| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Trójjedyność Boga (cz.7)


 
I przyszedł czas na moje kazanie (oczywiście w temacie Trójcy). Zostało wygłoszone 24 czerwca 2007 r. w Międzyrzecu Podlaskim.


Trójjedyny Bóg

Wstęp.
Ilustracja: Mały Jaś wrócił z niedzielnego nabożeństwa i wraz z rodzicami zasiadł do obiadu. To była dobra chrześcijańska rodzina, głowa rodziny – ojciec dbał o rozwój duchowy żony i dzieci, więc podczas niedzielnego obiadu zawsze rozmawiali o nabożeństwie. Ale nie o tym jak siostra była ubrana, i że Kunegunda znów przyszła z nowym chłopakiem, a Franek miał dziurawe spodnie. Każde z nich miało okazję opowiedzieć o tym co Bóg do Niego mówił, o tym co przeżył i o tym czego się nauczył. Rozmawiali o kazaniu (a tam zawsze były dobre kazania). Wszyscy już coś powiedzieli, tylko mały Jaś był jakiś milczący. Na pytanie co było na szkółce niedzielnej, odpowiedział bardzo poważnie: dziś dowiedziałem się jaki jest Bóg! Wszyscy byli ciekawi; Jasiu jaki więc jest Bóg?
Bóg – mówi Jaś – jest mały i zielony. Trochę przerażeni rodzice próbują tłumaczyć, ze Bóg jest wielki, wspaniały, jest Duchem. Ale Jaś swoje: Bóg jest mały i zielony! Przerażony ojciec dzwoni do siostry, która miała szkółkę i pyta o czym była lekcja.
Lekcja była o tym jaki jest Bóg, że jest Jeden, ale w trzech osobach: tak jak koniczyna.

Wyznanie wiary:
„Wierzymy w Boga w Trójcy Świętej jedynego, w osobach Ojca i Syna, i Ducha Świętego. „ - credo KZ

„Trzy osoby jednej substancji, mocy i wieczności stanowią Trójcę Świętą-Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty. Ojciec nie pochodzi od nikogo, nie został z nikogo zrodzony. Syn jest odwiecznie z Ojca zrodzony. Duch Święty od Ojca i Syna odwiecznie pochodzi.„ - Westminsterskie Wyznanie Wiary (AD 1646).

I. Problem z zobrazowaniem Trójcy (analogie wprowadzają zamęt)

„Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,” - Mt 28;19

Doktryna „Trójcy”, czy jak wolę mówić Trójjedynego Boga, nie jest łatwym tematem. Ale zachęcony tym co mówił wykładowca historii Kościoła, wieloletni pastor, żebyśmy nie bali się poruszać wielkich spraw bożych, postanowiłem, że mimo wszystko zmierzę się z tą największą, najbardziej niezrozumiałą dla nas ludzi i jednocześnie wspaniałą tajemnicą dotyczącą naszego Boga.
Kiedy próbujemy mówić o Trójjedynym Bogu, bardzo często próbujemy ubrać w słowa, przedstawić w formie obrazu coś co jest niepowtarzalne. Niestety każda analogia, każda próba przedstawienia Boga za pomocą jakiejś ilustracji kończy się z reguły jak w tej anegdocie z koniczyną. Nie istnieje nic co mogłoby w pełni oddać obraz Trójcy, co więcej każdy z obrazów, który zdarzyło lub zdarzy słyszeć (słońce z promieniami, stany skupienia wody, etc.), wprowadzić może na boczny tor, sprowadzić do błędu. Analogie albo mówią mniej o Trójcy niż Biblia, mówią zbyt dużo, albo mówią inaczej. Z tego powodu próby przedstawiania Trójjedynego Boga, w sposób obrazowy wyrządzają więcej szkody niż pożytku.
Żyjący w starożytności św. Augustyn, biskup Hippony, próbował zgłębić tajemnicę Trójcy. Gdy szedł brzegiem morza, zauważył dziecko, które przelewało wodę morską do dołka wykopanego w nadbrzeżnym piasku. Spytał: chłopcze co robisz? „Chce przelać morze do dołka”. Biskup zaczął się śmiać gdy nagle zdał sobie sprawę, że robi dokładnie to samo. Augustyn, rozmyślający nad tajemnicą Trójcy, usłyszał wewnętrzny głos, który mówił: „Prędzej to dziecko przeleje morze, niż ty zrozumiesz Trójcę Św.”.
Stając przed Bogiem musimy uznać swoja ograniczoność, nie będziemy w stanie pojąć niezgłębionych tajemnic Bożych do końca. A to zmusza nas do pokory, może czas spojrzeć na Boga, jako na istotę potężną, absolutną pełną majestatu i chwały, dopiero wtedy będziemy umieli docenić Jego ofiarę, Jego miłość, miłosierdzie i Jego zniżenie się do naszego poziomu.

II. Problem ze zrozumieniem Trójcy (błędne koncepcje)

„Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi” - 2 Kor 13;13

Ponieważ tak trudno przedstawić i zrozumieć koncepcję Trójjedynego Boga, przez wieki historii Kościoła narodziło się kilka niewłaściwych podejść do tematu. Czasem łatwiej coś zrozumieć przyglądając się i mówiąc jakie coś nie jest. Więc spróbujemy powiedzieć czym nie jest Trójca.

1.Tryteizm.

Nierozumienie „Trójcy” powoduje, iż chrześcijanom czasem stawia się zarzut wiary w trzech Bogów. Tym właśnie jest tryteizm, ale „Trójca”, nie oznacza, że jest 3 bogów, Bóg jest jeden. To dlatego wolę termin Trójjedyność, bo on wskazuje na istotna cechę Trójcy; Bóg jest jeden. Mówiąc o Bogu, powinniśmy myśleć o Nim jako Jedym-w-Trzech i Trzech-w-Jednym. Bardzo często organizacja ŚJ zarzuca chrześcijaństwu tryteizm, ale świadczy to tylko, że nie chcą pochylić się przed Bożą wielkością, i nie są w stanie przyznać, że są rzeczy które nie są jasne dla nas ludzi.

2.Monarchianizm (Arianizm)

Jest to odrzucenie prawdy, iż istnieją trzy Osoby, które w równym stopniu są Bogiem. Pojawia się stopniowanie; Jezus bogiem mniejszym, lub w ogóle nie jest uważany za Boga, Duch Święty to tylko jakaś emanacja, lub „boży oddech”. Jednym słowem, albo zaprzeczają całkowicie Bóstwu Jezusa, lub Ducha Świętego, albo próbują umniejszać. Na przykład, że Jezus jest pierwszym stworzeniem, Ojca, a Duch Święty pierwszym, którego stworzył Jezus.

3.Modalizm (sebeliznizm)

Ten pogląd jest chyba najpopularniejszy i niestety bardzo często pojawia się w naszych kręgach. Ja modalizm nazywam „trójcą na chłopski rozum”. Tyle, że ten „chłopski rozum” jest zbyt mały, żeby pojąć prawdę i nieświadomie, niechcący, niejako przy okazji popadł w herezję.
W skrócie wygląda to tak, że owszem, twierdzimy, iż jest Jeden Bóg, widzimy różnice w działaniu Osób, ale poprzestajemy tylko na owym działaniu. Zwolennicy tego poglądu uważają, że Bóg podobny jest do aktora, który jedynie odgrywa pewne role, i raz występuje pod postacią Syna, a innym razem Ducha Świętego.

III. Problem w spotkaniu z Trójcą (niewłaściwe postawy, modlitwy)

„według powziętego z góry postanowienia Boga, Ojca, poświęconych przez Ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwią Jezusa Chrystusa: Łaska i pokój niech się wam rozmnożą.” - 1 Piotra 1;2

To o czym mówimy, może wydawać się czysto akademickie, oderwane od naszego życia. Ale nie do końca tak jest. Nasze poglądy, wpływają na to jak postępujemy. Nasza teologia i spojrzenie na Trójjedynego Boga wpływa na to w jaki sposób odnosimy się do Boga, jak się modlimy.
Ale chyba najważniejsze jest to, iż wiara w Trójcę jest podstawą zbawienia. Istnieje coś co nazywamy „ekonomią zbawienia”. Nie oznacz to, ze musimy rozumieć wszystkie niuanse i subtelności doktryny, żeby być zbawionymi. Największe i najtęższe głowy w historii Kościoła miały z tym problem, i choć naszym głowom też nic nie brakuje, to w chrześcijaństwie wszak nie chodzi jedynie o wiedzę, lecz przede wszystkim o wiarę.
Ekonomia Zbawienia oznacz, że każda z Osób Boga, bierze udział w zbawieniu człowieka. Bóg Ojciec – zaplanował ratunek i posłał Syna. Bóg Syn – ofiarował siebie i zapłacił swoją śmiercią. Bóg Duch Święty – pracuje nad sercem grzesznika, by przekonać go o potrzebie nawrócenia. Jedyny Bóg, działa dziś i dziś ciągle zbawia.

Zakończenie.

Ale są też dwie ważne prawdy, które należy podkreślić rozważając temat Trójcy.

Miłość:
słyszałem opinię, że Bóg musiał stworzyć człowieka, by dzielić się miłością. Bóg nic nie musiał, w obrębie siebie, trzech Osób, jest relacja oparta na doskonałej miłości. Bóg chciał się podzielić miłością z innymi, dlatego powołał do życia ciebie i mnie. Już akt stworzenia i powołania nas do istnienia to wyraz Jego miłości i łaski.

Jedność:
„są trzy osoby, ale jest jeden Bóg”, oto opisowo przedstawiona „Trójca”. Pomiędzy Osobami istnieje doskonała jedność, widzimy to zarówno w planie zbawienia, w opisach zmartwychwstania Jezusa, w eschatologicznym planie dla ludzkości.

Już swoją osobą Bóg stawia nas przed wyzwaniami; jedność i miłość w małżeństwie, kościele.
Wierzymy w naukę o Trójjedynym Bogu, nie dlatego, że jest logiczna czy oczywista, bo ciężko o niej tak powiedzieć. Wierzymy w Trójcę bo Bóg objawił w Niej jaki naprawdę jest.
W jednej z książek znalazłem stwierdzenie: "staraj się zrozumieć i wyjaśnić Trójcę, a stracisz rozum; odrzuć ja i zapomnij o niej, to stracisz duszę"(1

------
(1 - „Podstawy naszej wiary” Konstanty Wiazowski, s. 69

2 komentarze:

  1. Cóż, w praktyce trudno nie być modalistą :-) oczywiście, że można się zabezpieczać i mówić - kiedy doświadczam działania Jednej Osoby, są w nim obecne wszystkie pozostałe. Ale w praktyce przecież niewiele to stwierdzenie zmienia. A może jednak: bo przecież, kiedy działa we mnie Duch św., a właściwie to właśnie w taki sposób Bóg w nas w tej chwili działa, to Jego działanie możliwe jest w nas w pełni dzięki Wcieleniu, Śmierci i Zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa i działanie to polega na przemienianiu nas na wzór tegoż Jezusa Chrystusa, który stał się pierworodnym spośród wielu Braci. A ta przemiana nie oznacza niczego innego jak odniesieniem do Boga, jako do Ojca, co streszczona jest w stwierdzeniu, że Duch woła w nas: "Abba Ojcze". To może jednak nie jestem aż takim modalistą? ;-)
    PS. Fajnie, że masz dostęp do sieci i cieszę się, że dzięki temu blogowi mogę trochę uczestniczyć w życiu pastora KZ :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widzisz nadrabiam blogowe zaległości :D
    Co do tematu, w jednym z kolejnych postów planuję wrzucić cytat ks. E. Czajko z KZ, który porusza pisze o tym, iż często zielonoświątkowcy w swojej praktyce "zapominają" o Trójcy.
    Dzięki za komentarz i za obecność :)

    OdpowiedzUsuń