"Taniec na lodzie"?
Korzystając z ferii i pobytu Patryka (siostrzeńca) wybraliśmy się na lodowisko. Dla Patryka był to pierwszy raz w życiu. A dla mnie?
Drugi. Po 22-25 letniej przerwie :D
Szło nam całkiem nieźle.
Patryk był w niebo wzięty. My zmęczeni, ale również zadowoleni. Do tego stopnia, że Małgosia chce byśmy wybrali się jeszcze raz (tym razem sami). Czyżby szykowała się nam randka na łyżwach? ;)
Musze się przyznać, że zaliczyłem również upadek.
A upadek mój był wielki :D, ale się podniosłem i pojechałem dalej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
upadki są wpisane w życie człowieka, oby tylko na lodzie.....
OdpowiedzUsuń;-))
upadamy po to, by wstać...
OdpowiedzUsuńco Ty wiesz o upadkach....( nie dotyczy na lodzie)
OdpowiedzUsuń;-))
Oj myślę, że każdy z nas coś o nich wie. jeśli tylko szczerzy jesteśmy przed sobą i Bogiem :)
OdpowiedzUsuń