| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

"Jak czynić uczniami?" - kazanie



„Jak czynić uczniami?”
Główna myśl kazania (koncept homiletyczny):
włóżmy wysiłek w nasze uczenie się Boga
Tekst: Dzieje Apostolskie 18;18 - 19;20


Wstęp

Każda budowa wymaga podjęcia wysiłku. Budowanie, zdawałoby się prostego ogrodzenia, to koszt zarówno finansowy jak i poświęcanie czasu. To korzystanie z umiejętności, które Bóg w człowieka włożył. Budowanie to trud, który trzeba sobie zadać, by zobaczyć efekt. To samo dotyczy wychowania dzieci, relacji małżeńskich, rodziny. Inne są tylko materiały z jakich budujemy. Trzeba wkładać wysiłek żeby zdobyć wykształcenie i zawód. To samo tyczy się budowania wierzących, budowania Kościoła.
Co więcej, wiele rzeczy wymaga ciągłej troski. Nie wystarczy zbudować dom, trzeba go doglądać, bo to tynk odpadnie, farba zejdzie, dach zacznie przeciekać. Małżeństwo również wymaga ciągłego doglądania. Niestety ślub to nie koniec, ale początek, dopiero rozpoczyna się praca. Także chrzest (drodzy katechumeni, ale także Ci po chrzcie) nie jest końcem, po którym spoczywamy na laurach, ale jest początkiem naszego uczniostwa – budowania naszego duchowego życia..
Jakoś tak jest, że rzeczy, sprawy, które są pozostawione same sobie mają tendencje do samo destrukcji. Dom w którym się nie mieszka, po pewnym czasie straszy wybitymi oknami. Relacje o które się nie dba straszą pustymi zwrotami i nic nie znaczącymi gestami. Nawet ogień, jeśli się do niego nie dokłada wygaśnie.
Prawo fizyczne mówi, że jest tracona energia, która ulega rozproszeniu. Jakże często nasze chrześcijaństwo wygląda jak wypalone ognisko, zaczyna straszyć zawaleniem, jak te budynki. Albo czujemy, że cała energia i entuzjazm gdzieś od nas odeszły?
Pan Jezus mówił o przykładaniu ręki do pługa, w Dziejach Apostolskich widzimy jak realizowane to było na początku..


1. by wzrosnąć musimy być posłuszni [18;18-23]

Czytanie 18;18-23.

Musimy zdawać sobie sprawę z tego jak bardzo jest nasza wiedza ograniczona. Nie wiemy czemu apostoł uczynił ślub i dlaczego zachował się tak, jak zachowywali się pobożni żydzi, gdy chcieli Bogu za coś podziękować.
Ta trzecia wyprawa misyjna rozpoczyna się od posłuszeństwa. Mimo dobrych rokowań, mimo sprzyjających okoliczności, Paweł nie pozostał tam gdzie go widzieli inni. Poszedł tam gdzie go widział sam Bóg.
Nie można posunąć się dalej jeśli nie chce się być posłusznym. Nie można robić następnego kroku jeśli ciągle potrzebujemy podstaw.
Może zastanawiasz się czemu twoje życie duchowe stoi w miejscu? Bo może mamy do odrobienia lekcję najważniejszą – lekcję posłuszeństwa.
W firmach amerykańskich często tak jest, że syn właściciela zanim zacznie zarządzać ludźmi i majątkiem rozpoczyna od najniższego szczebla, by przejść przez wszystkie stanowiska.
W chrześcijaństwie, nie można pójść dalej jeśli nie zaliczy się tej najważniejszej lekcji; posłuszeństwa. Posłuszeństwa Bogu, które realizuje się na wielu płaszczyznach w naszym życiu. Także zborowym. Ale nade wszystko posłuszeństwa Pismu Świętemu.


2. by wzrosnąć nie możemy się zatrzymać [18;24-19;7]

Opowiedzieć bez czytania; Apollos nauczany przez Akwile i Pryscyllę, oraz uczniowie Jana Chrzciciela ochrzczeni przez Pawła w imię Jezusa i ochrzczeni Duchem Świętym.
Po pewnym czasie życia chrześcijańskiego wydaje się nam, ze osiągnęliśmy już wszystko. Że doszliśmy do kresu. Kazania – zdaje się, że wszystko już słyszeliśmy, otwieramy Biblię i napotykamy na dobrze znane nam historie. Uwielbianie i nabożeństwo nie ma prawa już nas zaskoczyć. Co więcej, gdy pastor wychodzi na kazalnicę, wiemy dobrze co powie i że znów będzie nas zachęcał do tego i owego. Czasem wydaje się nam, iż nie możliwe jest, by móc pójść dalej. Chrześcijaństwo staje nam się dobre znajome i przewidywalne.
Jeśli tak jest, i masz czasem takie odczucie, to dzisiejszy fragment pokazuje, że nic bardziej mylnego. Nie możemy się zatrzymywać na tym co już mamy, co już osiągnęliśmy. Jeśli jesteś w takim miejscu, to znaczy, że wystarczy zrobić jeden właściwy krok, by znaleźć się w nowym miejscu. By przekroczyć granicę i odnaleźć nowe spojrzenie, nowe horyzonty, nowe doświadczenie Boga. Nie dajmy się zwieść, Bóg to nie jest ktoś kogo można poznać, po kilku latach należenia do Niego. On jest istotą niezbadana i życia nam nie starczy, żeby go poznawać. Tylko nie wolno nam się poddawać i stać w miejscu.
Nie chodzi bynajmniej o jakieś nowinki. O nowe nauki, ale o głębsze poznawanie Boga i życie w pełni pod Bożą łaską. Chodzi o pełnie wiary, zaufania. Chodzi wreszcie o stosowanie tego co znamy w życiu na różnych szczeblach.


3. by wzrosnąć musimy się opowiedzieć [19;8-10]

Przeczytać: 19;8-10.

Podobno wszyscy mężczyźni to duże dzieci. Nie chcemy czasem dorastać, bo wiąże się to z odpowiedzialnością i ponoszeniem konsekwencji za swoje czyny.
Przychodzi taki moment w życiu wierzącego, wierzę, że to Bóg stawia nas w takich sytuacjach, gdy musimy jasno się opowiedzieć czy chcemy iść za Nim dalej. Niektórzy chcą ciągle iść i utykać na obie strony; trochę Bożego błogosławieństwa i z drugiej strony to co ma do zaoferowania świat.
Ale nie można oczekiwać, że taka postawa pozwoli nam wzrastać. Apostoł odłączył tych, którzy byli zdecydowani, którzy mieli taką wolę i pragnienie i im zaczął poświęcać czas.
Choćby nie wiem jak okrutnie to brzmiało; czasem trzeba „zostawić” tych, którzy ciągle kombinują, a poświęcić swój cenny czas tym, którzy chcą wzrastać.
A to oznacza, że choć Bóg nie przekreśla ludzi, to zawsze lepiej być tym, który się opowiedział.
By się rozwijać, trzeba spalić za sobą mosty.,


4. by wzrosnąć musimy pozwolić Bogu działać [19,11-20]

Palenie mostów to upamiętanie, palenie mostów to gotowość, by zostawić za sobą to co było dobre i złe, i zrobić krok do przodu. To wreszcie pozwolenie, by Bóg zaczął czynić swoje rzeczy.
Czytanie fragmentu; 19;11-20.
Ci, którzy chcą być uczniami, mogą liczyć na to, że Bóg będzie potwierdzał ich życie cudami. Lecz ci, którzy „chcą, ale nie do końca”, mogą się sromotnie zawieść; jak ci, którzy chcieli mocy imienia Jezus, lecz zostali pobici przez złego ducha.
Tak, możesz liczyć na Boga, ale czy opowiedziałeś się za nim? Tak, możesz modlić się o błogosławieństwo, uzdrowienie, pracę, ale czy chcesz Mu się podporządkować? Nie to, nie jest transakcja wiązana, ale uważne studium tego fragmentu pokazuje, że Bóg „honoruje” decyzje tych, którzy jako uczniowie pozwalają Mu działać w swoim życiu!


Zakończenie

Nie zostawiajmy budowli swego życia samej sobie. Jeśli chcemy w swoim życiu rozwoju, a nie stagnacji musimy podjąć trud i wysiłek. Nasze chrześcijaństwo, poznawanie Boga i rozwój muszą być świadoma decyzją, za którą stoją konkretne czyny i działania.
To oznacza, że nikomu nie uda się uczynić z ciebie dojrzałego chrześcijanina wbrew tobie samemu. Więcej, nikomu z nas nie uda się „na siłę” z nikogo zrobić chrześcijanina. Jako pastor mogę jedynie zachęcać, motywować i być przykładem, ale to od każdego indywidualnie zależy czy pójdziemy razem w stronę rozwoju!
Może się dziwisz jak ktoś mógłby porzucić to co przeżył i doświadczył? Najprostsza i często (choć nie zawsze) fałszywa odpowiedź to, ta, że miał mało wiary, albo się tak naprawdę nie opamiętał. Może być i tak, ale istnieje możliwość, że doszedł do tego momentu w którym musiał się opowiedzieć i zdecydować na uczniostwo. Na ponoszenie kosztów i trudów budowania. Że musiał się oddzielić od tego co oferuje świat.
Na jakim etapie jesteś bracie, siostro?
Przyłożyłeś rękę do pługa, ale nie możesz się zatrzymać. Nie możesz stanąć bo to będzie oznaczało powolne umieranie. Czy chcesz się ze mną modlić, by opowiedzieć się po stronie tych, którzy są gotowi być uczniami?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz