| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

"Morskie opowieści" - kazanie



„Morskie opowieści”
Główna myśl kazania (koncept homiletyczny):
Gdy znasz Boga oprzesz się przeciwnościom
Tekst: Dzieje Apostolskie 27;1-28;10

Wstęp

Dziś kończymy tym kazaniem cykl oparty na księdze dziejów apostolskich. Oczywiście nie powiedzieliśmy wszystkiego co ta księga naucza. Ale chcieliśmy zobaczyć ogólny obraz tego czym żyli pierwsi chrześcijanie. Jakże często mówimy: że chcemy w swej wierze naśladować te pierwsze wieki chrześcijaństwa, a najlepiej ten czas nowotestamentowy. Czasem wiele pod tym sformułowaniem rozumiemy, czasem nawet zbyt wiele. A to co wyłania się z księgi dziejów, to czym powinniśmy żyć (a nie tylko tęsknić) to, to że pierwszy Kościół żył dla Chrystusa, z Chrystusem i pod Jego łaską i zgodnie z Jego nauczaniem. Dziś chcemy wziąć naukę z końcówki księgi z rozdz. 27 i części 28.
Prawdą jest, że gdy mamy do czynienia z żywiołem lub z jakąś sytuacją ekstremalną wychodzi na jaw jacy jesteśmy na prawdę. To w biedzie poznaje się kto jest przyjacielem, to w trudnych chwilach poznajemy komu warto ufać na kim polegać.
Przeczytajmy fragment Słowa Bożego, Dz.Ap. 27;1-8.
Przyszedł dziś czas na „morskie opowieści”. Historię o dzielnych ludziach morza, którzy walczą z żywiołami. Choć bliższe prawdy było by powiedzieć, którzy szanują i mają lęk przed żywiołem. Ale będzie to również opowieść o człowieku, który był pokorny nie tyle wobec morza i przeciwności, co raczej wobec Pana żywiołów.


1. Gdy znasz Boga, nie musisz znać się na wszystkim

Przeczytajmy kolejny fragment r. 27;9-15.
Wcale nie dziwne, że nie posłuchali Pawła. To oni byli odpowiedzialni za transport, to oni znali się na morzu.
Czasem mam wrażenie, że od nas chrześcijan wymaga się byśmy znali się na wszystkim. Musimy być dobrymi teologami, dobrymi nauczycielami w szkółce niedzielnej, dobrymi administratorami, dobrą ekipą remontową, itd., itd.
Powinniśmy poradzić i pomóc gdy ktoś ma kłopoty w małżeństwie, problemy wychowawcze i musimy koniecznie wiedzieć jak wyciągnąć kogoś z nałogu. Co gorsze bardzo często sami od siebie tego wymagamy.
Wymagamy tego od sług Kościoła;
Szukamy kandydata na pastora; powinien być młody lecz z doświadczeniem w kierowaniu zborem. Wygląd „reprezentacyjny”, ale niezbyt atrakcyjny, by nie kusić sióstr. Mądry z wiedzą, lecz nie teolog. Niech będzie wykształcony ale nie za bardzo. Będzie pracował zawodowo, by się utrzymać lecz oczekujemy pełnej dyspozycyjności w służbie.
W pędzie życia oczekujemy od innych, siebie, inni od nas oczekują, że na wszystkim będziemy się znali i wszystko potrafili.
Ale tak jak apostoł, nie musimy znać się na wszystkim. Nasz Bóg zna się na wszystkim i On ma odpowiedzi. My nie musimy. Czy to nie jest pocieszające?
Nie wiem co ci poradzić, jak pomóc ale Bóg wie. Mogę się modlić, by On sam odpowiedział, zaingerował, poprowadził. Czasem Bóg nam to objawi, czasem weźmie sprawy w swoje ręce. Ale możemy mieć ten komfort, że gdy znamy Boga możemy nie być ekspertami od wszystkiego. Ale jeśli Go znamy i na Nim polegamy On da na mądrość, by właściwie postąpić, dobrze poradzić.


2. Gdy znasz Boga, nie musisz wpadać w panikę

R. 27;16-38.
Zadziwiająca jest postawa Pawła, to On był głosem rozsądku, to on pocieszał, pomyślał o posiłku, by mogli nabrać otuchy. Nie tego byśmy się spodziewali po „szczurze lądowym”.
Tak często potrzebujemy pokoju. Tak wiele spraw mamy na głowie, tak wiele się od nas wymaga i oczekuje. Potrzebujemy Bożego pokoju. Jest tylko jeden sposób, by nie wpadać w panikę: być blisko Boga. Gdy znamy Boga, On niesie nam pocieszenie, które możemy zanieść innym.
Gdy czytamy ten fragment musimy zdać sobie sprawę, że marynarze walczyli o życie. To działo się znacznie dłużej niż zajęło nam to czytanie. I jakoś nie wydaje mi się, żeby Paweł stał z założonymi rękami, raczej pomagał marynarzom jak umiał i mógł.
To, że mamy Boży pokój nie oznacza, że jesteśmy bierni. Bóg wymaga od nas opanowania, ale i działania. On chce z nami współpracować. Właśnie dlatego, że daje nam swój pokój chce żebyśmy działali; spokojnie, rozważnie wypełniając Jego wolę.


3. Gdy znasz Boga, nie musisz czuć się zgubiony

R. 27;39-28;10.
Mimo wielu zagrożeń Bóg ratuje Pawła. Gdy Bóg ma dla ciebie plan to doprowadzi go do końca. Nawet gdy sztorm i bojący się o swoje życie strażnicy zagrażają. Zagrożenia mogą być realne i mogą się mnożyć, ale gdy znasz Boga i realizujesz Jego wolę możesz liczyć, że On będzie Cię prowadził.
Biblia lakonicznie stwierdza; „gdy wyszliśmy cało, dowiedzieliśmy się wtedy, że wyspa ta nazywa się Malta”.
Jakże często ludzie dziś czują się zagubieni. Nie tylko nie wiedzą w co wierzyć, komu zaufać, ale i jak postępować. Jest tak wiele możliwości, że człowiek zaczyna się gubić. Ale my wierzący, znający Boga i Jego plan objawiony w Bożym Słowie nie musimy czuć się zagubieni.
Gdziekolwiek się nie znajdziemy, w jakiejkolwiek sytuacji byśmy się nie znaleźli, Bóg nas nie opuszcza.
Sytuacja może nas przerastać, ale nie powinna nami wodzić. Sir Humprey Gilbert, kapitan okrętu, gdy przyszli do niego przerażeni groźnym sztormem marynarze, powiedział: „Nigdy na lądzie nie byłem tak blisko Boga, jak na morzu”.
To właśnie w nawałnicy i zagrożeń, w problemach możemy przybliżyć się do Boga. To właśnie w sytuacjach kryzysowych poznajemy Boga jako ratownika, jako zbawiciela! Boga w działaniu!


Zakończenie

Znać Boga to przede wszystkim należeć do Niego. Jesteśmy wykupieni drogocenną krwią Jezusa, i jesteśmy cenni w oczach Boga. Przeciwności, dalekie podróże, wyzwania które przed nami stoją mogą być wielkie i wydawać się nie do pokonania, ale z Bożą pomocą przejdziemy to wszystko. Co więcej będziemy świadkami Bożych zwycięstw.
Nie musimy znać się na wszystkim; nie musisz być psychologiem i pedagogiem, by dobrze wychować dziecko. Nie musisz umieć prowadzić poradnictwa małżeńskiego, by cieszyć się szczęśliwymi dniami ze swym współmałżonkiem. Nie musisz być biznesmenem lub bizneswoman, by rozsądnie gospodarować swoimi skromnymi finansami.
Najważniejsze, byśmy znali Boga i szukali Jego woli. Trzymając się Boga przeżyjemy rozbicie statku; gdy dopadną nas sytuacje, które przerastają, my jesteśmy zwycięzcami, bo należymy do Jezusa.
Modlitwa: dziękujmy Bogu za nadzieję, że nie jesteśmy sami w naszych trudnych chwilach zarówno jako jednostki, lecz także jako Kościół.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz