| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Leniuchowanie...

Choróbsko mnie zmogło. Obiecałem Małgosi, że będę dziś w łóżku się pocił. Słowo padło, więc leżę opatulony, pod kocami z szalikiem na szyi. Laptopa przyniosłem do sypialni, pociągnąłem skrętkę i pracuję :)
A poważnie to dziś rzeczywiście jestem "wypluty" i za nic konkretnego nie będę się brał. Od poniedziałku do środy wieczorem miałem jakieś zajęcia (spotkanie modlitewne, grupy), to teraz mogę sobie odpocząć.

Wysłałem tylko dwa wiersze. Jest możliwość, że znajdą się w tomiku poezji: http://www.knowacz.pl/ .
Wybrałem: "rodzicielstwo" i "Herbaciane rozważania".
Poniżej oba:

"rodzicielstwo"

To dzieci są darem Pana,
nagrodą jest owoc łona.*

Ustami dzieci i niemowląt
potwierdziłeś swą potęgę...**

a gdy moja córko
zachwycisz się zachodem słońca
i ty mój synu
szumu fal zechcesz posłuchać

ogromna radość wypełni nasze serce
wdzięczność i westchnienie ulgi

a gdy nasza córko
przez życie z zaufaniem zechcesz kroczyć
i ty nasz synu
w morzu trosk swój ciężar będziesz Mu powierzał

radość nasza będzie pełna
i cel nasz dogonimy

znów tylko we dwoje
(Słońce u mego boku)
zwrócimy twarz ku Stwórcy
by czekać na to
co dalej.

____________
* Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy, przekład ekumeniczny, Psalm 127 werset 3.
** tamże, Psalm 8 werset 3a

-==-
18 listopad 2002.





"Herbaciane Rozważania"

I ta wiara, miłość i nadzieja
wszystkie są w oczekiwaniu"
T.S. Eliot "EAST COKER"

I
Płyną słowa, zdania, niby mające sens.
Niezrozumiałe dla mnie są,
Czy chodzi o dziś?
Jutro?
Za tydzień?
Przecież to ten sam dzień.
Konflikty rodzą się z nieporozumień.
Za dużo słów,
Które nic nie znaczą
I nic nie mówią,
Wprowadzają tylko zamęt.

II
Minęły miesiące trzy,
Cztery.
Ja czekam wciąż na
Od Ciebie znak.

Mówili przyjaciele,
- Pasują do siebie.

Dlaczego?
Znudziło się już pytać
Bo zrozumienie nie przychodzi.
Zbyt dużo pytań bez odpowiedzi.

Mówili przyjaciele,
- Pasują do siebie.

Ten sam żar,
Który mógł pobudzać, rozgrzewać, napędzać
Rozpalił się wielkim, jasnym płomieniem.
Krótką to trwało chwilę.
Spalił nas,
A wiatr rozniósł popioły.
Po łąkach, polach, lasach
W krainę zapomnienia,
Gdzie na próżno szukać
Ukojenia.
Trawiący bez ustanku żal
Wzmaga się każdego dnia.

Mówili przyjaciele,
- Pasują do siebie.

Czy szansę jeszcze mam?
Czy wyjdzie jeszcze z tego coś nam?
Odpowiedź przyniesie czas.

III
Płyną słowa, zdania, niby mające sens.
Ulgą mają być, lecz na nowo
Zadręczają mnie.
Wspomnienia ranią
Na wpół obumarłe drzewo.
Nie zakwitnę teraz,
Jeszcze nie czas.
Poczekam na wiosnę,
Na lepsze dni.

Poczekam na Ciebie,
Na od Ciebie znak.
Pasujemy do siebie.

-==-
25 styczeń 1998 r.


a tutaj możesz poczytać kilka innych moich "wypocin": http://www.knowacz.pl/wiersze/hapon/hapon.htm

i już...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz