| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Schody do...



Oczywiście czas odpoczynku się skończył. Powróciliśmy do domu w piątek (wieczorem) sobota to już trochę zajęć. Dobrze jest wrócić do domu, zwłaszacz, ze wyjazd należał do tych udanych. Szczególnie pobyt w Krasnobrodzie dał nam możliwość wypoczynku, oderwania się od codzienności. Dobre inspirujące wykłady przekazane z pasją. I można by powiedzieć nic nowego, stare dobre prawdy, ale dla mnie (w mojej sytuacji) bardzo potrzebne. Obym teraz tylko umiał pracować nad tym, by się za bardzo wszystkim nie przejmować ;)
Podczas wyjazdu sporo fociłem. Niestety jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia. Pocieszam się, że ciągle się uczę, więc z tych źle zrobionych też mogę wyciągnąć jakąś lekcję ;)

A dziś na blogu "temat przewodni" urlopowego focenia: schody.

Kapliczka św. Rocha (w rezerwacie tej samej nazwy) pod Krasnobrodem.


To samo miejsce. Schody prowadziły na lewo i prawo od kapliczki.
Niestety nie mogliśmy nimi się wspiąć, bo był zakaz wchodzenia z psami :(



A to już Płock. Jedno z wejść na skarpę. Nasz codzienny spacer z psami.


Jak wyżej, tyle, że to już na skarpie.


Ta sama skarpa, te same schody co na zdjęciu pierwszym z Płocka. Tylko inne ujecie.


Zdaniem mojej żony, schody najfajniejsze (a ja się z nią zgadzam).
Miejsce: Nowe Rumunki koło Łącka.
W lesie.


A które schody Wam podobają się najbardziej? Schody donikąd, czy schody do nieba? ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz