| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Chrystus w centrum

Cała Biblia, (wraz ze Starym Testamentem, a już NT w szczególności) jest chrystocentryczna. Co to znaczy?
To znaczy, że głównym tematem Biblii, nie jest to czy grzechem jest słuchanie świeckiej muzyki. Nie jest to czy mężczyzna może nosić długie włosy, a kobieta krótkie.
Głównym tematem Pisma Świętego, od „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” do „Łaska Pana Jezusa niech będzie z wszystkimi”, i końcowe „Amen” - jest Jezus Chrystus.
Zapowiedź Jego przyjścia, śmierci i zmartwychwstania. Ewangelia to clou programu - gwóźdź, sedno! To punkt kulminacyjny od którego zaczyna się historia działania Jezusa.
Jezus nie działał na ziemi tylko trzy lata. Poprzez Ducha Świętego działa do dziś! Jego praca się nie skończyła. Zmieniła charakter, ale ciągle się dokonuje pomiędzy nami. I dalej ostatnia księga, która zapowiada powtórne przyjście Chrystusa.
Jezus jest w centrum każdej księgi Biblii, także jest najważniejszy w księdze Dziejów Apostolskich.

Księga Dziejów Apostolskich jak sama nazwa wskazuje jest księgą mówiącą o dziejach/wydarzeniach z życia apostołów. Niektórzy wolą nazywać tę księgę Księgą działania Ducha Świętego. A ja chcę zaproponować jeszcze inna nazwę: „Księga ukazująca działalność zmartwychwstałego Chrystusa, przez Ducha Świętego wraz z współpracującymi apostołami”.

Co to oznacza, dla nas? To oznacza, że nasze życie musi być chrystocentryczne. To nie jest chrześcijaństwo, gdy zadowalasz się tylko czystością doktryn. To nie jest chrześcijaństwo jeśli tylko starasz się żyć dobrze. To nie jest chrześcijaństwo, gdy masz już Biblię, albo znasz już kilka fragmentów na pamięć. Chrześcijaństwo nie jest odświętnym ubraniem, zakładanym w niedzielę, by zaraz po nabożeństwie je zdjąć i odwieść do szafy.
Jesteśmy chrześcijanami, gdy Jezus jest dla nas na pierwszym miejscu. Gdy Jego zdanie jest dla nas ważniejsze od zdania ludzkich autorytetów. Gdy On wyznacza nam cel i kierunek życia.
Tylko wtedy możemy liczyć na to, że nasze życie będzie się rozwijać, że zaczniemy wzrastać, że zaczniemy doświadczać tych rzeczy o których czytamy w tej księdze.
Tylko wtedy też Zbór zacznie się rozwijać. Tylko wtedy gdy w centrum będzie stał Chrystus! Często słyszy sie, że jakiś „Kościół” jest pod wezwaniem tego, a tamtego. Że ma za patrona kogoś. Patronem tego Zboru musi być Jezus, to on jest w stanie pojednać grzesznika z Bogiem, tylko i wyłącznie On!
Patronem naszego życia musi być Jezus!

Fragment kazania z 22 stycznia 2006.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz