| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Nadzieja, odc. 3

W tym świecie spotykamy się z wieloma rzeczami, które obiecują, lecz do końca nie spełniają swej obietnicy. Pomyślmy o zakochaniu się. Wspaniałe uczucie i nawet gdy później jesteś szczęśliwy w małżeństwie, to jednak owo uczucie zakochania się stało się ulotne, choć nadal pozostaje w twej pamięci (czasem wyidealizowane). Marzenia i plany dotyczące podróży mają ten posmak czegoś niesamowitego, tak że sama podróż choć udana wydaje się nie wszystkim. Żona jest wspaniałą żoną, a widoki i podróż była cudowna, ale coś nieuchwytnego nam umyka.
Można sobie radzić z tym mając nadzieję, że "następny raz" będzie lepszy. Że zmiana żony, kolejna podróż, nowszy samochód pozwoli cieszyć się owym nieuchwytnym stanem. Niestety ten sposób to sposób głupca. Sposób, który "stwarza" znudzonych życiem malkontentów.
Można też radzić sobie na sposób "rozsądny". Obdarci ze złudzeń, zdający sobie sprawę, "że nie można mieć gwiazdki z nieba" cynicy, którzy patrzą na wszystko i wszystkich z góry. "Marzenia - dobre dla młodych, ja już z tego wyrosłem" - oto myślenie "człowieka rozsądnego", który stawia na umiar, trzyma na wodzy swoje oczekiwania.
Lecz jest też sposób trzeci, "chrześcijański". cdn.


---
na podst. C.S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz