
Tydzień czasu spędziliśmy z żoną u jej rodziców. A w zasadzie na działce teściów pod Płockiem, wieś nazywa się "Nowe Rumunki", żadnej nie widziałem ;)
Małgosia wypoczywała, a ja starałem się pracować. Pomiędzy spacerami po lesie, nad wodę, pisałem materiały dla liderów grup i kazanie.
To chyba jedyny urlop jaki będziemy mieli w tym roku (resztę urlopu spożytkujemy na pakowanie, przeprowadzkę, szukanie pracy i mieszkania w Mielcu).
W piątek wyjeżdżam do Mielca (na weekend).
A do tego czasu postaram się wrzucić kilka postów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz