| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Czas na T. S. Eliota: Hipopotam

Tego wiersza szukałem od dawna. Przepiękny obraz Kościoła.

"Hipopotam" - T.S. Eliot
w przekładzie Jerzego Zagórskiego

A gdy u was przeczytany będzie ten list,
postarajcie się, aby też odczytany był
w kościele Laodycejskim.

Szerokoplecy hipopotam
Kałdunem swoim w mule tkwi;
Potężna zda się to istota,
A tylko z ciała jest i krwi.

Ciało i krew są kruche tak,
Podatne wstrząsom nerwów; ale
Kościół prawdziwy wiecznie trwa,
Bo zbudowany jest na skale.

Hipopo łatwo zbłądzi w mgle
Cel materialny tropiąc wszędy,
Kiedy prawdziwy Kościól swe
Bez starań ściąga dywidendy.

Gdy po mangustan na mangowcu
Sięgnąć popotam nasz nie może,
Odświeża Kościół swym owocem
Granat, brzoskwinia spoza morza.

Hipo' się zdradza w czasie rui
Chrapliwym rykiem uchu wrogim;
Ale co tydzień się raduje
Kościół jednością swoją z Bogiem.

Hipopotamus śpi za dnia,
Poluje, gdy zapadnie noc;
Bóg tajemnicze tory zna -
Umie się Kościół karmić śpiąc.

Widziałem raz jak potam z błot
Na skrzydłach wzniósł się na sawannach,
I otaczały jego lot
Aniołów chóry w swych hosannach

Oczyści go Baranka krew,
Niebiańskie się roztworzą wrota,
Między świętymi pod ich śpiew
Podda mu stunę harfa złota.

Stanie się bielszy ponad śnieg
W dziewic męczeńskich tkliwym kole,
Gdy w miazmatycznej starej mgle
Prawdziwy Kościół utkwi w dole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz