Małgosia usilnie zachęca mnie do jazdy na rowerze lub chociaż spacerów. Troszczy się o moją kondycję i samopoczucie. Rzeczywiście za mało się ruszam. Obiecałem sobie, ze po przeprowadzce do Mielca rozpocznę cykl dwugodzinnych, codziennych spacerów. Ciekawe co na to mój pies? I które z nas zrezygnuje w pierwszej kolejności; ja, pies, czy Małgosia :D
Ale dziś jako posłuszny mąż (ale w żadnej mierze pantoflarz) poszedłem na spacer. Wyszedłem, by cyknąć fotkę (tą nowszą ;) ).
zdjęcie "cyknięte" dziś (2008.08.23) przez autora bloga :)
Zdjęcia przedstawiają dawną remizę strażacką na ul. Kościelnej.. Ja pamiętam, że od mojego "zawsze" było to kino "Bałtyk". Potem wybudowano kolejną "ni pies, ni wydrę" i tam przeniesiono kino zmieniając nazwę na "Sława". Bynajmniej nie dlatego, że kino miało być sławne ;) , ale od imienia międzyrzecczanki Sławy Przybylskiej.
W czasach gdy było w tym budynku kino, funkcjonowała również i straż pożarna (na tyłach). Po latach przeszło to w ręce prywatne. Na dole jest warsztat samochodowy, a na górze sklepy, wypożyczalnia kaset video, jakiś komis aparatów komórkowych (znaczy telefonii mobilnej). Zdaje się, że jest tam również biuro rachunkowe. Na pewno jest sala weselna.
I jest jeszcze (celowo zostawiłem na koniec) gabinet stomatologiczny, który serdecznie polecam (pani Łaskawiec). Jest to jedyna dentystka, którą mile wspominam, i której dałem się dotknąć do mojej szczęki. [Przy okazji dziękuję jeszcze raz za cierpliwość, zrozumienie i leczenie :) ]
Budynek, którego fragment widać po lewej stronie nie zmienił się prawie wcale. Na marginesie przez kilka lat to tam właśnie zgromadzał się Kościół Zielonoświątkowy. Budynek podobno służył za magazyn skór. I rzeczywiście było w nim okropnie zimno i sól wychodziła ze ścian.
Na swój sposób było to błogosławione miejsce. Na schodach (od podwórza) przesiadywali miejscowi pijaczkowie. Było więc sporo okazji do zwiastowania ewangelii i dzielenia się wieścią o Chrystusie, który uwalnia.
A teraz z innej beczki.
Otóż modlę się o swoją w służbę w Mielcu. Bóg jest dobry i ciągle przechodząc sie w cichym powiewie swojego Ducha daje wskazówki i pokazuje co zwiastować. Tak, że nie tylko wiem co będę zwiastował 31 sierpnia (od 27 d 31 będziemy z Małgosią w Mielcu), ale również objawia co będzie "na kazalnicy" gdy już tam osiądę. Bądź Panie wywyższony, a Twój Kościół niech będzie błogosławiony.
A jutro jadę do Siedlec, by tam usłużyć Słowem Bożym.
A jutro jadę do Siedlec, by tam usłużyć Słowem Bożym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz