| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Szukając dziury w całym...



Czytam książkę "Mój własny świat". Autor Robin Knox-Johnston był pierwszym człowiekiem, który non-stop opłynął świat. Jego kecz "Suhaili" wypłynął z portu 14 czerwca 1968 r., a powrócił (do Falmouth w Kornwalii) dziesięć i pół miesiąca później (22 kwietnia 1969 r.). Książka jest formą reportażu z podróży. Znalazłem w niej słowa, które niosą pewne uniwersalne przesłanie, niekoniecznie związane z żeglarstwem, a raczej z każym kto przykłada swą rękę do jakiegoś dzieła.
"Cokolwiek zrobisz w życiu, zawsze pojawiają się ludzie, którzy znajdują rozkosz w doszukiwaniu się twoich błędów. Na szczęście takie komentarze najczęściej wydają ludzie najmniej upoważnieni do zabierania głosu."*


Zdjęcie "Suhaili" pochodzi z: http://www.robinknox-johnston.co.uk/

---
* Mój własny świat, Robert Knox-Johnson, Wyd. Morskie, Gdańsk 1973 r., s. 65



2 komentarze:

  1. ...i aż przykro ,ze mają tyle do powiedzenia sami nic nie robiąc...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się przykłada reki do pracy to czasem rzeczywiście brak dystansu do tego co się robi. I przydałby się ktoś życzliwy kto patrząc z boku pomoże i poczyni konstruktywne uwagi.

    Niestety zdecydowanie częściej nie mamy do czynienia z pomocą, a jedynie krytykanctwem i czepialstwem.

    A szukanie dziury w całym jest znacznie łatwiejsze niż samo działanie. I jakoś łatwo wychodzi z naszych ust: "a nie mówiłem" :D

    Czasem wynika to z niewłaściwych motywacji, czasem z braku wglądu w istotę problemu, czasem z nadgorliwości, a jeszcze kiedy indziej z czepialstwa :)

    I każdemu trzeba pomóc... ;)

    OdpowiedzUsuń