| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Wyznania skruszonego serca: jestem palaczem.

Pisałem na blogu, że chciałbym być przejrzysty. czas więc złożyć wyznanie.

Jestem palaczem.
Dopada mnie to o nieokreślonych porach, choć najczęściej gdy pracuję przed komputerem w gabinecie. I to w dodatku chyba najtańsze, śmierdziuchy-kopciuchy.
I nic nie mogę na to poradzić.
Nawet w tej chwili mnie to dopadło.
Nie wiem jak są zbudowane bloki (nie znam się na architekturze), ale wystarczy, że sąsiad z dołu (piętro niżej) zacznie palić papierosy (w mieszkaniu lub na klatce), a ja już zostaję biernym palaczem.

Tu was mam! Myśleliście, że sam palę? Tfu, paskudztwa do ust nie biorę (w życiu tytoniu nie paliłem!), a mimo to zostałem biernym palaczem :( .
Cały dym (smród w zasadzie) ciągnie do gabinetu, a czasem i rozchodzi się na całe mieszkanie.

Nie wiem czy rozmowa z sąsiadem pomoże, bo wygląda na totalnego nałogowca.
A może macie jakiś pomysł jak nie być biernym palaczem we własnym mieszkaniu? Czego użyć żeby neutralizować smród?

2 komentarze:

  1. Kiedy nasz sąsiad zalał nam połowę ściany w pokoju (lepiej nie pytać jak do tego doszło) i cuchnęło stęchlizną na potęgę, wtedy po prostu kupiłam taki zwykły odświeżacz powietrza z Brise czy jak się to nazywa.

    OdpowiedzUsuń
  2. O masz, zalanie :(

    Czyli Brise pomaga na stęchliznę.
    Niestety na smród tytoniu pomaga chwilowo i częściowo. Ale dzięki za podpowiedź, wiem już, że kierunek jest dobry :D

    OdpowiedzUsuń