| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Co czytasz?


Wśród wielu rzeczy, które mnie kształtowały (i mam nadzieję, że nadal na mnie wpływają) są książki. Różne książki; i te lepsze i te cierpliwie znoszące na swych stronicach różnorakie ludzkie pomysły.
Niejednokrotnie mam dylemat gdy przychodzi mi polecić komuś jakąś książkę. Bynajmniej nie z powodu samej książki (której treść zawsze trzeba weryfikować i nie wierzyć absolutnie we wszystko co chce przekazać), lecz raczej z powodu samego czytelnika i jego (nieznanego mi często) podejścia do tej czy innej lektury. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić jedną zaledwie księgę, ale za to jaką. Oczywiście mam na myśli Pismo Święte. Lektura Biblii poprzedzona modlitewnym wołaniem do Ducha Świętego może doprowadzić do właściwego celu. Celu jakim jest sam Jezus - Zbawiciel.

Ale rozsądna postawa nie pozwala ograniczyć swej lektury jedynie do Pisma Świętego. Trzeba korzystać z mądrości i doświadczeń innych. Dlatego dziś polecam jedną (z moim zdaniem) ciekawszych lektur. Szczególnie dla osób, które stawiają sobie pytania dotyczące wiary. Ale chodzi głównie o te pytania z gatunku zasadniczych, np.: skąd mogę mieć pewność, że Bóg istnieje? Że istnieje duchowa rzeczywistość?

Książka ma charakter apologetycznych* listów pisanych do przyjaciela. W sposób logiczny przeprowadza poprzez pytania zachęcając do odkrywania odpowiedzi. Kto wie, może pod koniec lektury z Kimś się spotkasz?

Książka o której piszę to "Drogi Agnosie, listy w obronie wiary" Arlie J. Hoover, wydana przez Chrześcijański Instytut Biblijny.

A na zachętę po sięgnięcie po tę pozycję króciutki cytat:
"... musiałbyś wiedzieć wszystko, być wszędzie w tym samym czasie, aby przyznać bez najmniejszego wahania: "Wiem, że nie ma Boga". Aby być prawdziwym ateistą, musisz być wszechwiedzący i wszechobecny - atrybuty, które zwykle przypisujemy Bogu. Krótko mówiąc, musiałbyś być Bogiem, aby powiedzieć, że Bóg nie istnieje!"


----
apologia - obrona, apologetyka - obrona wiary

4 komentarze:

  1. i jak wrażenia?
    Bo dla mnie jest to jedna z lepszych książek dostępnych na polskim rynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, super cytat, Darek! Jak nic, muszę sobie tę książeczkę zamówić... Tyle tylko, że ona dołączy do ponad dwudziestu, które znajdują się na moich półkach w pozycji leżącej - co oznacza, że czekają na przeczytanie :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre wrazenia. Podobalo mi sie.

    OdpowiedzUsuń