Ten sam obiekt. Ale inne lata. Inna pora roku i diametralnie różna sytuacja.
Międzyrzec Podlaski. Dworzec PKP.
Fakt, że te reklamy wyglądają paskudnie, ale i tak cieszę się z "dzisiaj".
Starsze zdjęcie pochodzi (jak zwykle) z profilu Międzyrzeca Podl. na nasza-klasa.pl
Starsze zdjęcie pochodzi (jak zwykle) z profilu Międzyrzeca Podl. na nasza-klasa.pl
Z innej beczki:
Jestem rozdrażniony, poirytowany i zdenerwowany. Powodem jest nasza przeprowadzka do Mielca. Ja, który lubię zorganizowanie, porządek i ład muszę zdać się na działanie spontaniczne. Choć doceniam zalety takiego podejścia, to jednak nerwy zaczynają dawać znać o sobie :(
Mam problemy ze snem i z żołądkiem.
Ale w rzeczywistości jest tak, że zaczynam odczuwać stres związany z objęciem służby na nowym odcinku. Wiem, że jest to Boże powołanie, i pocieszam sie tym, że jest to Boży Kościół, a ja jestem tylko narzędziem. Ale mimo to się denerwuję.
Wiem, że byłem przez Boga na to przygotowywany i (z jednej strony) patrzę z nadzieją, ale stres nadal mnie nie opuszcza. Cóż nie jestem maszyną lecz człowiekiem wypełnionym kotłującymi się emocjami.
Chcę ufać Bogu, bo On ma moc wszystko dobrze uczynić. W Nim nasza nadzieja. Dlatego proszę o modlitwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz