Nie wiem czy to nie udane przygotowanie materiału (przeze mnie) do dyskusji, czy też temat okazał się trudniejszy? Na obu grupach jakoś dyskusje szły tak, trochę jakby mozolnie. Miały tendencje albo do ucieczek, albo do zbytniego spłycania zagadnienia. A może to tylko moje samopoczucie wpływa na ocenę dyskusji?
Bo co, by nie powiedzieć, to przykład Chrystusa umywającego nogi uczniom (i nauka z tego wynikająca) jest wszak bardzo piękną i wyrazistą nauką. I wcale nie dotyczy mycia nóg, lecz naszej postawy względem innych ludzi. I jakie piękne pole do popisu, by znajdować możliwości usługiwania innym.
I jakże wielkie wyzwanie, by ową naukę stosować na co dzień.
A za tydzień nie ma spotkania grup.
Bo co, by nie powiedzieć, to przykład Chrystusa umywającego nogi uczniom (i nauka z tego wynikająca) jest wszak bardzo piękną i wyrazistą nauką. I wcale nie dotyczy mycia nóg, lecz naszej postawy względem innych ludzi. I jakie piękne pole do popisu, by znajdować możliwości usługiwania innym.
I jakże wielkie wyzwanie, by ową naukę stosować na co dzień.
A za tydzień nie ma spotkania grup.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz