| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Wspominając...

Przełom października i listopada skłania do zadumy.

31 października wspomnienie Reformacji. W tym roku wołaliśmy o reformację w naszym życiu. Reformację, która się dokonuje poprzez upamiętanie (pokutę) i wiarę. Bez Chrystusa skazani jesteśmy jedynie na kręcenie się w kółko za własnym ogonem. Przerwać ten obłędny taniec może tylko nawiązanie, odnowienie i pogłębienie relacji z żywym Bogiem.

"To nie idee, doktryny, filozofie zmieniają ludzkie życie. Choć ich wpływ jest wielki, to tak naprawdę tym co nas pociąga są ludzie i relacje z nimi. W chrześcijaństwie to nie inspirujące nabożeństwa są najważniejsze, nie profesjonala oprawa muzyczna, nawet nie pełne przygód życie. Najistotniejszy jest Bóg; Ojciec, Syn i Duch Święty.
To relacja z Chrystusem i On mieszkający w nas przez Ducha Świętego zmienia nasze życie. Nadaje mu jakości, sprawia, że możemy przeżyć nasze życie w sposób mający sens i wartość. 
A także pozwala nam oczekiwać, że pewnego dnia zobaczymy naszego Zbawiciela twarzą w twarz w wieczności."*

Poniedziałek (1 listopada) to dla mnie dzień myślenia o tych, którzy odeszli już do "innej" rzeczywistości, a jednocześnie konfrontacja z myślą czy ja jestem gotów.
W tym roku mam kogo wspominać, odszedł mój ziemski Ojciec.
Gdy patrzę dziś na jego życie, a zwłaszcza końcówkę widzę, że Bóg jest zwycięzcą.
Tato mój słyszał niejednokrotnie Ewangelię, wiele razy czynił starania pójścia za Chrystusem w pełni. Niestety zawsze przegrywał z nałogiem. Wydawało się, że nie ma takiej mocy by go z tego wyrwać. W ostatnich tygodniach życia jednak objawiła się moc Boża. Bóg zwyciężył złego, grzech, nałóg. 

W ostatnim tygodniu przed śmiercią, śniło mu się, że został misjonarzem i zwiastuje Ewangelię. 
Na jego pogrzebie wielu mogło usłyszeć o żywym Bogu, który zawsze ma łaskę i nadzieję dla człowieka.

Jestem wdzięczny Bogu, że okazuje łaskę mojej rodzinie. 

A przy okazji. Naprawdę nie warto zwlekać z zaufaniem Chrystusowi. Dziś jest dzień zbawienia.


----
* fragment z niedzielnego kazania

2 komentarze:

  1. Tak to piękne, że pański ziemski tato zasnął w Bogu Ojcu co daje ogromną nadzieję, że jego dusza ujrzy Pana w wiecznej chwale. Pisze pan, że wielokrotnie tato przegrywał z nałogiem ale dla Pana Boga ważniejsze były te starania pójścia w pełni za Nim i na pewno Pan je wynagrodzi. Przypomina mi się przypowieść o pracownikach w winnicy. Niezależnie od tego kiedy zaczynali w niej pracę każdy otrzymał takie samo wynagrodzenie. Pański tato może stał się pracownikiem wieczorem, ale obietnica życia wiecznego dotyczy każdego z nas niezależnie w którym momencie życia pójdziemy za Jezusem. Szczęść Boże panu i pańskiej rodzinie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, za błogosławieństwo i również życzę Bożej obecności w codziennym pielgrzymowaniu.

    OdpowiedzUsuń