Ten tydzień upłynął mi pod znakiem podróży samochodem. We wtorek po południu wyruszyłem do Międzyrzeca, żeby w środę rano załatwiać dokumenty. Udało mi się być na wieczornym spotkaniu grupy ewangelizacyjnej (z euromission) z kościołem.
Oczywiście widziałem się też z rodzicami.
W środę rano załatwiłem to czego potrzebowałem i wróciłem do Mielca. W sam raz żeby zdążyć na wieczorną godzinę biblijną. W czwartek przygotowywałem to co miałem przygotować, bo w piątek ponownie musiałem wyruszyć w drogę. Tym razem z Małgosią i trochę bliżej, bo do Radzynia Podlaskiego. Wróciliśmy na wieczór.
Jeszcze w następny piątek czeka mnie wyprawa do Lublina, a za jakieś dwa tygodnie ponowna wizyta w Radzyniu.
Niestety nie mam żadnego zdjęcia z drogi, więc umieszczam "cyknięty" stroik/bukiet zrobiony przez siostrę z Międzyrzeca, który to znajduje się w międzyrzeckiej kaplicy.
Aaa, kupiłem fają płytę muzyczną. Ale o niej napisze przy okazji innego postu.
Oczywiście widziałem się też z rodzicami.
W środę rano załatwiłem to czego potrzebowałem i wróciłem do Mielca. W sam raz żeby zdążyć na wieczorną godzinę biblijną. W czwartek przygotowywałem to co miałem przygotować, bo w piątek ponownie musiałem wyruszyć w drogę. Tym razem z Małgosią i trochę bliżej, bo do Radzynia Podlaskiego. Wróciliśmy na wieczór.
Jeszcze w następny piątek czeka mnie wyprawa do Lublina, a za jakieś dwa tygodnie ponowna wizyta w Radzyniu.
Niestety nie mam żadnego zdjęcia z drogi, więc umieszczam "cyknięty" stroik/bukiet zrobiony przez siostrę z Międzyrzeca, który to znajduje się w międzyrzeckiej kaplicy.
Aaa, kupiłem fają płytę muzyczną. Ale o niej napisze przy okazji innego postu.
Szerokiej drogi;)
OdpowiedzUsuńTNX
OdpowiedzUsuń