| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

"Złośliwość" przedmiotów martwych



Otoczeni jesteśmy urządzeniami, maszynami. Dopóki funkcjonują sprawnie nawet nie zauważamy ich istnienia. Może dlatego czasem postanawiają nie działać? Najgorsze, że wszystkie na raz ;)

Piecyk gazowy (junkers) wysiadł. I została tylko zimna woda. Ale już naprawiony :)
No i samochód. Stracił zupełnie moc. Pierwsze podejrzenie, że chrzczone paliwo uszkodziło wtrysk. Drugi rzut oka przez mechanika, że coś z samym cylindrem. Dziś inny mechanik, inny warsztat. Krótkie podejrzenie sprężarki zostało rozwiane. Pękła jakaś dźwigienka przy cylindrze. Samo pęknięcie duperelek, ale ciężko się dostać, coś tam trzeba zdemontować.
Przy okazji czas wziąć się za wentylator chłodnicy, zmianę oleju, filtrów.
Uda się wreszcie uruchomić szybę od strony kierowcy i klimatyzację.
I to na razie tyle reszta później :D

Szkoda tylko, że za to wszystko trzeba płacić ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz