Dwunasty rozdział Ewangelii wg. św. Jana rozpoczyna się z tymi samymi bohaterami, którzy wzięli udział w wydarzeniach opisanych w rozdziale poprzednim.
Maria (siostra Łazarza) namaszcza stopy Jezusa drogim olejkiem. Jest to zapowiedź śmierci. Oto zaczyna się kolejny etap służby Jezusa. Zaczyna się droga ku Golgocie.
Gdy Jezus wjeżdża do Jerozolimy tłum, który przybył na święto gotuje Mu wspaniałe powitanie. Jezus jedzie na osiołku, a ludzie skandując Hosanna wychodzą Mu na spotkanie z liśćmi palmowymi w dłoniach. Istne powitanie króla. A wszystko to bo widzieli znak: wskrzeszenie Łazarza. Niestety zarówno samo ich postrzeganie Jezusa jako Mesjasza nie odpowiadało planom Boga, jak i wezwanie Jezusa (ww. 44-50) było dla nich zbyt trudne do pojęcia.
Jakże często nam zdarza się, że śpiewamy żywe refreny, śpiewamy Alleluja, ale brak nam wierności i determinacji żeby przyjmować Bożą wolę, taką jaką ona rzeczywiście jest. Nie chcemy dla siebie rzeczy trudnych. Nie podobają nam się wyzwania. Zadowalamy się podniosłym lub radosnym nastrojem nabożeństwa. A naszym celem wszak jest iść za Chrystusem i być posłusznym Jego słowom (przestrzegać ich) - ww. 46-48.
Maria (siostra Łazarza) namaszcza stopy Jezusa drogim olejkiem. Jest to zapowiedź śmierci. Oto zaczyna się kolejny etap służby Jezusa. Zaczyna się droga ku Golgocie.
Gdy Jezus wjeżdża do Jerozolimy tłum, który przybył na święto gotuje Mu wspaniałe powitanie. Jezus jedzie na osiołku, a ludzie skandując Hosanna wychodzą Mu na spotkanie z liśćmi palmowymi w dłoniach. Istne powitanie króla. A wszystko to bo widzieli znak: wskrzeszenie Łazarza. Niestety zarówno samo ich postrzeganie Jezusa jako Mesjasza nie odpowiadało planom Boga, jak i wezwanie Jezusa (ww. 44-50) było dla nich zbyt trudne do pojęcia.
Jakże często nam zdarza się, że śpiewamy żywe refreny, śpiewamy Alleluja, ale brak nam wierności i determinacji żeby przyjmować Bożą wolę, taką jaką ona rzeczywiście jest. Nie chcemy dla siebie rzeczy trudnych. Nie podobają nam się wyzwania. Zadowalamy się podniosłym lub radosnym nastrojem nabożeństwa. A naszym celem wszak jest iść za Chrystusem i być posłusznym Jego słowom (przestrzegać ich) - ww. 46-48.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz