W poniedziałek wieczorem będę mógł odebrać auto od mechanika. Silnik pracuje; warczy i popycha maszynę do przodu :)
Teraz tylko "kombinować" pieniądze trzeba :(
Refleksja: Po sześciu latach (a w porywach prawie siedmiu) przyzwyczailiśmy się do tego, że jest samochód. Dziś znów mogę docenić jaka to wygoda i oszczędność czasu.
Dzięki Ci Boże za to, że obdarzyłeś nas samochodem.
A to zdjęcie "pikusia":
Ehh... Darku - ja też ostatnio miałem samochód w warsztacie. Dawno u Ciebie nie byłem. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA, dziękuję.
OdpowiedzUsuńCzuję się "jako tako" z przechyłem in plus.
Czy zobaczymy sie na czerwcowym zjeździe w Zakościelu?
Niestety. Jeśli zjazdy będą w ostatni tydzień roku akademickiego, kiedy każdy student chce dostać zaliczenia, to nie mam szans żeby się pojawiać. Ledwo mi się udało na 2 dni wyrwać na Akademię Homiletyczną...
OdpowiedzUsuńAch rzeczywiście, że przecież u Ciebie urwanie głowy teraz.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że sie nie zobaczymy.
Życzę powodzenia i żeby studenci nie zamęczyli... za bardzo :D