| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Dobre wieści (samochodowe) i nie tylko...

Dziś byłem u mechanika. Kamień spadł z serca.
Co prawda rozrząd cały się rozsypał ale sam silnik prawie nie ruszony. Trochę za późno ale zadziałały jakieś zabezpieczenia i szkód w silniku nie ma. Nawet pompa paliwowa nie ruszona :D
Tzn., nie zrozumcie mnie źle. Pojęcia nie mam co to znaczy, ale zawsze to brzmi optymistyczniej niż "silnik do remontu, albo do wymiany".
Do wymiany jest więc cały rozrząd, jakieś bezpieczniki, zabezpieczenia i coś tam jeszcze, poprawka tłoków w silniku, oba wahacze i prawy przegub.
Brakuje jednej części (dolnej osłony rozrządu). Jak zdobędę (mechanik nie może znaleźć) to dzień, dwa i znów mamy pojazd.

Dzięki Boże za dobre wieści.

Ps. Kiedy było wiadomo, że wyjeżdżamy na weekend by upewnić się, a właściwie podjąć pewną decyzję i popsuł się samochód, niektórzy ze znajomych chcieli widzieć w tym Bożą interwencję żebyśmy nie jechali. Natomiast na miejscu jedna osoba powiedziała, że to diabeł przeszkadza w wypełnieniu Bożej woli. Nam ciężko było coś powiedzieć. Punkt widzenia zależał od punktu... zamieszkania :)
Dziś widzę w tym pazury szatana, który chciał namieszać. I choć uważny i ostrożny jestem w takich sądach, tym razem musiałem to jasno wyrazić (przed samym sobą).

Ps2. Tomku dziękuję, że się zlitowałeś i nie "lutnąłeś". Ale masz pełne prawo. Daj znać - nadstawię swą fizjonomię. :D

PieS(3). Ciekawe ile będzie kosztował remont :(

2 komentarze:

  1. lutnąć silniejszemu - to nierozsądne! A poza tym, dezerterze - jeszcze tu wrócisz!!! (mam nadzieję) -)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko w rękach Pana Kościoła.

    Jak sobie przypomnę jak niosłeś naszą kuchnię gazową gdy się wprowadzaliśmy na "skwerek" to jestem wdzięczny, że mnie oszczędziłeś ;)
    Ty się tylko maskujesz, żeby przeciwnik popełnił błąd. Ale ja sie nie dam podejść. :D

    OdpowiedzUsuń