| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

"Jedynie słuszny i jakże duchowy strój kaznodziei"

Ostatnio mi się trochę "dostało", od jednej osoby. Zobaczył moje zdjęcie (na stronie kościelnej) w koloratce. I zaczęła się jazda :)
Ciekawe czy to, że czasem jestem bez krawata również wywołuje podobne emocje?

Więc żeby nie było, że nie... ;)
Prezentuje zdjęcie zrobione podczas kazania w "obowiązkowym, jedynie słusznym i jakże duchowym stroju zielonoświątkowego kaznodziei" czyli w garniturze z krawatem :D

A dziś na nabożeństwo i tak "muszę" założyć koloratkę, bo jest jubileusz i już :)


APEL

DO:
Nieprzejednanych przeciwników tóg, koloratek,
Radykalnych zwolenników koszul, krawatów i garniturów
PROŚBA:
Mój budżet domowy potrzebuje wsparcia.
CEL:
zakup nowego kompletu koszul, pasujących do nich krawatów i może z jednego porządnego garnituru.

UWAGI: powyższy post należy odczytywać:
1) po obfitym śniadaniu (koniecznie lekkim: dopuszczamy biały ser z dżemem i kakao)
2) z ogromnym zapasem humoru
3) ze znajomością definicji słowa: ironia. (Nie aronia, tylko IRONIA).
4) z umytą głową, obciętymi paznokciami (w przypadku mężczyzn - z ogoloną, względnie przyciętą brodą i bokobrodami)


Komentować można...

2 komentarze:

  1. Skomentuję Ciebie (ale w zamian ty skomentujesz mnie :D). Nie przejmuj się - ja za przysłowiową kazalnicę ostatnio nawet bez krawata wchodzę, a bywa że i bez marynarki. Póki co zborownicy nie układają stosu na dworze, przynajmniej z okien kaplicy nie widać... A powiem nawet - zdarzało mi się mówić w todze (apage!!!). Co więcej było to w katolickim kościele!
    Ośmielę się powiedzieć nawet, że gdyby tylko miałoby to pozwolić lepiej docierać mi do ludzi, mógłbym nawet ubrać się w sutannę...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Poważnie mówiąc, to odkąd przekonałem żonę, że krawat nie jest gwarancją namaszczenia najczęściej zwiastuję w koszuli i marynarce.
    Czytając Twój komentarz widzę, że mamy podobną postawę. Chodzi wszak o to, by zwiastowane przesłanie docierało do słuchaczy. W zależności zaś do kogo mówimy powinniśmy dostosowywać sposób przedstawiania niezmiennych Bożych Prawd. Dotyczy to zarówno sposobu mówienia, doboru ilustracji, a nawet stroju.
    A na to, iż w todze się ośmieliłeś głosić w Kościele rzymskim powiem trzykrotne AGAPE, AGAPE, AGAPE.
    Cytat:
    Ośmielę się powiedzieć nawet, że gdyby tylko miałoby to pozwolić lepiej docierać mi do ludzi, mógłbym nawet ubrać się w sutannę... Koniec cytatu.
    A na to mówię: Amen

    Równiez pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń