Zawsze ciągnęło mnie w stronę "wolnego oprogramowania". Może trochę z przekory, mojej "odwiecznej" inności i jak mawia moja żona; z potrzeby prowokowania ;)
Także z pragnienia posiadania czystego sumienia, bo nie stać mnie było, by ciągle kupować system "miłościwie panujący na większości komputerów", a jako człowiek wierzący wolałem być legalny. No i wolałem wydawać pieniądze na książki :D
A że przy okazji w środowisku znajomych miałem opinię "znawcy zakręconego na punkcie informatyki" - to tylko taki mały bonusik ;)Dlatego gdy zdecydowałem spróbować ponownie (po przerwie, chyba 3 letniej, a może i dłuższej) linuksa zaświeciły mi się oczy i serce szybciej zabiło ;)
A wszystko przez Jurka S. Jurek! Wielkie dzięki!
Instalacja Eeebuntu na Asus EeePc 901.
[Nie jest to instrukcja, a raczej moje sprawozdanie. Instrukcję instalacji (w j. angielskim znajdziesz pod linkiem: strony Eeebuntu-wiki, w zakładce Installing Eeebuntu - jest tam nawet video poglądowe). Ale jeśli miałeś wcześniej do czynienia z Linuksem to zrobisz to z zamkniętymi oczami. Jeśli nie, otwórz oczy i czytaj, a sobie i tak poradzisz ;)]
Przy pomocy narzędzia o nazwie unbootin zainstalowałem dystrybucję Eeebuntu (wersja NBR) na pendrive. Następnie uruchomiłem maluszka z pendriva. W uruchomionej wersji live istnieje skrót, który umożliwia instalację na dysku. Ja "zaszalałem" i potworzyłem swoje partycje :D
Instalacja przebiegła bezproblemowo i oczom ukazał się "przemawiający" po polsku linuks.
Wszystko pięknie śmiga, wszystkie skróty. Dostęp do wszystkiego co oferuje EeePC (kamera, dźwięk, wifi, bluetooth) już na starcie.
Program do automatycznej aktualizacji się włączył, więc... aktualizuj :)
Wszystko przebiegło sprawnie.
Ale potem zaczęły się schody, bo nagle okazało się, że 'EeePC Tray' nie chce sie pokazać i choć np.; wifi działa to jednak nie mam dostępu do ustawień typowych dla maluszka :(
Ale o rozwiązaniu (bo jest) napiszę przy okazji któregoś z następnych postów ;)
----------
wcześniej o Asus EeePC na blogu:
3. "Małe, a cieszy"
2. "Wyjeżdżając intensywnie i zdjęcie"
1. "Wchodzisz z jednym, wychodzisz z dwoma"
Przy pomocy narzędzia o nazwie unbootin zainstalowałem dystrybucję Eeebuntu (wersja NBR) na pendrive. Następnie uruchomiłem maluszka z pendriva. W uruchomionej wersji live istnieje skrót, który umożliwia instalację na dysku. Ja "zaszalałem" i potworzyłem swoje partycje :D
Instalacja przebiegła bezproblemowo i oczom ukazał się "przemawiający" po polsku linuks.
Wszystko pięknie śmiga, wszystkie skróty. Dostęp do wszystkiego co oferuje EeePC (kamera, dźwięk, wifi, bluetooth) już na starcie.
Program do automatycznej aktualizacji się włączył, więc... aktualizuj :)
Wszystko przebiegło sprawnie.
Ale potem zaczęły się schody, bo nagle okazało się, że 'EeePC Tray' nie chce sie pokazać i choć np.; wifi działa to jednak nie mam dostępu do ustawień typowych dla maluszka :(
Ale o rozwiązaniu (bo jest) napiszę przy okazji któregoś z następnych postów ;)
----------
wcześniej o Asus EeePC na blogu:
3. "Małe, a cieszy"
2. "Wyjeżdżając intensywnie i zdjęcie"
1. "Wchodzisz z jednym, wychodzisz z dwoma"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz