| Home | 365/2012 | in my eye | VW T3 Westfalia | Zbór w Mielcu |

Mielec - miasto kontrastów


 


Od miesiąca mieszkamy mieszkamy w Mielcu. Przez ten czas potwierdziły się nasze pierwsze obserwacje. Jest to miasto pełne kontrastów. Jest na przykład sklep Tesco. Czynny 7x24. Ale już na przykład kasjerka w owym Tesco potrafi podczas pracy czytać lokalny tygodnik, zapominając, że obok stoi klient i chce zapłacić za nabity na kasę towar.
A paniom w punkcie gastronomicznym klienci kompletnie nie przeszkadzają w konwersacji na jakże ważny w danej chwili temat. Wszak można sobie i pagadać i przy okazji (niedosłysząc zamówienia) coś tam sprzedać.
Ale żeby nie było, że narzekam. Nie narzekam! To tylko obserwacje.
Zmieniając więc nastrój muszę powiedzieć, że większość mieszkańców z którymi się zetknąłem to sympatyczni i mili ludzie.

Na zdjęciu powyżej widać al. Niepodległości przy której mieszkamy. Widok od górki cyranowskiej. Zaś zdjęcie niżej przedstawia.... No właśnie wie ktoś co to może przedstawiać? Znajduje się "to-to", na górce cyranowskiej. I zielonego pojęcia nie mam co to ma ukazywać. Prawdę rzecze imć Bałtroczyk: "jakimi to ścieżkami ludzka myśl podąża" :D



Jeśli ktoś wie co to jest (albo co to może być), to proszę o uświadomienie mnie (i innych) w komentarzu. Będę wdzięczny.

W którejś z kolejnych notek postaram się opisać jak podłączyłem się do mutimedia.pl.

Ps. Małgosie dopadła tęsknota za Międzyrzecem. Ja jeszcze nie miałem czasu tęsknić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz