| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Ewangelia wg. św. Jana, rozdział 9



W rozdziale dziewiątym Jan opisuje jedno wydarzenie wraz z jego konsekwencjami.

Jezus w dzień szabatu przywraca wzrok niewidomemu od urodzenia. Nakłada na jego oczy błoto i nakazuje mu się obmyć w sadzawce. To wydarzenie staje się pretekstem do przesłuchania przez faryzeuszy najpierw samego "ex niewidomego", a także jego rodziców (mimo, że był dorosły).

Ciekawą rzeczą, którą widzimy już na samym początku jest to, że na pytanie uczniów kto zgrzeszył on czy jego rodzice, że jest niewidomy Jezus odpowiada, że przyczyna jest zupełnie odmienna. Widzimy raczej, że Bóg dopuścił (dozwolił) na ten stan, by objawiła się chwała Boga.

Dlatego nie wolno nam mówić, że każdy kto choruje (ma kłopoty) sprowadził je na siebie grzechem (lub niewiarą). Zamiast oskarżać powinniśmy iść "po rozum" do Pisma Świętego (zarówno te wydarzenie, jak i księga Hioba) i nieść pocieszenie i nadzieję. Możemy też modlić się o uzdrowienie (ratunek).

To, że ów człowiek został "uzdrowiony"* jest tylko częścią historii. Czytamy dalej, że Jezus postawił go przed wyzwaniem. A ten uwierzył i oddał pokłon. Gdy Bóg przychodzi do naszego życia jest zainteresowany każdą dziedziną i każdym aspektem naszego istnienia.
Uzdrowienia (cuda, znaki) nie są sztuką dla sztuki. Mają cel - wskazywać na Jezusa, by człowiek doświadczył nowego narodzenia. By chwała Boża się objawiała!

---
* pisze uzdrowiony w cudzysłowie, bo nie wiem jak zakwalifikować cud, który dokonał Jezus. Wszak ten człowiek nie widział od urodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz