| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

„Jaką chcesz być owcą?” -kazanie


skrypt kazania z 1 marca 2009, Mielec


„Jaką chcesz być owcą?”
Główna myśl kazania: Zrób krok by być bliżej Jezusa i Jego Kościoła

Wstęp

Ps. 95:7: “Bo On jest naszym Bogiem, a my ludem Jego pastwiska, stadem w Jego ręku. (…)” (przekł. ekumen.)
Ps. 95:7: “On bowiem jest Bogiem naszym, A my ludem pastwiska jego i trzodą ręki jego. (…)” (BW)


Czytając Słowo Boże – Biblię odkrywamy Boże prawa, prawdy i jeśli zdrowo wzrastamy, w sensie duchowym, to przyjmujemy je do siebie. Kiedy czytam, że Bóg czegoś ode mnie wymaga, to w pierwszej kolejności muszę tą prawdę stosować do swojego życia, a nie do życia brata czy siostry siedzącej obok. Bóg gdy mówi, mówi do konkretnej osoby; do ciebie, a nie do niewierzących.
Pewne prawdy dotyczą zarówno pojedynczych wierzących, jak i całego kościoła – zboru.
Chociażby Wieczerza Pańska, przeżywamy ją zarówno indywidualnie, wewnątrz naszego serca, ale, by doświadczyć jej w pełni powinniśmy przeżywać ją jako całą wspólnota. Nowotestamentowe listy pisane są do zborów. Do konkretnych lokalnych kościołów.
Gdy czytamy Słowo Boże widzimy, iż pojedynczy człowiek należał do wspólnoty. I tak, mamy plemiona izraelskie, naród żydowski – jako całość, wspólnota synagogalna i wreszcie; Kościół Powszechny - Kościół Jezusa Chrystusa. A wnikając głębiej; konkretny zbór.
W czasach nowotestamentowych, w czasach pierwszych chrześcijan, nie do pomyślenia byłaby sytuacja, iż człowiek wierzący nie jest częścią jakiejś lokalnej wspólnoty. Niestety dziś zdarza się to nad wyraz często. Mamy opory przed ponoszeniem odpowiedzialności za kościół, tu i ówdzie słyszy się: po co mi członkostwo. Ale brak oparcia w kościele, w zborze często prowadzi do tragedii. Na pustkowiu duchowe życie zamiera. Jest podatne na wypaczenia, bo jest brak korygowania przez współbraci.


1. Kościół Bożą owczarnią

Tak się Bogu spodobało, iż postanowił powołać do istnienia Kościół; “(…) i na tej skale zbuduję Mój Kościół, a potęga śmierci go nie zwycięży” (Mat. 6:18, przekł. ekumen.) mówi Pan Jezus.
Gdy Boże Słowo mówi o Kościele, często używa obrazów. Najpopularniejszy to oczywiście obraz ciała (Rzymian 12). Obraz świątyni, rodziny itd. .
Jest jeszcze jeden obraz:
Jan. 10:7-16: „7. Jezus więc ponownie oznajmił: Zapewniam, zapewniam was, Ja jestem bramą dla owiec. 8. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, ale owce ich nie posłuchały. 9. Ja jestem bramą. Jeśli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pokarm. 10. Złodziej przychodzi tylko po to, aby ukraść, zabić i zniszczyć. Ja przyszedłem, aby miały życie, i to w obfitości. 11. Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje swoje życie za owce. 12. Najemnik, który nie jest pasterzem i owce nie są jego własnością, gdy widzi zbliżającego się wilka, porzuca owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. 13. Jest bowiem najemnikiem i nie martwi się o owce. 14. Ja jestem dobrym pasterzem i znam Moje, a Moje Mnie znają. 15. podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. I życie swoje daję za owce. 16. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Je także muszę przyprowadzić i będą słuchać Mojego głosu. I będzie jedna owczarnia, i jeden pasterz.” (przekł. Ekumen.)


Pan Jezus mówi, że “będzie jedna owczarnia, i jeden pasterz”. Mówi; to Ja jestem tym dobrym pasterzem, i mam owczarnię – Kościół. Kościół, w którym wszyscy są jedno przez Ducha Świętego.
Bracia i siostry mimo że jesteśmy różni. Mamy różne podejścia, reprezentujemy całą gamę temperamentów i doświadczeń (także tych duchowych) jesteśmy jednością, bo jesteśmy złączeni Duchem Świętym.


2. Jesteśmy Bożymi Owcami

Jeśli mamy obraz owczarni, to prosto i jasno widzimy, że Jezus jest pasterzem, a my Jego owcami.
Biblia porównuje nas do owiec, ale niestety nie jest to komplement. Najzwyczajniej owce są głupie, krnąbrne i nieposłuszne. Dlatego właśnie potrzebują pasterza. Tylko pasterz i jego pomocnicy utrzymują stado owiec razem i nie pozwalają mu oddalić się z pastwiska. Ciekawe w postawie owiec jest to, że gdy pasterz podchodzi do owiec stają się potulne, słuchają, garną się do jego rąk, ale gdy ten je mija i odchodzi, znowu każda „lezie” w swoją stronę.
Bóg jest naszym pasterzem, a myśmy owcami pastwisk jego.
I tak jak prawdziwe stado owiec potrzebujemy pasterza. A naszym pasterzem jest oczywiście Jezus.
Pozwólcie drodzy, że opowiem nam historię ze Szkocji1.
Pewien pasterz miał 7 000 owiec, był sam, a do pomocy miał 3 psy. Gdy chciał, by stado ruszyło w jakiś kierunku, gwizdem wydawał komendę psu. Duży owczarek biegł i nie wydając żadnych dźwięków; ani szczekania, ani warczenia zataczając ósemki naganiał stado w odpowiednim kierunku. Pies został pochwalony za dobra pracę. Po pewnym czasie stłoczone do tej pory stado owiec zaczęło rozchodzić się we wszystkich kierunkach. Stary Szkot zagwizdał ponownie, tym razem najmłodszy pies wybiegł i szczekając zaganiał stado, by się zebrało na powrót razem. Pies również został pochwalony, wrócił na swoje miejsce, by chwilę później, znów przywołany gwizdem, wybiec na pastwisko, by samotnie biegającą owcę zagonić do stada.
Stado owiec poruszało się, jedna za drugą zbite razem, skubały trawę. Nadszedł czas powrotu z pastwiska. Szkot znów zagwizdał, tym razem na najstarszego psa. Ten nie biegał dookoła stada, nie szczekał, tylko podgryzał. Podgryzał te owce, które były przywódcami stada i w ten sposób nadawał kierunek całemu stadu.(1
Są różne owce w stadzie:

Owce pustelniczki.
To owce, które nie potrafią lub nie chcą poddać się życiu w stadzie. Gdy wszystkie się pasą, ta ma ochotę wtedy pobiegać, zawsze woli iść w innym kierunku niż całe stado. Jest samotna. Nie idzie za owcami – przewodniczkami, ma własne kierunki i motywacje, z trudnością podporządkowuje się dyscyplinie. To samotnik z wyboru, inne owce stronią od niej. Ma własne cele, odrębne od celów całego stada. Taka owca zawsze wie najlepiej kto zawinił, i kto co źle robi. Myśli wyłącznie o swoich celach, i by jej było wygodniej.
Owca-pustelniczka odmawia łączenia się z innymi owcami i nie chce dostosować się do zasad obowiązujących w zagrodzie. Nie podążają za wizją Zboru, za liderami, ale mają swoje wewnętrzne motywacje, które nimi kierują. Tacy wierzący uważają, że wiedzą trochę lepiej od pasterza co jest dla nich dobre. Są to wolne duchy, które w żaden sposób nie potrafią podporządkować się dyscyplinie. To oczywiście wpływa negatywnie na całe stado. Wprowadzają w stado, do zboru zamęt. Nie dość, że nie współpracują ale jeszcze często nieświadomie utrudniają pracę.

Owca „spod płotu”
Jak sama nazwa wskazuje owca ta lubi chodzić wzdłuż płotu. Dlaczego, bo u sąsiada zawsze trawa jest bardziej zielona. Taka owca trzyma się z dala od stada, chce więcej swobody i samodzielności. Najchętniej to przeskoczyła by płot, lub się podkopała, by korzystać z tego co ona chce, a nie z tego co przygotował jej pasterz.
O tak, w tamtym zborze jest dobrze, a tu u nas, ee.. szkoda gadać. Owce takie często stoją z boku, nie angażują się, więcej bardzo często są nie doinformowane. Nie wiedza co się dzieje w ich własnym zborze, ale doskonale wiedzą czym żyją okoliczne zbory i jakie konferencje są i gdzie. Te owce najczęściej padają łupem jakichś nowinek, ale niestety niczego ich to nie uczy. Inni strzygą ich runo, a gdy ono tylko odrośnie, a znów są gotowe iść na inne pastwisko. Często taka owca znajduje naśladowczynie, które za nią wymykają się dziurą na inne pastwiska.

Owca samotnica.
Ta owca, choć podobna trochę do pustelniczki, ma jedna cechę wyróżniającą ją. Ma silną osobowość. Nie potrafiąc podporządkować się stadu, odseparowuje się sama, a również często pociąga za sobą inne owce. Ona wie lepiej; od owiec przewodniczek, a nawet od pasterza. Wie gdzie jest soczystsza trawa, smaczniejsza woda.
Jest to silna osobowość nie potrafiąca podporządkować się autorytetowi. Odczuwa to jako zamach na swoją niezależność. Bardzo często wokół owcy samotnicy gromadzą się inne owce, zauroczone charyzmą i osobowością samotnicy. Niestety to te owce najczęściej są powodem rozłamów i podziałów.

Po prostu owca.
Są też owce, „właściwe” te, które idą za głosem pasterza, lecz czasem zapominają o kierunku. I zaczynają się błąkać. Są to owce, które potrzebują ciągłej opieki, ale garną się do pasterza tylko w tedy gdy ten jest blisko. Pasterz odchodzi owca zaczyna się skupiać na czymś innym. Na przykład zaczyna martwić się wilkami i tylko głos czy dotyk pasterza może ją uspokoić. Takich owiec jest najwięcej w Zborze.

Owce przewodniczki.
One trzymają się najbliżej pasterza, i wystarczy, by mądry pies je skierował w odpowiednią stronę, a stado podąży za nimi.
Taką owcą był np.: Jan, który zawsze był przy Panu Jezusie. To te owce są potencjalnymi przywódcami w przyszłości. To za nimi podąża stado. Mają charakter lidera, ale też zaufanie pasterza.


3. Owce mają obowiązki.

Patrząc na stado owiec może nam się wydawać, ze owce nic nie robią – tylko skubią trawę. Ale one mają swoje obowiązki. My członkowie Zboru również mamy pewne obowiązki.
Jako ludzie wierzący musimy po pierwsze wzrastać. Owce muszą jeść. My też musimy się karmić. Po pierwsze Bożym Słowem tym pokarmem, który jest zdecydowanie smaczniejszy niż trawa. Musimy karmić się modlitwą i społecznością z ludźmi wierzącymi. Bez tych rzeczy wychudniemy i umrzemy.
To, że jesteśmy w zborze nakłada na nas kolejny obowiązek. Musimy troszczyć się o siebie nawzajem. Owca o owcę. Każdy o każdego w relacjach pojedynczych. Brat z bratem, a siostra z siostrą. Ale musimy także troszczyć się o dobro całego stada. Całego zboru. Dobra owca nie będzie obmawiała swojego zboru, pastora, braci nawet jeśli w zborze nie dzieje się najlepiej. Dobra owca będzie szukała rozwiązania i tego w jaki sposób można coś zmienić.

Jakimi jesteśmy owcami? Jaką jesteś siostro, bracie owcą? Które cechy zauważasz u siebie? Lubisz trawę spod płotu, nie lubisz być pod autorytetem?
Każdy z nas jest owcą w Bożym stadzie. I każdy ma swoje miejsce.
Jaką jesteś owcą, a jaką chciałbyś/ chciałabyś być?


Zakończenie.

Mat. 18:12-14: “12. Jak się wam wydaje: Jeśli właścicielowi stu owiec zabłąkałaby się jedna, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu w górach i nie pójdzie szukać tej zabłąkanej? 13. A jeśli uda mu się ją odnaleźć, zapewniam was, że cieszy się z niej bardziej niż z tych dziewięćdziesięciu dziewięciu, które się nie zabłąkały. 14. Tak też nie chce wasz Ojciec, który jest w niebie, aby zginął jeden z tych najmniejszych.” (przekł. Ekumen.)

W przypowieści o zaginionej owcy czytamy, że dobry pasterz zostawił całe stado i poszedł szukać tej jednej (Mat 18,12-14 i Łuk 15,1-7). Tej która się zgubiła.
Jak myślimy, jaka była ta owca, co zginęła? Raczej nie była to owca przewodniczka, bo ta raczej by się nie zgubiła (przecież pilnuje się pasterza), a po za tym zaraz by zauważył jej zniknięcie. A może owca ze środka stada? Też raczej, nie. Kazali iść to idę. To była, któraś z tych trzech typów owiec. Może samotnica, może owcą-pustelnicą? Ale tak jakoś wydaje mi się, że mogła to być owca „spod płotu”. Zobaczyła gdzieś dalej soczystą trawę i chciała się tam dostać i wlazła w jakieś krzaki, lub dół z którego już nie umiała się wydostać. Ale Jezus jest dobrym pasterzem i nie zostawi takiej owcy na pastwę losu. Idzie, może kolejny raz i odnajduje, opatruje rany i chce, żeby wreszcie ta owca poszła po rozum (nie koniecznie do głowy).
Psalm 23 mówi nam, że Bóg dba o swoje owce, ma o nie staranie. Ma dla owiec najlepsze pastwiska, najlepszą wodę, prowadzi nas ścieżkami gdzie nie połamiemy nóg.

Jest dla nas nadzieja!
Niezależnie od tego jaką jesteś owcą, to Pan Jezus jest dobrym pasterzem. On jest tym, który życie swoje położył byś miał życie wieczne. On jest tym, który pójdzie po ciebie nie zależnie od tego w co i gdzie się zaplączesz.
Kościół to wszystkie takie owce, i te samotnice, pustelniczki i spod płotu, a także ta cała masa „właściwych”. Niezależnie od tego jaką jesteś owcą, jeśli jesteś w Kościele to jesteś w dobrym miejscu. Bo owca musi żyć w stadzie.
Ale to jest jedna część radości.

Musimy się tylko rozwijać.
Bóg chce żeby owce się rozwijały, żeby owce z pod płotu garnęły się do środka stada, żeby owce szaraczki, te w środku stada, stawały się przewodniczkami. Bóg chce żebyśmy rozwijali się w naszym życiu duchowym, ale także w naszej służbie.
Jedyne co musisz zrobić to zwrócić się do pasterza. Musisz przyjść do Jezusa, i podążać za Nim.
Owce muszą znać głos swojego pasterza”
Jan 10:16: “(…) I będą słuchać Mojego głosu. I będzie jedna owczarnia, i jeden pasterz” (przekł. ekumen.)
Jan 10:10: “(…) Ja przyszedłem, aby miały życie, i to w obfitości.” (przekł. ekumen.)




----
1 J.L. Beal, M. Barber, Duszpasterstwo, ZKE, W-wa 1984, s. 9.

2 komentarze:

  1. ...wdzięczny jestem Bogu,że akurat te Słowa kladzie Tobie na sercu, a
    Tobie jestem wdzieczny ,ze Jestes posłuszny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ciepłe słowa. A Panu Kościoła, Jezusowi naszemu Zbawicielowi niech będzie chwała i cześć.

    OdpowiedzUsuń