trasy bo odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że "poszło coś w rozrządzie".
Nowe wydatki :(
A najgorsze, że na weekend potrzebuję koniecznie samochodu. W sumie do przejechania ok. 500 km.
Ech, życie...
Rano dowiedziałem się, że prawy wahacz jest do wymiany "na już". A wieczorem musieliśmy ściągać go z trasy bo odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że "poszło coś w rozrządzie".
Nowe wydatki :(
A najgorsze, że na weekend potrzebuję koniecznie samochodu. W sumie do przejechania ok. 500 km.
Ech, życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz