| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Trudna sobota

Wczorajszy dzień to walka z ogarniającą melancholią. Niestety walka choć trudna i wyczerpująca nie przyniosła zadowalających rezultatów. Dziś jestem totalnie zmęczony, a mam kilka spraw do zrobienia; w tym przygotowanie kazania na jutro. W Bogu jedynie moja (i zboru) nadzieja.

Chyba jestem już zmęczony "okresem przejściowym". Przygotowania do opuszczenia międzyrzeckiego zboru, a jednocześnie przygotowanie do objęcia służby w Mielcu cały czas trwają. Chciałbym już mieć to za sobą i być już w Mielcu. Jak już się zdecydowaliśmy, każdy dzień stojący na drodze jest z deka frustrujący.
Przynajmniej dla mnie. Małgosia potrzebuje takiego okresu "przeżucia" nowej sytuacji.

Z nieukrywaną radością donoszę zaś, że prawie mamy już pracę dla Małgosi. Chwilowo nie mogę napisać nic więcej (wszędobylskie tajemnice), ale serdecznie dziękuję wszystkim "modlicielom". Zostało tylko podpisać umowę o pracę.
Prosimy o dalsze wstawiennictwo modlitewne, szukamy teraz mieszkania. Najlepiej 3 pokoje (ewentualnie 2), bez mebli pokojowych i sprzętu AGD (za to z meblami kuchennymi i łazienkowymi :) ). Oczywiście dobrze żeby było tanie :D

Mam nadzieję, że czujecie się lepiej ode mnie. Idę na spacer z psiaczkiem może mi się lepiej zrobi na słońcu i świeżym powietrzu. Czuj duch! - Jak mawiają harcerze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz