Wczoraj popołudniu mnie dopadło. Nagle, znienacka, bez żadnego sygnału i możliwości obrony. Jak złapało, tak trzyma i puścić nie chce. Co takiego, pytacie?
Przeziębienie.
Temperatura 35,3 st. C. - osłabienie
Ból głowy i gardła. I stawy... .
No nic, to tylko znaczy, że jeszcze żyję :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz