| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

"Wyzwanie, a nie kulturkampf" - kazanie


Skrypt do kazania wygłoszonego 22 lutego 2009 w Mielcu

„Wyzwanie, a nie kulturkampf”
Główna myśl kazania: Skoncentrowani na Jezusie zmieniajmy kulturę
Tekst: Dzieje Apostolskie 14;1-28


Wstęp


Czasem lubię pójść do kina z żoną na dobry film. Z tym, że nasze definicje dobrego filmu nieznacznie mogą się różnić. Z przyjemnością oglądam niektóre przedstawienia teatralne.
Jeszcze 50 lat temu wyznanie takie przekreśliło, by wszystkie lata mojej służby. Nie tylko bym został odwołany z funkcji duchownego, pastora, ale równie szybko przestałbym być członkiem zboru.
Ale, ale..., powróćmy do czasów nam współczesnych. Wiecie kochani, że... (groza bierze, ale tak słyszałem), że chrześcijanie na zachodzie tańczą? Nie nie w USA, ale na zachodzie naszego kraju, ba już w Warszawie, zdaje się. Tańczą np., na swoich weselach. A przecież jeszcze 15, 20 lat temu to było nie do pomyślenia.
Czy to znaczy, że zmieniła się ewangelia? Że Pan Bóg zmienił zdanie?
Nie, ani ewangelia, ani nauczanie Biblii się nie zmieniło, Pan Bóg zdania nie zmienił. To otaczająca nas kultura ulega przeobrażeniom i zmianom. Dziś w oparciu o 14 rozdział księgi Dziejów Apostolskich przyjrzymy się otaczającej nas kulturze i temu jak głosić Chrystusa, jak żyć ewangelią wykorzystując kulturę bez potępiania jej.

Czytanie rozdziału 14.

Dziś chce powiedzieć o tym, iż ewangelia jest ponadkulturowa. W swej istocie konfrontuje z tym co jest w kulturze grzeszne, a chce wykorzystać to co jest obojętne, by Chrystus był zwiastowany. My zaś musimy być, w naszym zwiastowaniu w pierwszej mierze skoncentrowani na Jezusie, a nie na otaczającej nas kulturze.


1. Bądźmy wolni, by iść dalej...


Kolejna specyficzna cechą ewangelii jest jej ponadkulturowość. Co to znaczy? Jezus przyszedł na świat w określonej kulturze, w określonym czasie. Nie wszystko z czym stykamy się w Biblii jesteśmy w stanie właściwie zrozumieć, jeśli nie poznamy choć trochę tamtych zwyczajów i obyczajów. Ale Jezus nie głosił judaizmu, kultury żydowskiej. To co głosił, a nade wszystko uczynił ma wymiar: „ponad to”. To znaczy, że przesłanie o krzyżu nie jest zależne od tego w jakiej kulturze jest głoszone - wszędzie ma moc! Tylko ważne, by głosić rzeczywiście sedno, a więc ewangelie, a nie jej zabarwienie kulturowe, nawet jeśli pochodzi z pierwszego wieku naszej ery. Jezus przyszedł, by przynieść zbawienie ludziom w każdej kulturze i w każdym czasie.
Jako chrześcijanie mamy w pierwszej mierze żyć Chrystusem i głosić Chrystusa, a nie zajmować się wszystkim dookoła. Tylko przemienione serca, nawrócone dusze są w stanie wpływać na swoje otoczenie. Jakże często zaś chcemy zmieniać wszystko wokół mając nadzieję, że ludzie wtedy zaczną szukać Boga. Narzekamy, że ten świat jest tak daleki od Boga i chcielibyśmy go przeobrażać. Jedyną metodą na przeobrażanie świata jest zmiana ludzkiego serca.


2. Bądźmy gotowi na różne reakcje

Pierwsze to co sobie musimy powiedzieć to, to, że gdy żyjemy Ewangelią jesteśmy niewygodni. Nasze życie i zwiastowanie nie jest obojętne. Im bliżej jesteśmy Boga, im intensywniej z Nim żyjemy, im bardziej Go doświadczamy i częściej o Nim mówimy, tym bardziej stajemy się niewygodnym i niepożądanym elementem.
To jest cecha charakterystyczna ewangelii. Ona konfrontuje, stawia pod ścianą i mówi; musisz zmienić swoje życie, musisz postępować inaczej.
To nie jest miłe, gdy ktoś to komunikuje; czy to wprost, czy też przez swoje życie.
Dlatego też nie dziwmy się, że ludzie reagują na ewangelię odruchem obronnym. W rozdziale 14, wersecie 4 czytamy, że w wyniku zwiastowania ewangelii, miasto się podzieliło. Jedni byli za apostołami, drudzy za Żydami. Co więcej przeciwnicy ewangelii chcieli Pawła i Barnabę znieważyć i ukamienować. To bardzo ważne byśmy rozumieli, że zwiastowanie ewangelii stawia przed ludźmi wyzwanie do zmiany życia. A człowiek nie lubi zmian. Już samo to powoduje, że elementy kultury, które stoją w opozycji do Boga podniosą bunt.
Bo są elementy życia ludzkiego, które są jednoznacznie złe i muszą zostać przemienione. Niektóre elementy kultury są grzeszne i nawracając się do Boga musimy się od nich odwrócić! Ale to o czym musimy pamiętać, to to, że naszym celem jest ogłaszanie wolności, która jest w ewangelii zawarta – wolności od grzechu!


3. Bądźmy sprytni i przebiegli

Biblia zachęca nas byśmy byli sprytni i przebiegli. Także gdy głosimy ewangelie musimy to robić mądrze.
Po pierwsze musimy skupiać się na tym co jest esencją ewangelii, ale tak ją przekazywać, by była zrozumiała dla współczesnego człowieka. Musimy wykorzystywać elementy kultury, by przesłanie ewangelii, stało się bardziej zrozumiałe, dostępne. Nie znaczy to, że mamy ją rozmywać. Nie ona nadal konfrontuje, i stawia przed wyborem. Ale jej przesłanie musi być dobrze rozumiane.
Opowiadając naszym sąsiadom, przyjaciołom, o np.: kulturze żydowskiej z czasów Jezusa zainteresujemy tylko żydofilów. Przeciętnego człowieka, mieszkańca Mielca, to nie zainteresuje. Będzie chciał być miły, i może powie; o tak, to takie interesujące. Ale myślał będzie zupełnie inaczej. Musimy spojrzeć na to jaki jest ten mój przyjaciel? Jaki jest mieszkaniec tego miasta? Co go boli, czego się boi, co śmieszy, a co interesuje? I na bazie tego zacząć wskazywać na Chrystusa. Nie wszyscy nasi znajomi lubią oglądać budynki kościelne, ale też to nie jest potrzebne do tego, by stać się chrześcijaninem.
Także nasze grupy, nabożeństwa, spotkania nieformalne mogą wykorzystywać te elementy kultury, które będą zrozumiałe dla ludzi z zewnątrz i dla nas. Które pozwolą nam przeżywać Boga pełniej, a ludziom zobaczyć Boga, dlatego nie musimy bać się pewnych zewnętrznych symboli (toga, koloratka).
Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo. Zobaczmy do wersetów od 11 do 14. Istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie nie rozumiejąc ewangelii, tak bardzo będą patrzeć na „otoczkę”, że zaczną dopasowywać do siebie przesłanie ewangelii. Dlatego potrzebujemy prowadzenia Ducha Świętego, Jego mądrości, by przesłanie ewangelii, w naszym życiu nie zostało przytłumione i rozmyte.


4. Bądźmy skoncentrowani na najważniejszym

Co jest więc tym centrum ewangelii? Na czym powinniśmy się skoncentrować? Czy jako chrześcijanie mamy organizować pikiety, żeby nie było koncertów muzyki metalowej w mieście? By tego lub tamtego filmu nie wyświetlono? Zapewne i takie działania czasem mogą być konieczne.
Ale tak naprawdę, i oto głównie chodzi, że jako chrześcijanie nie zmieniamy po pierwsze kultury. Nie jest naszym celem zmiana zastanej rzeczywistości. Po pierwsze my głosimy Chrystusa (Jego śmierć i zmartwychwstanie) oraz Bożą miłość dla konkretnego człowieka. Ma nam zależeć na pojedynczym człowieku. Dopiero osiągając ten cel (nawrócenie człowieka) będziemy mieli wpływ na kulturę, środowisko i wszystko wokół.
Kiedy Paweł i Barnaba w Listrze zetknęli się z tą bałwochwalczą kulturą, kiedy zostali ogłoszeni bóstwami próbowali walczyć z ich kulturą. I ponieśli klęskę. W w. 19 czytamy o ukamienowaniu Pawła. Te rozruchy, które powstały, jak i to co następuje dalej (Łukasz zwraca uwagę na zwiastowanie dobrej nowiny – w. 21), pokazuje nam, że jedyną drogą, by zmieniać naszą rzeczywistość, jest wpływanie na konkretne, pojedyncze osoby.


Zakończenie.

Czy tego chcemy, czy nie jeśli jesteśmy wierni Chrystusowi nasze życie stawia wyzwania. Konfrontuje, bo w końcu żyje w nas Chrystus – Światłość Świata, a my również mamy być światłością i solą. Mamy postępować jak dzieci światłości (Ef. 5;8.9).
Często jest tak, że jako chrześcijanie mamy dużo do powiedzenia o wszystkim. Para całująca się na ławce – zgorszenie, zapach przetrawionego alkoholu wymieszanego z tytoniem – obrzydzenie, nie poukładane życie rodzinne – rady.
My nie jesteśmy od tego, żeby ratować cały świat jako instytucja dobroczynno- charytatywna. Nie jesteśmy od tego, by całe nasze otoczenie lśniło i ślicznie pachniało. Jesteśmy od tego, by żyć i świadczyć o Chrystusie.
O Nim mówiono, że jest pijak i obżartuch, bo przebywał z takimi ludźmi. Nie, nie zgadzał się z grzechem. Nie mamy iść na kompromis ze światem i grzechem, ale możemy przebywać wśród zastanej rzeczywistości. Skoncentrowani na Jezusie i Bożej miłości, będziemy okazując miłość i troskę pokazywać wyjście z grzechu. Wskazywać na rozwiązanie, na Jezusa. Nasze życie ma być skupione na Jezusie, a dopiero wtedy będziemy zmieniać!
Czy żyjesz i zwiastujesz Ewangelię jest ponadkulturowa – ma tą samą moc w Polsce i Darfurze? Czy unikasz tego co w kulturze jest grzeszne, a jednocześnie potrafisz i nie boisz się wykorzystywać tego co jest obojętne, tak by Chrystus był lepiej zwiastowany? Czy jesteś wystarczająco skoncentrowany na Jezusie w swoim życiu?


2 komentarze: