| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Luźnych myśli kilka o miejscu zamieszkania i służby

Międzyrzec Podlaski to moje rodzinne miasto. Dodam, że na swój sposób cudowne. Z piękną historią, z wielkim potencjałem i jak w całym naszym kraju z wielkimi zaniedbaniami i popełnionymi błędami. A jednak jest to moja mała ojczyzna. Jednak jako wierzący jestem obywatelam dwóch "światów", dwóch "ojczyzn".
"Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa," - List do Filipian 3:20, Biblia Tysiąclecia
Jako Boże dziecko żyję wyczekując Chrystusa Pana (Jego przyjścia), bo moja ojczyzna to Niebo - to mój dom. To cel do którego pielgrzymuję poprzez wiarę w łasce Bożej.

Posiadanie obywatelstwa niebiańskiego obliguje do tego, by podporządkować się nade wszystko konstytucji i prawu Nieba.
Dlatego niezależnie od tego czy jestem w Międzyrzecu, czy Pan Kościoła postawi mnie w Mielcu (albo jeszcze gdzie indziej), wszędzie mogę być "u siebie".
Jaka zaś będzie moja "nowa, mała ojczyzna" - mielecczyzna? Jak przyjmą nas bracia i siostry?
Jak się odnajdziemy wśród nowych ulic, kamienic, a nade wszystko ludzi? Czy znajdziemy "swój kąt", pracę dla Małgosi?

Niezależnie zaś od tego gdzie żyjemy i osiadamy. Niezależnie od tego gdzie jest nasza "mała ojczyzna" musimy żyć jako obywatele Nieba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz