Wczoraj wieczorem gościliśmy u nas w mieszkaniu grupę młodzieżową naszego kościoła. Było wesoło, "wspomnieniowo" i przyjemnie. Muzyka i świece tworzyły nastrój. Rozmawialiśmy o przyjaźni i poznawaliśmy się lepiej. Aaa, i wcinaliśmy ser z founde.
Z naszej perspektywy był to dobry czas. Ciekawe jak ocenia to młodzież? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz